Agneska pisze:Aia, czy nie masz możliwości zabrania go do siebie na DT?
jakikolwiek kot będzie mógł do mnie trafić dopiero za ok 2-3 miesiące
teraz jestem zawieszona pomiędzy miastami, remontem... do nowego mieszkania przeprowadzę się (jeśli znów się jakaś katastrofa nie wydarzy

), mam nadzieję, przed Świętami, więc koło stycznia mogę zacząć myśleć o wprowadzeniu nowego domownika...
rozpytuje o dom dla Bojownika, mógłby być to dom wychodzący jak najbardziej, przecież ten kot spędził całe życie na dworzu, teraz nawet nie ma ochoty się oddalać od swojego podwórka, ale dom musi być gotowy na to, że będzie trzeba włożyć (przynajmniej na starcie) sporo pieniędzy, by Go doprowadzić do ładu i składu...
dziś wróciłam po 21:00 do Warszawy, jutro znów wybywam - na cały weekend
raczej nie będę miała możliwości wejścia na forum, ale za DT dla Bojownika cały czas się rozglądam i wypytuje
Bojownik dostał jeść rano, teraz wyniosłam Mu ciepłą saszetkę
jejku, jak On uwielbia saszetki

nie pozwolił mi nałożyć, tylko lizał po rękach

na dobranoc, taki niuchacz, który szuka dachu nad głową

PS
Rakea, całkiem niedawno porządkowałam dysk i przeglądalam zdjęcia Tiko
aż się popłakałam

Zbój z Niego był przeokropny, ale brak tego wielkiego roztrzepanego futra pod nogami
