Mysza, Ty sie nie zastanawiaj, to cudny kot jest...
tylko straaaasznie absorbujący i pełen ekstremów....
gotujesz zupę - sprawdza co wrzucasz do gara, włazi pod nóż, 'pomaga' jak może....
jak nie chce pieszczot to się będzie wyrywał ze wszystkich sił, a jak uzna, że teraz jest czas na myzianki i przytulanie - to tuli się na maksa - jego popisowym numerem jest właśnie 'wchodzenie do nosa'...
jak się bawi - to do upadłego - w takich momentach Gacuś tylko leży i przygląda się pobłażliwie - włączenie się do zabawy grozi stratowaniem itd...
jednym słowem - cuuudo kociaszek

i kocham go bardzo (Gaculka też oczywiście za jego dobre serduszko, ustępliwość wobec małego i stoicki spokój wobec jego szaleństw zabawowych i odpychania od miski, i dzikie gony przedkupowe i gryzienie małego po szyneczkach....

)
jednym słowem udały mi się koty
