Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 29, 2011 6:50 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

:1luvu:

o jeny jakie fajne pierdusie 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro cze 29, 2011 6:50 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

I jak ja mogłam nie wstawić mojej królewny... :roll:
Oto słoneczko śliczne moje, czyli Chani.
Obrazek

Zupełnie nie wiem z jakiego powodu - nic nie zrobiłam - Chani stała się namolnym upierdliwcem. Już nie jest samodzielnym, niezaleznym kociaczkiem, któremu człowiek jest potrzebny tylko wtedy, gdy jest głodna [a i to nie zawsze, bo w końcu są miski z suchym, które można zakąszać, kiedy w brzuszku zaburczy].
Teraz Chani chce spędzać jak najwięcej czasu przy człowieku. A najlepiej - przed człowiekiem, zwłaszcza wtedy, gdy człowiek chce cokolwiek zrobić na kompie i potrzebny mu widok na monitor.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 29, 2011 7:13 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Jaka duuuża panna!! A bo u Ciebie najdzikszy i najnieufniejszy i najniezależniejszy kot mięknie :ryk: :ryk: :ryk:
A królisie to tak luzem latają cały czas?
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 29, 2011 7:28 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Niektórym dziczącym zajmuje to co prawda ok. czterech lat... :mrgreen:

Króliki nie mogą latać cały czas tak całkiem luzem, bo Tila ma zwyczaj zamemlywać im uszy i nosy. Jeszcze tego brakuje żeby taki wymemlany do mokrości królik mi się przeziębił. :roll:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 29, 2011 7:28 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Agn pisze:I jak ja mogłam nie wstawić mojej królewny... :roll:
Oto słoneczko śliczne moje, czyli Chani.
Obrazek

Zupełnie nie wiem z jakiego powodu - nic nie zrobiłam - Chani stała się namolnym upierdliwcem.

Pewnie dlatego,że to królewna to upierdliwa :mrgreen: 8)
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 29, 2011 7:37 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Agn pisze:Niektórym dziczącym zajmuje to co prawda ok. czterech lat... :mrgreen:

Lepiej późno niż wcale :lol:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 29, 2011 8:45 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

justyna p pisze:
Agn pisze:Niektórym dziczącym zajmuje to co prawda ok. czterech lat... :mrgreen:

Lepiej późno niż wcale :lol:

Dokładnie :piwa:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro cze 29, 2011 8:57 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Chciałabym, aby każdemu z moich podopiecznych dany był spokój umierania. Nie śmierci ale właśnie umierania. Czasami się udaje. Kiedy przestałam histeryzować, żeby za wszelką cenę zdążyć do weta na ostatni zastrzyk, kiedy nauczyłam się odczytywać drobne sygnały, kiedy nauczyłam się fizjologii umierania, coraz częściej moje koty odchodzą spokojne w domu.


I dla mnie to najważniejsze tutaj. Tzn. w Hospicjum. Bo skoro juz wiemy[ wiemy, wiemy] że wszyscy , w tym śliczne kotki , umierają, to niech to będzie jaknajbardziej 'dobre' umieranie - przede wszystkim bez strachu.

A poza tym dzień dobry. I następne :D
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25812
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 29, 2011 9:11 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Witam i serdecznie pozdrawiam. Czytając wstęp zaniemówiłam i dalej nie wiem co napisać. Jest tak prawdziwy, tak "bolący" i tak straszliwie ważny...jak poradzić sobie z umieraniem i cierpieniem...i to tyle.
Obrazek

sonata

 
Posty: 717
Od: Czw wrz 23, 2010 13:00

Post » Śro cze 29, 2011 9:16 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Zwłaszcza w tym wariackim świecie nastawionym na sztuczny uśmiech, sukces i wieczną młodość :roll:
Witaj :D
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 29, 2011 9:31 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Witam się serdecznie w nowym wątku :)
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 29, 2011 10:02 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

:P
[*]Bazyl - przepraszam...dziękuję że byłeś
[*]Fibi - wybacz mi...

kasiek252

 
Posty: 2626
Od: Śro sty 06, 2010 12:12

Post » Śro cze 29, 2011 10:35 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Agn pisze:W jakimś filmie dokumentalnym pojawiła się informacja, która zwróciła moją uwagę. Dotyczyła historii udomowienia kota i psa. Wedle tezy tam postawionej pies został udomowiony przez człowieka celowo, ze względu na korzyści, jakie człowiek miał z tej relacji. Natomiast kot, udomowił się niejako sam, wybierając życie przy człowieku. Pomyślałam sobie, że za ten 'oportunizm' kot zapłacił jednak o wiele wyższą cenę niż gdyby na zawsze pozostał gatunkiem nieudomowionym. Ludzie mają bowiem zwykle dość ambiwalentne podejście do kotów, jakby cierpieli na swoistą schizofrenię. Z jednej strony kot bywa obiektem ogromnej miłości, staje się towarzyszem, 'członkiem rodziny', staje się też zabawką, gadżetem umilającym życie, z drugiej jego obecność w piwnicach, na podwórkach jest często traktowana jako coś 'naturalnego'. Żaden chyba gatunek zwierzęcia nie spotyka się z dwulicowym traktowaniem na taką skalę - jednocześnie jako domowy i jako dziki. O bezpańskich psach mówi się 'zdziczałe', zaś o kotach, po prostu: 'dzikie'. O stereotypach na temat 'dzikich' kotów można by w nieskończoność snuć opowieść...
Jednak te 'dzikie' koty ciągle mieszkają gdzieś przy człowieku i wiele z nich, mimo że powinny mieć 'dzikość w genach', jest oswojona lub daje się oswoić i przysposobić do mieszkania w domu. Nawet te, które od urodzenia przez całe swoje długie życie dawały sobie radę na wolności.
...................
Z pierwszego. Kot bezdomny nie jest dla mnie 'naturalnym elementem środowiska miejskiego'. Bezdomny kot, który jest chory wymaga pomocy, bezdomny kociak - bezwzględnego zabrania z ulicy, bezdomna kotka, nawet w ciąży - sterylizacji. To są z grubsza ramy ingerencji - na miarę możliwości - każdego człowieka, którego w ogóle obchodzi sytuacja bezdomnych kotów. W przypadku tego konkretnie gatunku nie ma absolutnie mowy o 'selekcji naturalnej'. Samochód, pies, człowiek - to nie są czynniki selekcji naturalnej, w wyniku której przetrwa silniejszy egzemplarz doskonaląc tym samym zdolności przystosowawcze gatunku. Gdyby tak było - wszystkie koty wolnożyjące unikałyby kontaktu z człowiekiem jak ognia. A tak przecież nie jest.
Z racji tego, że moje domowe stado wymaga opieki niekiedy całodobowej, nie zajmuję się 'działaniami w terenie', czyli celowym odławianiem kotek na sterylki. Trafiają więc do mnie koty chore i stare, oraz kocięta.
.......................


Agn – mądre i prawdziwe, to co napisałaś.

Do tych należę, co zaglądają sporadycznie ale zawsze z najcieplejszymi myślami i solidarnością dla Ciebie. Również z pełnym zrozumieniem wynikającym ze zbieżności działań. Tyle, że moje koty hospicyjne są efektem działań w terenie. To właśnie podczas łapanek, karmienia znajduję te, których dni są „policzone”
„Koty są naturalnym elementem ekosystemu miejskiego”. Jakże często stosuję to zdanie w pismach interwencyjnych, w walce o koty, o umożliwienia im bytowania, tam gdzie są.
Jednak absolutnie się z tym nie zgadzam. Kot to zwierzę domowe. Kot miejski, to nie kot dziki czy wolnożyjący. To kot BEZDOMNY. Zwierzęta dzikie mają swoje środowisko naturalne. Co jest naturalnym środowiskiem kota. Smietnik? Piwnica?
Poparciem tej tezy są nasze doświadczenia. „Najdziksza kocia bestia”, każda w swoim czasie, staje się namolnym miziakiem i ani jej głowie ucieczka czy choćby wyjście za próg domu. Oczywiście są wyjątki, ale one tylko potwierdzają regułę.

Tak. Śmierć stanowi tabu w naszym społeczeństwie i na tym forum. A przecież każdego dnia odchodzą ludzie i zwierzęta. Ja osobiście jestem pogodzona z nieuchronnością śmierci, tak własnej,, jak i moich podopiecznych. Co nie znaczy, że nie walczę o nie do końca. Umieranie i ostateczne „przejście” – obcuję z tym (śmierć najbliższych, śmierć kotów, wolontariat w hopicjum) i potrafię o tym rozmawiać. Agn, gdybyś kiedyś chciała podzielić z kimś smutek czy refleksję, zawsze masz otwarte moje pw.
Pozdrawiam Cię serdecznie. Życzę wielu przyjaciół i sponsorów.
A.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 29, 2011 11:17 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

jak najwięcej spokoju w Hospicjum :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 29, 2011 11:54 Re: Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Agn :1luvu: :1luvu: :1luvu: całym sercem "kibicuję" - jak zawsze!!!

Wstępniak, jak zwykle, mądry i piękny... Poruszający.
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 89 gości