Byłam dziś z moją mini kocią rodziną u weterynarza. Zaniepokoiło mnie to, że kociątko się zrobiło jakby osowiałe. Weterynarz powiedział, że kocię ma lekkie zaparcie i że trzeba będzie masować mu brzuszek po każdym posiłku bo najwyraźniej mama mu tego nie robi. Polecił też dać mu parę kropli herbatki z kopru włoskiego. Tymczasem masuję masuję i nic, najmniejszego nawet śladu kupy. Mam to robić do skutku?
Kocica nie liże maleństwu brzuszka, ale resztę bardzo często. Właściwie nigdy nie widziałam jego odchodów.
Z tą herbatką też właściwie nie wiem. Dostało trochę dzisiaj raz. Jutro też ma dostać? Może lepiej byłoby podawać kilka razy dziennie?
Innymi słowy, znowu nie wiem co robić.
