biedny Pan....
a była się nie ucieszyła. Ona nigdy się nie cieszyła. gryzła rękę która ja karmiła i ubierała. i czasami wyprowadzała na spacer. .......






Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mrkevka pisze:I my się przywitamy i przypomnimyPrzenieśliśmy się juz całkiem za miasto i to wiejskie życie skutkuje brakiem czasu na neta. Ale zawsze ciepło myślimy o Cioci Alix
mrkevka pisze:I my się przywitamy i przypomnimyPrzenieśliśmy się juz całkiem za miasto i to wiejskie życie skutkuje brakiem czasu na neta. Ale zawsze ciepło myślimy o Cioci Alix
alix76 pisze:mrkevka pisze:I my się przywitamy i przypomnimyPrzenieśliśmy się juz całkiem za miasto i to wiejskie życie skutkuje brakiem czasu na neta. Ale zawsze ciepło myślimy o Cioci Alix
![]()
![]()
Mrkevka! Jak Wam fajnie - też często o Was myślę, zazdroszczę uroków wsi
![]()
Taki sobie wieczorek kociarza - wróciłam do domu ok. 19.15 (wyszłam o 6.50). Powitały mnie 4 koty w progu i 2 w odwodzie. Taniec z szablami i torbami, szybki sprint do sąsiadki podać jej kotu leki (starsza Pani idzie spać ok. 20.00) wraz z nieuniknioną opowieścią o czymś, co ją akurat zainteresowało w TV. Powrót do mnie, koty wściekłe, Kropka głodna, w kuchni rozwleczone reklamówki.
Aktywacja kosza na śmieci, rzut na taśmę i zamknięcie 5/6 stada w kuchni, podanie Kropce saszetki, podmiatanie żwirku z dwóch kuwet. Kropka kończy, wpuszczam jej Gersona, żeby dokończył saszetkę, Zidane wściekły. Podmiatam żwirek w kuchni (dodatkowa kuweta antystresowa), sprzątam dwie duże kuwety, Gerson skończył, wpuszczam koty do pokoju (wściekłe!), idę sprzątnąć kuwetę w kuchni i stwierdzam, że ktoś nalał obok
.
Potem już z górki - dla niepoznaki szykuję coś sobie, znienacka wtykam tabletkę Zidanowi, kapsułkę Luckowi - walczył jak lew, ale wypluł tyko 6 razy i wsypuję granulki z łyżeczki do pyszcza Gersonowi - grzeczny kotek. Porcja smakołyków dla każdego, Zidane nie korzysta, uzupełnienie 3 misek z suchym, dziś wypada dzień na Biogen-KT, więc dosypuję proszek, zmieniam wodę w 2 miskach, uzupełniam poidełko.
Jem kolację płacąc rachunki. Koty, znużone emocjamigrzecznie śpią - CDT na lodówce, Lucek i Gerson w transporterach, Latka w wiklinowym koszu dla Gersi a Kropka na mich ubraniach wyjściowych
![]()
Jestem jakoś dziwnie wyczerpana
alix76 pisze:Taki sobie wieczorek kociarza - wróciłam do domu ok. 19.15 (wyszłam o 6.50). Powitały mnie 4 koty w progu i 2 w odwodzie. Taniec z szablami i torbami, szybki sprint do sąsiadki podać jej kotu leki (starsza Pani idzie spać ok. 20.00) wraz z nieuniknioną opowieścią o czymś, co ją akurat zainteresowało w TV. Powrót do mnie, koty wściekłe, Kropka głodna, w kuchni rozwleczone reklamówki.
Aktywacja kosza na śmieci, rzut na taśmę i zamknięcie 5/6 stada w kuchni, podanie Kropce saszetki, podmiatanie żwirku z dwóch kuwet. Kropka kończy, wpuszczam jej Gersona, żeby dokończył saszetkę, Zidane wściekły. Podmiatam żwirek w kuchni (dodatkowa kuweta antystresowa), sprzątam dwie duże kuwety, Gerson skończył, wpuszczam koty do pokoju (wściekłe!), idę sprzątnąć kuwetę w kuchni i stwierdzam, że ktoś nalał obok
.
Potem już z górki - dla niepoznaki szykuję coś sobie, znienacka wtykam tabletkę Zidanowi, kapsułkę Luckowi - walczył jak lew, ale wypluł tyko 6 razy i wsypuję granulki z łyżeczki do pyszcza Gersonowi - grzeczny kotek. Porcja smakołyków dla każdego, Zidane nie korzysta, uzupełnienie 3 misek z suchym, dziś wypada dzień na Biogen-KT, więc dosypuję proszek, zmieniam wodę w 2 miskach, uzupełniam poidełko.
Jem kolację płacąc rachunki. Koty, znużone emocjamigrzecznie śpią - CDT na lodówce, Lucek i Gerson w transporterach, Latka w wiklinowym koszu dla Gersi a Kropka na mich ubraniach wyjściowych
![]()
Jestem jakoś dziwnie wyczerpana
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości