Zaginiony Kocur Roger-Łódź prośba o pomoc w poszukiwaniach!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 23, 2011 18:45 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

jest, jest 8)
zaprawdę powiadam wam :wink: szukajcie do skutku.
2-3 doby nieobecności absolutnie nie przekreślają szans na znalezienie zwierza.
Cierpliwości!
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24747
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto sie 23, 2011 18:54 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

Czytałam na innym wątku tłumaczenia dlaczego nie możesz zabezpieczyć balkonu.
Może dla bezpieczeństwa kota tego co jeszcze jest
i mam nadzieję że dla Rogera jak się odnajdzie
czy dla jakiegś innego kota,
załóż na drzwi balkonowe ramkę z siatką.
Do tego konserwator zabytków nie powinien przyczepić się.
Inaczej każdy kot kiedyś Ci wypadnie :(
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2011 19:04 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

Piszę również, że one uwielbiają ten balkon... masz rację z siatki w drzwiach nikt mi problemu nie zrobi, ale kociaki już nie pogrzeją się na słońcu :( a one nawet czasem zimą na chwilę w śnieg lubią wyjść... to są niezależne zwierzaki.. nie lubię komuś ograniczać wolności jeszcze bardziej.. :(
Aleks tak nie łazi jak Roger.. Roger kochał barierki, Aleks trzyma się podłogi balkonowej ;)
Roger przez trzy pierwsze lata swojego życia miał do dyspozycji wszystkie balkony w pionie i często piętro niżej, u poprzednich właścicieli, a sąsiedzi nie widzieli problemu w jego odwiedzinach, teraz i tak ma ograniczoną swobodę, nie potrafię ograniczyć go jeszcze bardziej... :(

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2011 19:07 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

Wybór jest prosty, niestety. Albo siatka czy ograniczenie wolności, albo dramat z powodu zaginionego zwierzaka.
Zawsze będzie ten pierwszy raz, kiedy kot wyskoczy, ucieknie, może zwyczajnie coś go przestraszy.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto sie 23, 2011 19:20 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

magicmada nie mogę zaprzeczyć, powiedzieć, że nie macie racji, tylko jest jeden problem uwielbiam koty, bo mam podobny charakter do nich, nie potrafię sobie wyobrazić żeby i odebrać coś co kochają, słońce, wylegiwanie się na nim, a siatka w drzwiach balkonu, bo jest tylko taka opcja w tej kamienicy, równa się właśnie z odebraniem im tego. One się rwą na balkon, gdy otwieram w drugim pokoju lufcik kombinują jakby na niego wskoczyć i poczuć wiatr i słońce w sierści... wtedy otwieram im balkon i są wtedy na prawdę nieziemsko szczęśliwe... nie potrafimy im tego zabrać.

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2011 19:26 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

To może puszorek i smycz na balkonie?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto sie 23, 2011 19:31 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

a na pewno nie zostawianie otwartego balkonu gdy wychodzicie.
Jeśli Roger się znajdzie (a wierzę że tak) to być może będzie próbowal znowu uciec.
Wolałabym ograniczyć im swobodę i wiedzieć, że są bezpieczne niż umierać ze strachu, gdy któryś z nich ucieknie...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2011 19:32 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

magicmada - to już jest do przemyślenia ;)

Może Wy mi doradzicie... Mam prócz Rogera jeszcze Aleksa, trochę ostatnio zaniedbany odkąd Roger uciekł, bo cała uwaga skupia się na odnalezieniu właśnie jego, ale Aleks nie chce nic jeść odkąd zaginął jego "brat" (nie są rodzeństwem, ale na prawdę są za sobą bardzo, owszem czasem się mocniej pobiją w celu ustalenia kto rządzi, ale potem zasypiają razem). Boję się o niego i ten brak apetytu, jak temu zaradzić?

I jakie jeszcze macie sposoby żeby usłyszeć kota w sporym hałasie, niestety w miejscu w jakim mieszkamy nigdy nie jest cicho :( albo żeby go "wywołać" nawet grzechotanie pojemnikiem z jedzeniem nie pomogło, jeśli faktycznie jest na podwórku :(

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2011 19:34 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

Aleks tęskni :(
spróbujcie dać im smakołyki, które lubi najbardziej.
Może tuńczyka z puszki?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2011 19:36 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

Nie mam doświadczenia w szukaniu kotów więc poradzic niewiele mogę...
Jeśli chodzi o balkon - to z puszorkiem i smycza na balkonie to bardzo dobry pomysł.
My nie mieliśmy zabezpieczonego balkonu przez 5 lat.
Ale kotka nigdy sama nie wychodziła.
Plażowała się zawsze ubrana w puszorek, na smyczy przywiązanej do nogi od stołu i w naszej obecności...

Trzymam kciuki z całych sił :ok: :ok: :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2011 20:23 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

selya pisze:magicmada nie mogę zaprzeczyć, powiedzieć, że nie macie racji, tylko jest jeden problem uwielbiam koty, bo mam podobny charakter do nich, nie potrafię sobie wyobrazić żeby i odebrać coś co kochają, słońce, wylegiwanie się na nim, a siatka w drzwiach balkonu, bo jest tylko taka opcja w tej kamienicy, równa się właśnie z odebraniem im tego. One się rwą na balkon, gdy otwieram w drugim pokoju lufcik kombinują jakby na niego wskoczyć i poczuć wiatr i słońce w sierści... wtedy otwieram im balkon i są wtedy na prawdę nieziemsko szczęśliwe... nie potrafimy im tego zabrać.

w takim razie łatwo Ci będzie wyobrazić sobie, jak to jest, gdy umierasz z głodu i pragnienia zatrzaśnięta w piwnicy. Jak to jest kiedy wpadasz pod pędzącą Mickiewicza ciężarówkę, jak samochód osobowy w korku na Kilińskiego rozwala Ci kręgosłup, dowlekasz się do krzaków i tam dogorywasz. :?
Przepraszam za te niegrzeczny post, ale czasem potrzebna jest kuracja wstrząsowa, żeby niedojrzała czułostkowość przestała wreszcie przegrywać z odpowiedzialnością. :(
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24747
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto sie 23, 2011 20:26 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

selya, jeszcze raz Cię przepraszam, ale nie wykasuję poprzedniego postu.
Na prawdę musisz zmienić sposób myślenia.
Na pocieszenie powiem, że wielu z nas musiało go zmienić :)
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24747
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto sie 23, 2011 20:33 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

Na pocieszenie Ci powiem, że takimi postami nie zmieniasz nic, w moim światopoglądzie na ten temat, a to tylko ze względu na mój charakter, zawzięty i uparty... w innym wątku ktoś użył odpowiednich argumentów, które zaczynają jakoś do mnie docierać, ale jak chciałaś żebym znów straciła nadzieję na odnalezienie Rogera możesz być z siebie dumna ;/ :cry: :placz: :crying:

Przeprasza się za coś czego się żałuje, a Ty swoich słó nie żałujesz, więc nie przepraszaj, bo te przeprosiny nie są szczere... a takie to możesz wsadzić sobie wiadomo gdzie ;/

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2011 20:34 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

selya pisze:Na pocieszenie Ci powiem, że takimi postami nie zmieniasz nic, w moim światopoglądzie na ten temat, a to tylko ze względu na mój charakter, zawzięty i uparty
myśl o kotach, nie o sobie.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24747
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto sie 23, 2011 20:36 Re: Zaginiony Kocur Roger - Łódź

ana mam prośbę, chcę tylko odzyskać swojego kota, jeśli masz pisać tego typu posty to proszę nie udzielaj się w tym wątku.

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 34 gości