Wiesz, bo on mnie tak bardzo zachwycił - miałam go na rękach, tulił się, mruczał, był tak kochany, że serce jak masło mi się zrobiło. To jest absolutnie wspaniałe kocisko.
I źle mi, że nie zauważyłam, że coś jest nie tak.
Dobra, nie smutamy, zmieniamy tytuł na bardziej bojowy
Powalczymy o chłopaków.
Ogólnie, ponieważ wydaje mi się, że jakoś ludzie zakładają, że Fundacje mają środki na leczenie z niebios, to niestety powiem, że i tu nie jest różowo. Fundacja tylko w tym tygodniu między innymi przejęła stado psiaków z pseudohodowli w koszmarnym stanie, są raczej na finansowym dnie niż dołku nawet.
Dlatego liczy się każde, nawet najmniejsze wsparcie.