Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 25, 2011 19:56 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

zuza pisze:Pozostaje poszukac kotu (albo chlopakowi) innego domu.

Ja bym napisała: pozostaje poszukać domu chłopakowi :piwa:
Droga moja piszesz: "Chłopakowi nie podobało się to od początku, chciał kota oddać do schroniska i dużo czasu zajęło mi przekonanie go do zmiany zdania." ok nie podobało mu się ale go przekonałaś. Jest pewnie cała masa rzeczy, które się tobie nie podobają a on je robi-takie jest życie w związku-wzajemne ustępstwa (z tym, że równowaga polega na tym, że to my mamy większe prawa korzystania z ustępstw). Więc drugi kot to nie fanaberia ale panaceum :piwa: inaczej będzie gorzej. Może kotka się troszkę uspokoi jak będzie po sterylizacji. Innej rady niż drugi kot nie ma. Kiedyś przeczytałam takie zdanie " mój mąż kazał mi wybierać on albo koty....teraz są dni, że czasem za nim tęsknię" :ryk:
Trzymaj się i proszę nie pozbywaj kotki, uratowałaś ją. Prawda jest taka, że gdybyś ją oddała do schronu to raczej już by jej nie było...nic co piękne i cenne nie przychodzi łatwo, a życie zawsze plecie ciekawsze scenariusze niż te na które my jesteśmy przygotowani. Trzymaj się i nie daj się :ok:
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw sie 25, 2011 19:59 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Oczywiscie w sytuacji, gdybys zdecydowala szukac innego domu kici to wlasnie szukaj domu. Oddanie do schroniska to niemal jak zabojstwo, tylko na raty i w mekach :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw sie 25, 2011 20:17 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Już wyjaśniam, o co chodziło mi z tą higieną. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ryzyko zakażenia się pasożytem od kota niewychodzącego niemal nie istnieje, nie to miałam na myśli. Jednak mimo to dzielenie łóżka z istotą innego gatunku jest dla mnie niezbyt komfortowo, nie każdemu musi to odpowiadać, ja chociażby nie potrafię się przełamać. Pół biedy, gdyby kicia grzecznie spała, ale jak już pisałam, wygląda to inaczej. W dzieciństwie miałam kota, który był na noc zamykany w kuchni i nie sprawiał większych problemów, więc widać, że zachowanie mojej obecnej kotki wynika z jej indywidualnego charakteru.

Czasami jednak naprawdę ciężko mi kłócić się z moim chłopakiem. Trudno zaprzeczyć, że ona naprawdę jest przez nas rozpieszczana. Chłopak ma do niej żal, że jest taka niewdzięczna. Kot to jednak inteligentne i pamiętliwe zwierzę, które zdaje sobie sprawę z tego, komu zawdzięcza życie. Uratowaliśmy ją z miejsca, gdzie czekałaby ją niechybna śmierć. Nie miała nic, a teraz żyje na poziomie, o jakim większość kotów, nawet tych domowych, może tylko pomarzyć, a nawet tego nie potrafi docenić i cały czas domaga się więcej i więcej...

Przepraszam, że tak się wyżalam, ale naprawdę leży mi ta sprawa na sercu i niewiele mogę poradzić, czuję się bezsilna :( Kicia znowu miauczy, nie wiem, z jakiego powodu, nakarmiłam ją, próbowałam się z nią bawić, głaskać, ale po chwili ona ucieka i znowu zaczyna, a chłopak wyzywa, że mam kota uciszyć i tak w kółko :roll:

_Ella_

 
Posty: 12
Od: Czw sie 25, 2011 17:52

Post » Czw sie 25, 2011 20:21 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

_Ella_ pisze:Kicia znowu miauczy, nie wiem, z jakiego powodu, nakarmiłam ją, próbowałam się z nią bawić, głaskać, ale po chwili ona ucieka i znowu zaczyna, a chłopak wyzywa, że mam kota uciszyć i tak w kółko :roll:

To już było.
Nuda Panie, nuda!

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Czw sie 25, 2011 20:23 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

A co do nowego domku, to myśleliśmy już o tym, ale niestety ciężko byłoby coś znaleźć. Pytaliśmy wśród rodziny i znajomych i nikt nie jest specjalnie zainteresowany wzięciem kota, który na dodatek jest tak absorbujący.

_Ella_

 
Posty: 12
Od: Czw sie 25, 2011 17:52

Post » Czw sie 25, 2011 20:23 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

zaznaczę.Doczytam.
Spytam tylko.Czy ona nie ma rui?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56099
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw sie 25, 2011 20:26 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Koty nie analizuja tego w ten sposob, ze byly biedne i glodne, wiec musza nam byc wdzieczne i sie przypodobac, bo mysmy ich od zlego uratowali :roll:

Kot mysli sobie, ze wszystko mu sie nalezy i tego wszystkiego sie domaga ;) Jak sie chce, zeby cos robil a zwlaszcza czegos nie robil trzeba mu dac atrakcyjna alternatywe.

Pamietaj, ze z punktu widzenia kota to my jestesmy dla niego, a nie on dla nas ;)

Koty sa urocze, kochane i slodkie, ale kochac je trzeba bezinteresownie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw sie 25, 2011 20:27 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

MaybeXX pisze:
_Ella_ pisze:Kicia znowu miauczy, nie wiem, z jakiego powodu, nakarmiłam ją, próbowałam się z nią bawić, głaskać, ale po chwili ona ucieka i znowu zaczyna, a chłopak wyzywa, że mam kota uciszyć i tak w kółko :roll:

To już było.
Nuda Panie, nuda!


No tak :ryk:
jak masz 6 , to jeden dla Ciebie nuda :lol:
To zupełnie tak jak u mnie. :lol:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sie 25, 2011 20:28 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

_Ella_ pisze:A co do nowego domku, to myśleliśmy już o tym, ale niestety ciężko byłoby coś znaleźć. Pytaliśmy wśród rodziny i znajomych i nikt nie jest specjalnie zainteresowany wzięciem kota, który na dodatek jest tak absorbujący.

No pewnie, ze to nie jest latwe. I to na dodatek powinien byc dom lepszy niz wasz. Taki, ktory wie na co sie decyduje i da kotu dozywocie.
Czasem dla tymczasow sie i kilka miesiecy szuka domu...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88594
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw sie 25, 2011 20:29 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Ale ona przecież nie chce być blisko Was bo jest złośliwa, bo widzi, że Was to denerwuje to jeszcze bardziej się pcha i postanowia, że Was będzie dręczyć.
Chce się przytulić, czuć bliskość, ciepło, co w tym dziwnego ? Mnie to na maxa rozczula jak moje kocice wtulają się, obejmują łapkami, patrzą z ufnością, jak mi się któraś uwali na klacie to mogę tak siedzieć i siedzieć, bez ruchu i cieszyć się chwilą :lol: .

I właśnie je trzeba kochać bezinteresownie i cieszyć się tym, że pozwalają nam ze sobą mieszkać :wink: :lol: .

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw sie 25, 2011 20:31 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Ella, chyba troszeczkę się zapętliłaś w emocjach. Na pewno chcesz dobrze i bardzo się starasz, żeby wszyscy byli zadowoleni, teraz kilka podpowiedzi:
- kot, którego pamiętasz, raczej był dorosły :wink: - a tu masz kocie dziecko;
- dosyć antropomorfizujecie kotkę, ja często rozmawiam z moimi kotami, ale raczej nie oczekuję od nich odpowiedzi :wink: . Koty są inteligentne, ale to zwierzęta - nie umieją myśleć abstrakcyjnie ani planować ani analizować "co by było" - kotka czuje się u Was dobrze, ale nie jest w stanie ocenić, jakby było jej na ulicy; umie wyrazić po kociemu swoje potrzeby, ale nie jest złośliwa ani niewdzięczna - to są pojęcia związane z istnieniem samoświadomości i myślenia abstrakcyjnego :wink: . Odbieramy zwierzęce zachowania w kategoriach ludzkich, ale one zachowują się po zwierzęcemu. Człowiek rozumie, że został ocalony od bezdomności, zwierzę nie - jest mu dobrze, chce mieć lepiej :wink: .
- zwierzę domowe to domownik, bycie z nim wymaga kompromisu od wszystkich - zwierzę się wychowuje, jakoś tam :roll: a ludzie idą na ustępstwa. Kot nie ma pilota, którym się go spowalnia, tak jak niemowlę nie ma przycisku do wyłączania kolki :( . Postawa Twojego chłopaka jest dla mnie dziwna a Ty jesteś w trudnej sytuacji. Twoje silne emocje będą pobudzały kotkę (skoro mam się martwi, to dzieje się coś złego), będzie bardziej nieznośna a wy bardziej zdenerwowani. Spróbuj złapać troszeczkę dystansu - dzieci są z urzędu nieznośne :wink: - i porozmawiać spokojnie z chłopakiem: co mu przeszkadza, jakie są przyczyny takiego zachowania kotki i co możecie zrobić, żeby to zmienić.
Obawiam się jednak, że na brak chęci rady nie ma :( .

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw sie 25, 2011 20:36 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Ja też dodam coś od siebie...

Jak przygarnęliśmy Azora, to... weszłam ma miau, zakładałam wątki o tytułach coś jak: "nie radzę sobie z wychowaniem kota" "pomocy"

Azor rozwalił nam TV, Azor pozbawił nas pamiątek rodzinnych..

Mąż nie spał nocami, ja przy dziecku mam wyćwiczone spadnie mimo hałasu :ryk:

Posłuchaliśmy rady z miau - wziąć 2 kota... Portfel nie ucierpiał, a już 1 noc była przespana przez męża...

A najpierw jak mąż usłyszał o 2 kocie, to zrobił się aż purpurowy z wściekłości i chciał dzwonić po panów z kaftanem dla mnie.

Nawet mam taką fajną małą kocinkę na zbyciu 8)
najszczesliwsza
 

Post » Czw sie 25, 2011 21:06 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

_Ella_ pisze:Czasami jednak naprawdę ciężko mi kłócić się z moim chłopakiem. Trudno zaprzeczyć, że ona naprawdę jest przez nas rozpieszczana. Chłopak ma do niej żal, że jest taka niewdzięczna. Kot to jednak inteligentne i pamiętliwe zwierzę, które zdaje sobie sprawę z tego, komu zawdzięcza życie. Uratowaliśmy ją z miejsca, gdzie czekałaby ją niechybna śmierć. Nie miała nic, a teraz żyje na poziomie, o jakim większość kotów, nawet tych domowych, może tylko pomarzyć, a nawet tego nie potrafi docenić i cały czas domaga się więcej i więcej...

Rozumiem, że jest Ci ciężko. Kot to rzeczywiście inteligentne i pamiętliwe zwierzę. Wie, że zawdzięcza Ci życia. Docenia to i okazuje, jak bardzo jej zależy na tym, żeby być z Wami. Czuje się samotna bez Was, więc lgnie do Was. Nie izoluje się, jest otwarta i też stara się dać Wam to, co w niej najlepsze. Potrzebuje Was i będąc z Wami pokazuje, że jej dobrze, że jesteście dla niej ważni. Ona nie wie, że Wy inaczej rozumiecie wdzięczność. Gdyby zrozumiała, jakich zachowań od niej oczekujecie, poczułaby się odtrącona. Nagle, po poniewierce, zaczęła być szczęśliwa. Zrozum proszę, że kot ma psychikę, że ma potrzeby emocjonalne, że ma tylko Was i nikogo innego. O tym ostatnim kicia doskonale wie. Dlatego chce każdą chwilę spędzać z Wami i traci poczucie bezpieczeństwa, kiedy jest izolowana od Was. Postaraj się ją zrozumieć - nie z punktu widzenia swojej dorosłości, tylko z punktu widzenia małego kotka.

Edit: Mówiąc szczerze, wstrząsnęło mną nieco stwierdzenie o niewdzięczności kici. Zupełnie tak, jakby kot był dorosłą osobą, posiadającą taką samą świadomość i taką samą wiedzę o stosunkach międzyludzkich jak Ty. Przecież koty rozumują inaczej niż ludzie, inaczej się zachowują, chociaż ich emocje często przypominają emocje ludzi. Pomyśl, jaka jest wzruszająca ze swoim pragnieniem bycia z Wami.
Ostatnio edytowano Czw sie 25, 2011 23:12 przez vega013, łącznie edytowano 2 razy

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw sie 25, 2011 21:25 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

A ja nie odkryję Ameryki stwierdzając: koty sa dla ludzi naprawdę kochających koty.
I nie ma na to mocnych... :? Ktoś, kto ma okreslone oczekiwanie wobec kota, nie powinien go posiadać...Chocby ten nie wiem, jak byłby piękny, puszysty, pasujący do wnętrza, koloru firanek, czy dywanu... :|

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Czw sie 25, 2011 23:16 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

najszczesliwsza pisze:Posłuchaliśmy rady z miau - wziąć 2 kota... Portfel nie ucierpiał, a już 1 noc była przespana przez męża...

A najpierw jak mąż usłyszał o 2 kocie, to zrobił się aż purpurowy z wściekłości i chciał dzwonić po panów z kaftanem dla mnie.

Nawet mam taką fajną małą kocinkę na zbyciu 8)


Drugi kot naprawdę rozwiązuje wiele problemów.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 57 gości