@Boo: po pierwsze bardzo dziękuję za rzeczową odpowiedź. mam bardzo mało doświadczenia i jeszcze mniej wiedzy więc cieszę się z każdej rady.
co do domniemanej złośliwości to miałam na myśli to że nie zakładam już takiej opcji o lekturze jaką dostarczyło mi to forum. Ja nigdy nie mogłam mieć zwierzaków, moja mama nienawidzi kotów i zawsze powtarzała ze są złośliwe i wredne;/ A jedyny pies z jakim miałam styczność to pseudo-doberman mojego kuzyna który nie był tresowany i strasznie się go bałam, a nikt nie zamierzał go zamykać przed gośćmi;/ Ludzie mówią że nie lubie zwierzat i dziwią się ze boje sie każdego psa który na mnie szczeka.. To pierwsze nie jest prawdą, a to drugie, coż.. Ale to tak OT, zeby nakreślić jakie miałam doświadczenia ze zwierzętami i jak znikłe doświadczenie mam.
Rozumiem co masz na myśli pisząc o "metodzie" na naucZenie kuwety.. być może rzeczywiscie nie byla najlepsza, ale musze przyznac ze skuteczna. Co prawda nigdy nie utaplałam Mani w siuśkach, tylko dałam jej powąchać, ale rozumiem że to mogło mieć na nią długofalowy wpływ;( Po kliku sikach na pościel i szerszej lekturze forum zaniechałam tej metody i nie robiłam już nic, ale to też nie wchodzi na dłuższa mete w gre.. chce poznac powod i mam jeszcze sporo cierpliwosci na to

(mimo iz nikt by mnie o to nie podejrzewal, jestem pedantka a wystroj wnetrza i porzadek jest dla mnie b.wazny;p, to Mani odpuszczam;p)
Że żwirek silikonowy na razie zniknal z domu i widze ze Cat's Best Eco Plus pasuje Mani, mnie też, więc na razie przy nim zostaniemy..
Co do zmiany pościeli to raczej nie widze na to szans;/ Sztuczne wypełnienie jak dla mnie nie nadaje sie do prania, poza tym zbija sie i kołdra czy poduszka szybko jest do wyrzucenia, tak czy inaczej musialabym wrocic do puchu;/
Co do jej mlodego wieku w jakim pojawila sie u nas to tez sie zgadzam, ale podejrzewam ze gdybysmy my jej nie wzieli to wiazlby ktos inny. Ciesze sie ze trafila do nas, a trafila przypadkiem, ale to inna historia.. nie zakladalismy przyjęcia zwierzaka i ja nie bylam komplenie gotowa, a lubie być.. tzn, czytam, dowiaduje sie, przygotowalabym wyprawke itp.. A tak po jej przyjezdzie zaserwowalam jej oczywiscie mleczko;/ Bo skad mialam wiedziec.
Wspomnialam o tym bo wydaje mi sie to byc ważnym czynnikiem w zasikanej sytuacji.
Szybko sie zaaklimatyzowala, jest radosnym rozrabiaką, wydawalo mi sie ze nie odczula tego rozstania tak bardzo.. ale moze sie mylilam;/ Jak mam ja nauczyc czegos czego sama nie wiem-jak byc kociakiem? ;P
Mam w domu 1 kuwete, ale zmaierzam kupic zamknieta docelowo, wiech chwilowo beda dwie za jakis tydzien.
Mania ma do dyspozycji bardzo duża przestrzen w teorii, bo ponad 100m2 na pewno, z tym ze ponieważ ciezko ja znalesc(mamy przechodnia sytuacje mieszkaniowa i zyjemy na stosie kartonow;p), zazwyczaj polowe ma zamkniętą.. ale czasami ja tam wpuszczam albo sama wleci bo sie juz wyswanila i czeka w gotowosci pod drzwiami az sie otworza;p i tak szybko wskakuje ze nie zdarze czasem nawet tego zarejestrowac i szukam jej;p Wiec co chwile ma nowe terytoria do odkrywania. Nasze docelowe mieszkanie bedzie mialo 165m2 wiec to juz chyba bedzie raj;p Co prawda przez dluzszy czas bedzie nieumeblowane, ale to akurat plus.. Zamierzam stworzyc dla niej drapak na calej scianie jednego z pokoi;p
Zapytam weta juto o badanie moczu. Czy ma znaczenie ze sika w 90% do kuwety i normalnie? Czy to nie moze mnie uspokajac i jest mozliwosc ze jest na cos chora?
Co do zabaw z reka to biore za to calkowita odpowiedzialnosc i bede miala pretensje tylko do siebie. Postaram sie to ograniczyc, ale to glownie zadanie mojego narzeczonego;/
KalmAid wlasnie wygooglowalam i nie zaszkodzi sprobowac, wec zaraz zamowie. Przyda sie chocby przez jazda samochodem do weta, albo tak jak wczoraj wiercili mi po dnia na klatce cos i Mania byla przerazona, mnie to denerwowalo co dopiero ja.. ale takich rzeczy nie unikne, wiec trzeba sie w tym zmierzyc;)
Nie wiem nic na temat Mani mamy. Najpierw myslelismy ze to jst Stefanek,ale zajrzalam do netu i szybko okazalo sie ze to nie moze byc Stefanek i jest Miania;p Moj narzeczony byl rozczarowany ale nastepnego dnia na wizycie u weta uspokoila mnie i przekonala ze sterylizacja to teraz norma, bo ja tez nie majac wiedzy myslalam ze to jednak jakies okaleczenie.. mojego narzeczonego po lekturze forum, uzbrojona w argumenty nie do odparcia tez juz prawie przekonalam.. ale to on musialby jecha tam na wiec i przekonac do sterylki, a na to nie licze;/
@Miśka74: zamierzam juto nie zostać odprawiona z kwitkiem i bede pytala do upadlego:-)