Rozmawiałam dziś chwilę z Panią, gdy przekazywałam jej transporter.
Sytuacja faktycznie jest patowa, Pani musi do końca miesiąca opuścić dom, tam gdzie będzie mieszkać nie może mieć oficjalnie zwierząt, najemca nie wyraża zgody.
Domy tymczasowe dla tych kotów to szansa na życie niemal, jeśli nie znajdą ich to trafia do schroniska

Pani zapytana o kota, ja oczywiście nie pamiętając wszystkich, które widziałam na zdjęciach pytałam opisowo

Pani o każdym mogła od ręki opowiedzieć jak trafił do niej i jaki to kot, zna je bardzo dobrze i kocha, choć ta miłość nie jest idealna.
Pani chciała mi „ wcisnąć” Madzie, przepiękną półdługowłosą kicię, ale dzikusowatą, nad nią trzeba będzie popracować i oswoić, ale myślę, że będzie super kotem.
Martusia, która mnie urzekła, ma ok. 6 lat sama wprowadziła się do Pani, przyszła pewnego dnia w ciąży i została już na stałe. To cudowny miziak i pieszczoch, jest już wysterylizowana.
Łatka kotka, która potrzebuje leczenia, ma nawracające biegunki, myślę, że to kwestia zarobaczenia, ewentualnie warto by jej zbadać kał pod kątem kokcydiów i lamblii, ale to, nic strasznego. Bardzo fajna z charakteru, miziak i pieszczoch.
Szylkrecie, obie cudne, ale już nie pamiętam, która to była, która, za dużo informacji na raz o tak wczesnej porze
Te koty bardzo potrzebują domów tymczasowych, wiem, że sezon kociakowy w pełni, ale one nie mają szans w schronisku.