Re: Groszek FeLV+ przegrywa z chorobą:(((

[Karolek(ona)]

Witaj Groszku w ten sobotni ranek

[asia2]

witam
z dużo krótszym smarkiem
inhalacje pomogły

[Karolek(ona)]

no to gites

[bulba]

Dobry wieczór Asiu
Dobry wieczór Grosiu
Bardzo się cieszę, że inhalacje pomogły Buziaki w groszkowy Pysio

[asia2]

dobry wieczór wszystkim

od tych buziaków Groszkowi mokre się zrobiło pysio i wygląda jak zasmarkaniec
a na serio to dobrze jest, prawie dobrze bo oczka troche mokre.
Mam wyrzut sumienia . Cały dzień mnie nie było w dom i Groszysław sam siedział
ale teraz go poprzytulam

[bulba]

Dobrej nocki Grosiu
Dobrej nocki Asiu

[Karolek(ona)]

cudny Groszku

[Myszolandia]

[asia2]

Cześć cioteczki z pociechami.
Mam tyle czasu, że mogę się tylko przywitać a i pożegnać na dobranoc nie zawsze zdążę.
fajnie że jesteście.

[bulba]

Buziaki Kochani

[asia2]

Witam w imieniu Grocha i swoim

Groszysław znów po inhalacji. Może za zimno dla niego i tak fluka dlatego

Tak sobie myślę, że choć boję się wyniku , to wybiorę się może niedługo do lekarza z Groszkiem i zbadam mu krew i zobaczę jak się miewają wirusy białaczki. Zwykły test Elisa. Bardzo bym chciała aby się schowały ale przy tych ciągłych wodach z nosa i oczka i powiększonych węzłach chłonnych mała szansa jest na to. Nie zakolorowił się jakoś przesadnie więc i na super wyniki krwi też liczyć nie moge.
W sumie nie wróży to nic dobrego ale poki co Grochu ma się dobrze .

[Myszolandia]

Nawet tak nie mysl,ze coś może wróżyc niedobrze

[asia2]

http://www.youtube.com/watch?v=ctJJrBw7e-c

takie cóś znalazłam na forum

Pamiętam że pisałam kiedyś na atku Groszka, że on nie boi się wody. Niestety nie moge pochwalić się jakimiś większymi jego osiągnięciami w tej materii.

[bulba]

Swietne, oplułam monitor
Buziaki dla Groszka kochanego

[Szalony Kot]

To z wątku Jopop, też Wam się spodoba

HYDRO-ZAGADKA....

tymczasy nie próżnują i świat poznają
badają wszystko co tylko sie da
poznając środowiska tradycyjnie uznawane kotom za nieprzyjazne
no cóż trzeba coś zrobić w ciasnym świecie

dzisiejsza wyprawa prowadziła krętymi drogami kuchni
gdzie ekspedycja odnalazła dziwne źródełko



badaniom nie było końca
a najdziwniejsze było to, że zródełko z góry się pojawiało i tajemniczo w dole znikało



aż badacz pomysłowy postanowił zbudować z wieczka tame dla wody



doświadczenie się udało a wody przybierało
i już się wieczka wyjąć nie dalo...



i mimo otworu gdzie woda ujśc miała, to jednak nie ubywała!
koty się radziły ale nic nie wymyśliły



nawet strumyczek w łapkę zaciskały, ale potoki wody dalej sie lały



sytuacja była mocno niepokojąca, rzec by sie chciało,
iz to nie przelewki, ale własnie na takie sie zbierało a lanie wody trwało...



aż pomocne ręce kapiel przerwały



kot został ręcznikiem otulony



i pracowicie wysuszony



a ja to na własne oczy widziałem i dla Was fotografowałem