Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 26, 2011 13:09 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

Ja też odwiedziłem ostatnio moja byłą sprzed 10 lat. . i jak popatrzyłem na jej dozgonna miłość do obecnego pana to też się ucieszyłem ,że ja już nie muszę.... i że ja mam fajne życie.


biedny Pan....

a była się nie ucieszyła. Ona nigdy się nie cieszyła. gryzła rękę która ja karmiła i ubierała. i czasami wyprowadzała na spacer. .......

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

salvadoredali67

 
Posty: 2391
Od: Śro wrz 22, 2010 17:21

Post » Śro paź 26, 2011 20:10 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

A teraz na powążnie bez żartu:

http://www.weterynarze.waw.pl/czipowanie


:ok: :ok: :ok: :ok:

kotecki też robią.

salvadoredali67

 
Posty: 2391
Od: Śro wrz 22, 2010 17:21

Post » Śro paź 26, 2011 20:12 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

CDT są zachipowane, rok temu :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro paź 26, 2011 20:17 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

Ale inne biedne kotecki i piesecki. Nie wszystkie sa takie szczęśliwe jak te spaślaczki Twoje.

:ok:

salvadoredali67

 
Posty: 2391
Od: Śro wrz 22, 2010 17:21

Post » Śro paź 26, 2011 20:21 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

Moje też w zeszłym roku czipnięte :lol:
Ale widzę, że przez miedzę czipują, to chyba się z Gringiem przejdę na wycieczkę :roll:
W wolnej chwili :roll:
Jak znajdę :roll: :roll: :roll: :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 26, 2011 20:30 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

znajdziesz Olgo. przed wizytą w piwnicy. jak znajdziesz klucze. bo potem to znowu jakiś czteropak się trafi ze scurkiem w gratisie.....

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

salvadoredali67

 
Posty: 2391
Od: Śro wrz 22, 2010 17:21

Post » Czw paź 27, 2011 15:20 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

I my się przywitamy i przypomnimy :-) Przenieśliśmy się juz całkiem za miasto i to wiejskie życie skutkuje brakiem czasu na neta. Ale zawsze ciepło myślimy o Cioci Alix :1luvu:

mrkevka

 
Posty: 263
Od: Czw paź 28, 2010 18:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 27, 2011 15:23 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

mrkevka pisze:I my się przywitamy i przypomnimy :-) Przenieśliśmy się juz całkiem za miasto i to wiejskie życie skutkuje brakiem czasu na neta. Ale zawsze ciepło myślimy o Cioci Alix :1luvu:


Zwłaszcza dwa kociaki, wypieszczone do granic możliwości.... Ryś jest taki sam :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw paź 27, 2011 20:30 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

mrkevka pisze:I my się przywitamy i przypomnimy :-) Przenieśliśmy się juz całkiem za miasto i to wiejskie życie skutkuje brakiem czasu na neta. Ale zawsze ciepło myślimy o Cioci Alix :1luvu:

:1luvu: :1luvu: :1luvu: Mrkevka! Jak Wam fajnie - też często o Was myślę, zazdroszczę uroków wsi :1luvu:

Taki sobie wieczorek kociarza - wróciłam do domu ok. 19.15 (wyszłam o 6.50). Powitały mnie 4 koty w progu i 2 w odwodzie. Taniec z szablami i torbami, szybki sprint do sąsiadki podać jej kotu leki (starsza Pani idzie spać ok. 20.00) wraz z nieuniknioną opowieścią o czymś, co ją akurat zainteresowało w TV. Powrót do mnie, koty wściekłe, Kropka głodna, w kuchni rozwleczone reklamówki.
Aktywacja kosza na śmieci, rzut na taśmę i zamknięcie 5/6 stada w kuchni, podanie Kropce saszetki, podmiatanie żwirku z dwóch kuwet. Kropka kończy, wpuszczam jej Gersona, żeby dokończył saszetkę, Zidane wściekły :twisted: . Podmiatam żwirek w kuchni (dodatkowa kuweta antystresowa), sprzątam dwie duże kuwety, Gerson skończył, wpuszczam koty do pokoju (wściekłe!), idę sprzątnąć kuwetę w kuchni i stwierdzam, że ktoś nalał obok :twisted: .
Potem już z górki - dla niepoznaki szykuję coś sobie, znienacka wtykam tabletkę Zidanowi, kapsułkę Luckowi - walczył jak lew, ale wypluł tyko 6 razy i wsypuję granulki z łyżeczki do pyszcza Gersonowi - grzeczny kotek. Porcja smakołyków dla każdego, Zidane nie korzysta, uzupełnienie 3 misek z suchym, dziś wypada dzień na Biogen-KT, więc dosypuję proszek, zmieniam wodę w 2 miskach, uzupełniam poidełko.
Jem kolację płacąc rachunki. Koty, znużone emocjami :twisted: grzecznie śpią - CDT na lodówce, Lucek i Gerson w transporterach, Latka w wiklinowym koszu dla Gersi a Kropka na mich ubraniach wyjściowych :twisted:
Jestem jakoś dziwnie wyczerpana :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw paź 27, 2011 20:44 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

alix76 pisze:
mrkevka pisze:I my się przywitamy i przypomnimy :-) Przenieśliśmy się juz całkiem za miasto i to wiejskie życie skutkuje brakiem czasu na neta. Ale zawsze ciepło myślimy o Cioci Alix :1luvu:

:1luvu: :1luvu: :1luvu: Mrkevka! Jak Wam fajnie - też często o Was myślę, zazdroszczę uroków wsi :1luvu:

Taki sobie wieczorek kociarza - wróciłam do domu ok. 19.15 (wyszłam o 6.50). Powitały mnie 4 koty w progu i 2 w odwodzie. Taniec z szablami i torbami, szybki sprint do sąsiadki podać jej kotu leki (starsza Pani idzie spać ok. 20.00) wraz z nieuniknioną opowieścią o czymś, co ją akurat zainteresowało w TV. Powrót do mnie, koty wściekłe, Kropka głodna, w kuchni rozwleczone reklamówki.
Aktywacja kosza na śmieci, rzut na taśmę i zamknięcie 5/6 stada w kuchni, podanie Kropce saszetki, podmiatanie żwirku z dwóch kuwet. Kropka kończy, wpuszczam jej Gersona, żeby dokończył saszetkę, Zidane wściekły :twisted: . Podmiatam żwirek w kuchni (dodatkowa kuweta antystresowa), sprzątam dwie duże kuwety, Gerson skończył, wpuszczam koty do pokoju (wściekłe!), idę sprzątnąć kuwetę w kuchni i stwierdzam, że ktoś nalał obok :twisted: .
Potem już z górki - dla niepoznaki szykuję coś sobie, znienacka wtykam tabletkę Zidanowi, kapsułkę Luckowi - walczył jak lew, ale wypluł tyko 6 razy i wsypuję granulki z łyżeczki do pyszcza Gersonowi - grzeczny kotek. Porcja smakołyków dla każdego, Zidane nie korzysta, uzupełnienie 3 misek z suchym, dziś wypada dzień na Biogen-KT, więc dosypuję proszek, zmieniam wodę w 2 miskach, uzupełniam poidełko.
Jem kolację płacąc rachunki. Koty, znużone emocjami :twisted: grzecznie śpią - CDT na lodówce, Lucek i Gerson w transporterach, Latka w wiklinowym koszu dla Gersi a Kropka na mich ubraniach wyjściowych :twisted:
Jestem jakoś dziwnie wyczerpana :twisted:

No paczpani :roll: :roll: :roll:
I idę zadać leki... :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 27, 2011 20:49 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

Ja mam mniej wściekłe koty.... ale częściej jestem w domu....
Choć ostatnio - po 6 godzinach nieobecności mojej i Karinki - przywitały mnie cztery pyszczki w samych drzwiach :twisted: Ledwo pozwoliły mi rozebrać, położyć, przewinąć i nakarmić małą i zaczął się taniec.... najpierw jedzenie, potem mizianie, obowiązkowe kabanosiki (Rysiowi przyniesione do drugiego pokoju i połozone pod pyszczem :roll: ) i kuwetki sprzątanie... Ale nie znalazłam jakichś ekstra niespodzianek... Za to wszystkie mnie potem obsiadły i żaliły się na swoich kolegów :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw paź 27, 2011 20:49 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

alix76 pisze:Taki sobie wieczorek kociarza - wróciłam do domu ok. 19.15 (wyszłam o 6.50). Powitały mnie 4 koty w progu i 2 w odwodzie. Taniec z szablami i torbami, szybki sprint do sąsiadki podać jej kotu leki (starsza Pani idzie spać ok. 20.00) wraz z nieuniknioną opowieścią o czymś, co ją akurat zainteresowało w TV. Powrót do mnie, koty wściekłe, Kropka głodna, w kuchni rozwleczone reklamówki.
Aktywacja kosza na śmieci, rzut na taśmę i zamknięcie 5/6 stada w kuchni, podanie Kropce saszetki, podmiatanie żwirku z dwóch kuwet. Kropka kończy, wpuszczam jej Gersona, żeby dokończył saszetkę, Zidane wściekły :twisted: . Podmiatam żwirek w kuchni (dodatkowa kuweta antystresowa), sprzątam dwie duże kuwety, Gerson skończył, wpuszczam koty do pokoju (wściekłe!), idę sprzątnąć kuwetę w kuchni i stwierdzam, że ktoś nalał obok :twisted: .
Potem już z górki - dla niepoznaki szykuję coś sobie, znienacka wtykam tabletkę Zidanowi, kapsułkę Luckowi - walczył jak lew, ale wypluł tyko 6 razy i wsypuję granulki z łyżeczki do pyszcza Gersonowi - grzeczny kotek. Porcja smakołyków dla każdego, Zidane nie korzysta, uzupełnienie 3 misek z suchym, dziś wypada dzień na Biogen-KT, więc dosypuję proszek, zmieniam wodę w 2 miskach, uzupełniam poidełko.
Jem kolację płacąc rachunki. Koty, znużone emocjami :twisted: grzecznie śpią - CDT na lodówce, Lucek i Gerson w transporterach, Latka w wiklinowym koszu dla Gersi a Kropka na mich ubraniach wyjściowych :twisted:
Jestem jakoś dziwnie wyczerpana :twisted:


Agent 007 by się nie powstydził takiego zorganizowania :D I on to ma łatwo bo ma lasery, zasłony dymne, szybkie samochody, wybuchające długopisy i takie tam... :mrgreen:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 27, 2011 20:56 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

Może jest ktoś pełen sił jeszcze i pomoże mi wyprowadzić bydlę. znaczy pieseczka mojego kochanego na spacerek?

tak się pytam.

co zapytać nie wolno? :mrgreen:

salvadoredali67

 
Posty: 2391
Od: Śro wrz 22, 2010 17:21

Post » Czw paź 27, 2011 20:58 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

Nie ma sprawy.
Pod warunkiem, że potem pomożesz mi zrobić zastrzyk Kozie 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 27, 2011 21:03 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - 4 tymczasy!

No, to traktat o współpracy wzajemnej gotowy :twisted: - Salvadore, uważaj na "kieł bojowy Kozy" :lol:
Tak sobie myślę, że w porównaniu z przeciętnym kociarzem/psiarzem taki 007 to jest cienki bolek :mrgreen: ale jak znowu moje puchate słoneczka zaczną sobie łby urywać o 3 nad ranem, to czule pomyślę o wybuchających długopisach :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości