Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 26, 2011 15:43 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

AnielkaG pisze:Mamo-san, po co zakładałaś ten wątek? Żeby mieć spokojne sumienie? Że KTOŚ cos zrobi?


Przepraszam bardzo że tak to odebrałaś. Nie zamierzałam ani oczyszczać sobie sumienia ani robić afery na skalę międzynarodową. założyłam wątek bo chciałam się tylko dowiedzieć czy można leczyć dzikie kocięta podając im lekarstwa w karmie. Czytając jednak wypowiedzi w tym wątku zdałam sobie sprawę że leczenie kociąt nie dałoby nic, a nawet pogorszyłoby sprawę bo w tym zamkniętym ekosystemie jakim jest teren huty poprostu wzrosłaby ilość kotów (podobnie jak na wsi rośnie ilość lisów odkąd powszechnie rozrzuca się szczepionki przeciw wściekliźnie). Tak jak potwierdziło tu parę osób, na teren huty nie da się wejść osobom postronnym. A do czego doprowadziłaby ewentualna interwencja straży miejskiej? koty trafiłyby do schronisk- czyli z życia na wolności do obozu koncentracyjnego- albo zostałyby zabite. może więc najmniejszym złem jest zostawić sprawy własnemu biegowi. Dzięki naturalnej selekcji huciane koty którym uda się przeżyć są duże, dorodne i zadowolone z życia. Małe zasmarkane kociaki szybko idą do kociego nieba... może tak jest lepiej, a tylko my jesteśmy ckliwi i sentymentalni czasami.

mama-san

 
Posty: 180
Od: Pt lis 19, 2010 16:00

Post » Sob lis 26, 2011 18:41 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Aha, czyli jest jak myślałam. Ja wejdę na teren Huty, nie wiem jeszcze kiedy i jakim sposobem. Wykastruję te koty i nie będzie kociąt. Oczekiwałam że skoro jesteś na miejscu- pomożesz, zamiast prawić mi morały. Ale żyj sobie w przeświadczeniu że wszyscy są okropni, a tylko Ty ckliwa i sentymentalna. Dlaczego nie odpisałaś na maila którego wysłała do Ciebie Moguncja? Bo życie jest okropnie niesprawiedliwe i nic się nie da zrobić... :?
AnielkaG
 

Post » Sob lis 26, 2011 20:45 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

AnielkaG pisze:Aha, czyli jest jak myślałam. Ja wejdę na teren Huty, nie wiem jeszcze kiedy i jakim sposobem. Wykastruję te koty i nie będzie kociąt. Oczekiwałam że skoro jesteś na miejscu- pomożesz, zamiast prawić mi morały. Ale żyj sobie w przeświadczeniu że wszyscy są okropni, a tylko Ty ckliwa i sentymentalna. Dlaczego nie odpisałaś na maila którego wysłała do Ciebie Moguncja? Bo życie jest okropnie niesprawiedliwe i nic się nie da zrobić... :?


Sama sobie przeczysz: w jednym poście piszesz że od dwóch lat walczycie bezskutecznie o wejście do huty, a teraz zarzekasz się że samam to zrobisz. Wątpię. Rozumiem że jesteś młodą osobą pełna ideałów. Ja niestety jestem ciut starsza i wiem że nie zawsze możemy zrobić cokolwiek. nie- nie jestem "na miejscu". hutę znam z relacji męża. a on nie zaryzykuje wyrzucenia z pracy za firmowanie donosów własnym nazwiskiem. sorry.

mama-san

 
Posty: 180
Od: Pt lis 19, 2010 16:00

Post » Sob lis 26, 2011 20:48 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

mama-san pisze:Ja niestety jestem ciut starsza i wiem że nie zawsze możemy zrobić cokolwiek. nie- nie jestem "na miejscu". hutę znam z relacji męża. a on nie zaryzykuje wyrzucenia z pracy za firmowanie donosów własnym nazwiskiem. sorry.


no wiec o to chodziło Anielce
po co zakładałaś wątek, skoro NIC z mezem nie mozecie zrobic
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie lis 27, 2011 16:17 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Rozumiem że jesteś młodą osobą pełna ideałów. J

a dziękuję, młodość i ideały to już mam dawno za sobą
czyli jest jak myślałam - KTOŚ ma zrobić bo Ty się boisz o pracę męża, wystarczyło tak napisać, a nie wylewać swoje żale i obrzucać mnie błotem

Wątpię.

Nie mierz innych swoją miarą. Nie takie rzeczy udało mi sie przeforsować
AnielkaG
 

Post » Wto gru 06, 2011 8:25 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Pismo z TOZu do huty zostało wysłane. Pozostaje nam czekać - a potem zobaczymy. Będę informować o biegu sprawy.
Jest mi przykro, że założycielka wątku nawet nie odezwała się do mnie, każda informacja dla nas jest cenna. Poczułyśmy się zlekceważone. Jeżeli Mama-san jest osobą trochę starszą od Anielki, to pewnie zna już podstawowe zasady grzeczności.

moguncja

 
Posty: 112
Od: Wto lip 01, 2008 10:52

Post » Śro gru 07, 2011 13:21 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Droga moguncjo, droga AnielkoG i pozostałe forumowiczki: Bardzo przepraszam jeśli odniosłyście wrażenie że jestem osobą nieuprzejmą, czy coś w tym guście. Nie było to moim zamiarem. Moze wyraziłam się nieprecyzyjnie lub niefortunnie, ale jeszcze raz zaznaczam: założyłam ten wątek JEDYNIE ABY UZYSKAĆ INFORMACJĘ "Czy istnieje jakiś sposób żeby im pomóc? Jakieś lekarstwa/szczepionki które możnaby dodać na przykład do karmy, cokolwiek co dałoby się zrobić BEZ profesjonalnego wyłapania kotów? Zaznaczam że nie ma wstępu na teren zakładu i według kierownictwa problem kotów oficjalnie nie istnieje." to jest cytat z mojego pierwszego postu. Nie zamierzałam zachęcać nikogo do interwencji z policją czy strażą miejską, wchodzenia na teren zakładu, robienia afery, chciałam tylko dowiedzieć się czy można kociętom podac jakieś lekarstwa. Już na pierwszej stronie parę osób podało mi nazwę antybiotyków które dałoby się w takiej sytuacji zastosować. o tę odpowiedź mi chodziło ( niestety w międzyczasie chore kocięta poznikały w sposób naturalny i problem na jakis czas sam się rozwiązał) . Nie wiem czemu odżegnujecie mnie od czci i wiary dlatego że uczciwie mówię że nie jestem aktywistką i na spektakularne akcje poprostu się nie nadaję. Może faktycznie niepotrzebnie w ogóle zakładałam ten wątek i dałam Wam asumpt do myślenia że chcę rzucić się z motyką na słońce. Jeszcze raz przepraszam wszystkich.

mama-san

 
Posty: 180
Od: Pt lis 19, 2010 16:00

Post » Śro gru 07, 2011 13:32 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

A zamierzasz leczyć koty? Czy będziesz czekać nadal ,aż w sposób naturalny się problem rozwiąże. Nie wierzę,że nie ma tam chorych kotów.Nie tylko malce choruję.
Jakoś sobie sama rozwiazałaś problem spychając odpowiedzialnosć na naturę i selekcję.
Nie chcesz łapać,kastrować...Trudno. To weź się proszę za leczenie tych co tam zostały. I proszę nie pisz,że nie ma chorych. Zawsze są.Cieżko chore, umierające w męczarniach.Wiesz czym i jak leczyć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro gru 07, 2011 18:14 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Podtrzymuję techniczną chęć pomocy
czy jakoś tak :roll:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lut 27, 2012 7:32 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

W końcu stało się. Tydzień temu z prezeską TOZu Moniką Nowicką byłyśmy w hucie na rozmowie. Nie było żadnych trudności - za to "obopólne zrozumienie". W czwartek po południu siedzieliśmy na szkoleniu bhp, a w sobotę złapałyśmy 8 kociorów. Niestety - aż 6 to kocurki. Koty są ufne, nie widziały łapanek. Nie mamy pojęcia (i chyba nikt tego nie wie), ile jest tam jeszcze kotów, widziałyśmy jeszcze 5,6 przebiegających. Koty są w dobrej kondycji. Jedna złapana kotka ma zapalenie górnych dróg oddechowych. Jest ufna, jadła z ręki, więc nie będzie kłopotów z leczeniem. Cdn.

moguncja

 
Posty: 112
Od: Wto lip 01, 2008 10:52

Post » Pon lut 27, 2012 22:54 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Koty złapane w sobotę 25. lutego
kocurek:
Obrazek

kocurek
Obrazek

kotka młoda
Obrazek

kotka staruszka (przeziębiona, ale ma dobre wyniki badań, dziś miała sterylkę, będzie leczona)

Obrazek

4 kocurki są w innej lecznicy, jeszcze nie mam zdjęć

a podobno
na teren huty nie da się wejść osobom postronnym
:twisted:
AnielkaG
 

Post » Wto lut 28, 2012 0:29 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

brawo!
udało się Wam :ok:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro lut 29, 2012 8:17 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Wczoraj pracownicy huty złapali i zawieźli 2 koteczki do kliniki na sterylizację. Z tej samej lecznicy odebrali 2 kocurki i wypuścili na terenie huty.

moguncja

 
Posty: 112
Od: Wto lip 01, 2008 10:52

Post » Śro lut 29, 2012 8:20 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

moguncja pisze:Wczoraj pracownicy huty złapali i zawieźli 2 koteczki do kliniki na sterylizację. Z tej samej lecznicy odebrali 2 kocurki i wypuścili na terenie huty.

:ok:
Bardzo sie ciesze i gratuluję.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro lut 29, 2012 9:29 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Gratulacje!

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], Szymkowa i 839 gości

cron