Ech, a mialo byc tak pieknie - wszystko wrocilo do normy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 27, 2004 10:31

To i ja się dopiszę :)
Mieszkamy z mężem w kawalerce, zaraz po ślubie pojawił sie u nas kocurek ze schroniska. Rok później zmarła moja babcia i było oczywiste, że zamieszka z nami 8-letnia kotka. Koleś był rozpieszczony, dom to było jego terytorium. Ponieważ Miki jest bardzo połochliwym kotem i bardo przeżyła śmierć babci więc na dwa tygodnie wywieźlismy kocurka do teściowej. To był czas dla Miki, by doszła do siebie. Przez tydzień siedziała za kanapą, niewiele jadła ale w końcu zaczęła się oswajać ze zmianą sytuacji. Kiedy zobaczyliśmy, że czuje się o wiele lepiej pojechaliśmy po kocura no i się zaczęło... Koleś był zbulwersowany, że jakiś obcy kot kręci się po jego terenie a do tego nie chce mu się podporządkować! Miki stwierdziła, że jakiś gnojek o ileś lat młodszy nie będzie nią rządził i się postawiła. Koty od początku się zaczęły tłuc, syczeć na siebie, dochodziło do łapoczynów. Do dziś się nie lubią ale musiały się dogadać bo z żadnego z nich nie mieliśmy zamiaru rezygnować. Po roku czasu jeszcze się zdarzało, że Koleś miał szramę na nosie bo za bardzo atakował Miki i ta broniąc się wystawiła pazury. Stwierdziliśmy, że nasz kocur to kiler, potrafił być naprawdę wredny i agresywny. Miki często siedziała w szafie.
Spory przełom nastąpił gdy w domu pojawił się trzeci kot... Chcąc ratować małą Pchłe zabraliśmy ja do domu na leczenie. Koleś, który generalnie potrafił być wredny (nawet psy atakował) przy małej po prostu wymiękł. Pchła została u nas na zawsze :) i tak się zaprzyjaźniła z kocurem, że aż miło popatrzeć - bawią się, wylizują czule, śpią przytulone.
Dzięki temu Koleś o wiele rzadziej gania Miki i nie jest już taki agresywny.
Mała podporządkowała się kocurowi i chyba to go podbudowało. Miki do dziś trzyma się na uboczu ale generalnie widać, że cała trójka się jakoś dogadała co do terytorium.
Myślę, że musisz dać kotom duuużo czasu na dogadanie się i jednocześnie dużo uwagi poświęcać kocurkowi. A może za jakiś czas właśnie jakiś maluch będzie rozwiązaniem i rozładuje napięcie między kotami?
Nie poddawaj się zbyt prędko :)
Bemol, Tosiek i Feliks oraz Pchełka za TM i Koleś za TM

miki

 
Posty: 1763
Od: Śro paź 22, 2003 11:23
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lut 27, 2004 10:35

Oj, Miki to moja Myszka - zupełnie sobowtórek :D . I nawet charakter podobny. Myszka też swego czasu po przybyciu do mnie siedziała pod tapczanem - tylko że aż trzy tygodnie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 03, 2004 19:15

Wszystko wrocilo do normy... chyba :roll: Zdaniem Paczusia w kazdym razie na pewno. Adi wyprowadzila sie 'na gore'. Mieszka co prawda pod drzwiami, bo pies wciaz stanowi wystarczajacy argument, zeby nie wchodzic do srodka :roll: ale tak okazalo sie dla niej najlepiej. Potwornie tesknila za swoimi ludzmi, za wychodzeniem na dwor, i bala sie Pączusia. Mamy nadzieje, ze oba indywidua będą zadowolone z takiego obrotu sprawy, Pączuś w każdym bądź razie odzyskał apetyt i pozwala się dotykać. Troszkę mi głupio, że się poddaliśmy :roll: ale trudno bylo patrzec, jak oboje sie męczą :( No i zal... :|
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Google [Bot], kasiek1510, misiulka, Silverblue i 136 gości