Salem po kastracji, Inka szaleje.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 27, 2004 14:27

Zuza, kąpiel jest konieczna - rozmawiałam z wetem i przy odpowiednich środkach ostrożności (dobry szampon, letnia woda, ciepły kocyk) można kotucha wykąpać. On jest strasznie brudny. To się jakoś nie rzucało wcześniej w oczy, ale teraz widać - łapki szare od kurzu (ma białe skarpetki), posklejana sierść przy uszach, wydrapane miejsca w czarne kropki (ponoć to nie grzybica). On się myje, ale jakoś tak nieporadnie - tylko tam, gdzie jest względnie czysty. Łapki moczy w miseczce z woda i wylizuje. Dostanie też tabletkę na odrobaczenie - wetka kazała mu podać pół tabletki Pratelu czy to nie za dużo?? A w poniedziałek odpomponikowanie - nasz domowy wet zabierze go do swojej kiliniki samochodem o 16 i przywiezie późnym wieczorem lub we wtorek rano.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt lut 27, 2004 14:35

No jak mus to mus... ja bym nie kapala i juz, dlatego napisalam. Kot jak sie dobrze czuje i nie jest chory to sie sam umyje. Wyjatkiem sa oczywiscie brudy, ktore moglyby mu przy myciu zaszkodzic. Nie chodzi mi tylko o mozliwosc zakichania czy cos, ale o stres, ktory wplywa na obnizenie odpornosci... ale wiele kotow jakos kapiel przezywa w miare bezstratnie ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87970
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 27, 2004 18:24

Salem po kąpieli :P . Wylizał sie do czysta, siedzi w cieplutkim pokoju i mruczy. Ku mojemu zaskoczeniu Inka niemal sie nim nie interesuje. Gdy go widzi, to tylko sie patrzy i... nic. Za to on bardzo by chciał ja obwąchać. W poniedziałek kastracja. Jak długo kocurek dochodzi do siebie po narkozie i ogólnie po zabiegu?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt lut 27, 2004 18:26

A według mnie możesz go śmiało wykąpać - trochę szamponu dla kotów, może być ten najtańszy, trzeba rozmieszać w niewielkiej miednicy z wodą, stojącej w wannie, zanurzyć kota nie mocząc mu uszu i przeprać. Pamiętaj, że temperatura ciała kota, to 38,8 stopnia, więc woda musi być trochę cieplejsza niż dla niemowląt. Po przepraniu trzeba usunąć spod niego miednicę i już bezpośrenio w wannie spłukać dokładnie szampon. Potem tylko wycisnąć go 2-3 suchymi ręcznikami i zostawić do doschnięcia w ciepłym pomieszczeniu. Jak się nie będzie bał, to można suszyć suszarką - podobno, bo u mnie takie numery nie przechodzą).
Jak sie kotek wyrywa, to jest to zdecydowanie zadanie dla dwóch osób - sprawnie przeprowadzona operacja trwa nie dłużej niż 3-4 minuty.
Powodzenia!

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt lut 27, 2004 18:43

O rany!!!, Kid, ja dopiero teraz przeczytałam, że masz znajdę :oops: (ale jestem do tyłu), i juz po tylu przejściach jesteście. Gratuluję i współczuję (znaczenia i smrodu), ale będzie dobrze :!:
I udanej kąpieli też gratuluję, moja Salma była też dość brudna jak ją przytargałam do siebie ale nie odważyłam się kąpać i nawet dzisiaj bym się nie odważyła, zatem chylę czoła (lub jak mawiają Francuzi: chapeau bas)
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt lut 27, 2004 18:43

Kid, gratuluje dokocenia! I na pewno wszystko bedzie dobrze :D .

Co do "dopasienia" 8) Salema, wiele osob (ja rowniez) uzywalo w tym celu pasty Calopet - nie tylko ma witaminy i inne takie, ale pobudza dodatkowo apetyt. Mnie bardzo ladnie udalo sie odchuchac na niej Krzysia. Koty jedza zwykle bardzo chetnie.
Kinus podawala Pinky kleik ryzowy (kaszke) na smietance 12%. Moje lubily kaszke dla dzieci rozrobiona mlekiem dla kociat w proszku. Sa tez takie fajne platki, mam ich jeszcze troche, wiec mozemy sie jakos umowic - posypuje sie tym jedzonko, ktore jest bardziej kaloryczne w ten sposob. Lubiane.
Ktos jeszcze (nie wiem, czy nie Kinus lub Olat) pisal o dobroczynnym wplywie wolowiny surowej na wage :D .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lut 27, 2004 19:21

Serwuję Salemkowi śmietankę 36 % (mama jest na diecie Kwaśniewskiego :D ), czy nie za tłusta? On ją baaaaaaardzo lubi. Salek po kapieli jest puchaty i mięciutki. Podczas kąpieli wogóle nie drapał, trochę popłakiwał, zapierał się łapkami, ale to wszystko. Trochę się boję tej kastracji - kocurek nie został jeszcze zaszczepiony, jutro dostanie Pratel, więc ewentualne robaczki ściskają mu jelitka :( . Jest malutki i chudy, nie wiem, jak zniesie operację :cry: . Chyba pojadę z nim do tej kliniki, nie przeżyję tych paru godzin :strach:
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt lut 27, 2004 20:20

Przeżyjecie obywdoje. Ja to miałam dwa razy, komplikacje zdarzają się rzadko. Nie daj sobie oddać niewybudzonego kota. Odbierając lepiej zapakuj go w dół od przenoski niż nieś na rękach, bo zdarza się, że się zsika. Mój kot zaczął sikać u dziecka na rękach - nikt tego oczywiście nie zauważył - kontynuował w samochodzie, potem podali mi go, że by położyć na kocyk, a zasikaną kurtkę dziecko powiesiło w łazience koło ręczników (zaśmiardły). Z jednego kota miałam trzy pralki prania i śmierdzącą tapicerkę w samochodzie.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob lut 28, 2004 11:51

Inka ma ruję, ale oba koty zachowują się zadziwająco spokojnie. Salem jest oczywiście odizolowany, ale one jakby się nawzajem nie wyczuwały. Inusia popłakuje tyle, co zwykle, Salem piszczy, bo mu sie nudzi, ale koncertów na dwa kocie gardła nie ma. Ja jestem strasznie ciekawa, co to będzie, jak się poznają :twisted: ....
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lut 28, 2004 12:22

Kid,
Pratel musisz podać po raz drugi,
po dwóch tygodniach od pierwszego odrobaczania!
Dla kotów lepszy jest Drontal, jedna tabletka działa.
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Sob lut 28, 2004 12:25

Właśnie miałam się wybrać po tabletkę, dobrze, że mi powiedziałaś :? . Jaka jest różnica cenowa między Pratelem a Drontalem? Salem w poniedziałek będzie kastrowany, czy Drontal mu nie zaszkodzi? Mam w domu Pyranthelum, ale słyszałam, że nie jest zbyt skuteczne. Chyba wybiorę sie po tabletkę.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lut 28, 2004 12:39

Kid,
napisałam tak, bo byłam we wtorek u naszego Pana Doktora
i Drakula dostał Drontal, bo jest to koci tylko specyfik.
Poleciałam czytać stare wątki na forum
i musze przyznać, że trochę sobie namieszałam w głowie,
bo i o Dronatalu przeczytałam, że trzeba powtórzyć po dwóch tygodniach :roll:
Być może chodziło o koty,
u których robale są już ewidentne :( Przyznam, że nie wiem...
Drontal jest droższy, to wiem na pewno.
Wiem też od Pani mojego Drakuli (hodowcy), że stosuje tylko Drontal.
Pozdrawiam Cię Kochanie, wybacz, że być może zamieszałam,
ale chciałam tylko dobrze dla Twojego Koteczka. Ella.
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Sob lut 28, 2004 13:01

Nie ma sprawy, człowiek sie uczy całe życie :wink: . Ja też pogrzebałam na forum i znalazłam, że Pratel podaje się ... raz 8O . Tzn. jedni podają raz inni dwa razy. Ja podam chyba dwa, bo gdy przywędrowała do nas Inka, też dostała ten specyfik i miała go dostawać dwa razy. Ale nie wyszło - byśyśmy zmuszeni podac jej Pyranthelum :roll: .... No, ale Salem jest spokojny, na pewno pozwoli sobie podać tabletkę. Boję się strasznie tej jego kastracji! Ratunku!
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lut 28, 2004 13:06

Będę mocno trzymała kciuki :!:
Drakulę też zapędzę, albo mu supełek zawiążę na ogonku,
żeby dobrze poszło :!: Będzie dobrze, zobaczysz :!: Ella.
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Sob lut 28, 2004 16:37

Witam Ineczkę w klubie rujkujących kotek: jest już moja Emi, Filuś Katangi, Saga Ylvy, Pusia Shimy i Sówka Moniq. Chyba taka pora. Kid, trzymam kciuki za Salemka i żeby wszystko się dobrze ułożyło :ok:
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zeeni i 212 gości