» Czw lut 26, 2004 11:22
No więc tak.
Tą osoba która dzowniła do schroniska byłam ja.
Pani Iza mnie źle zrozumiała. Nie powiedziałam, że ją adoptuję. Aczkolwiek, po wczorajszej rozmowie usłyszłam dzisiaj rano "dzwoń po nią". Lecz chcę, aby rodzina podjęła decyzję na spokojnie, aby była ona przemyslana.
Dlatego nic nie pisałam na forum. Nie chciałam robić nikomu nadziei. Lecz teraz, gdy wszystko wyszło na światło dzienne.
Marzę o tym, aby Viki była u mnie w domu. Lecz tak jak napisałam, chcę aby rodzina miała 100% pewności. Pisze rodzina, ponieważ mieszkam z rodzicami i mimo, że wszytskie diabły sa na moim utrzymaniu, to jednak mieszkanie nie jest moje. Prosze o zrozumienie i wyrozumiałość.
Oczywiscie jeżeli ktoś pokocha Viki, ja nie mam nic przeciwko.