Kot na stole

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 03, 2004 17:24

Uwielbiam kiedy koty chodzą po stole! :D A że mam wegetariański dom, to rzadko kiedy ściągają mi coś z talerza (choć nie miałabym nic przeciwko temu :D )

sorsha

 
Posty: 303
Od: Pon gru 01, 2003 21:33
Lokalizacja: Gdańsk/Oslo

Post » Wto lut 03, 2004 17:26

nie pozwalam moim kotom wchodzić na stół, ale one zawsze lepiej wiedzą i efekt jest taki, że wchodzą na stół :evil:

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lut 03, 2004 17:29

Hehe Maryla - u mnie na ubikacji tez nie da sie spokojnie:)))
W wakacje miałam chałupę wolną na 3 tygodnie, w związku z tym jadło się cokolwiek i gdziekolwiek, doszlo do tego, ze siedzialam przy komputerze jedząc gołąbki a z drugiej strony z tego samego talerza goląbki szamała Nutka:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto lut 03, 2004 17:49

Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto lut 03, 2004 18:20

moim nie wolno na stół i na blat w kuchni i jest ok,niestety w nocy koty rządzą jak chcą i gdzie chcą; fakt,wystarczy ze tylko głowę podniosę to robi sie szum.W dzień czasami Bazylia przesiaduje na lodówce ,na którą droga tylko przez blat ale na blacie kota nie zastanę 8)
Mysia i BazyliaObrazek Obrazek

ewas

 
Posty: 651
Od: Śro lis 13, 2002 10:09
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto lut 03, 2004 18:48

U mnie chodzi po każdym stole, po biurkach, po lodówce, po meblach w kuchni, nie wolno jej tylko po tych w pokoju (ale jak nie widzę to i tak wchodzi bo czasem widzę, przedmioty dziwnie nie na swoim miejscu a jako pedantka zauważam nawet milimetrowe przesunięcie :oops: ) i po monitorze (ale tam jej nie ciągnie, tylko kilka razy jej się zdarzyło tam ulokować). Jednak muszę wyznać, że to wałęsanie się po meblach, spanie na stole itd. wprowadza w wielką rozterkę mojego psa, który nie może pojąć jak to jest możliwe, że kot jest na stole a nikt go nie wygania i patrzy zupełnie ogłupiałymi oczętami :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto lut 03, 2004 18:56

u nas w zasadzie nie wolno kotom łazic po stole, więc tylko śpia lu leżą na gazetach, które leżą na stole.
W kuchni maja swoj blat na ktorym dostaja jedzenie (ze wzgledu na psa nie stawiamy kocich misek na podłodze).
Maryska ne uznaje żadnych zakazow, ostatnio ja przyłapałam na kuchence gazowej, jak sobie grzała tyłeczek o garnek z ciepła jeszcze zupą.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Wto lut 03, 2004 19:01

Moje potwory robia co chca i laza gdzie chca ;)
Po prostu czesciej sprzatam :lol:

Trudno mi cos obrzydzic ;) Zawsze daje im moje jedzenie do powachania, a jesli chca sprobowac to dlaczego nie ;) Kiedys Pupsi jadla ze mna spaghetti z jednego talerza - do czasu az sie zorientowalam i zrobilam kotlecik ;)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Wto lut 03, 2004 19:04

W sumie nie powinien :roll: :wink:
Ale tu jest dowód na to, że jednak ma taką możliwość.... :P
http://upload.miau.pl/768.JPG (przpraszam za rozmiary :roll:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Wto lut 03, 2004 19:40 Re: Kot na stole

Satoru pisze:Hmm tak sobie myślę, ilu ludzi się na to godzi. Dla mojej rodziny całkowicie naturalne jest, że w czasie obiadu koty śpią na środku stołu bądź że siedzą koło nas (oczywiście na stole) i jedzą jakieś skrawki dla nich odłożone.
Domyślam się jednak, że wiele osób tego nie toleruje, uważa, że miejsce zwierzaka na pewno nie jest na stole.
Ciekawam, jak to jest u Was..?

Bywaja jeszcze inne powody o ktorych nie napisalas Satoru :roll: . Ciekawe czy ktos z Was widzialby miejsce dla kota na stole, jezeli ten jest praktycznie stalym nosicielem glist, mimo kolejnych odrobaczan, o czym Wam regularnie przypomina wymiotujac co jakis zywym klebkiem robali. Warto o tym pamietac, ze koty miewaja pasozyty, ktore sa rowniez pasozytami ludzkimi i nie zawsze mozna to zobaczyc czy zauwazyc.
Moje koty od kiedy pamietam maja glisty, czyli od malego. Nawet jak nie maja, to za jakis czas okazuje ze jednak maja :? .
To zdecydowalo o tym, ze na blaty kuchenne i stoly, na ktore przynosimy jedzenie koty nie maja wstepu i miec nie beda. Kuchnia jest zamykana kiedy z niej wychodzimy, a co do stolu w duzym pokoju...coz na naszych oczach po nim nie spaceruja i to mi wystarcza :wink: , a przez kazdym posilkiem wystarczy go porzadnie przemyc.
Poza tym moje koty nie jadaja skrawkow z obiadu. Uwazam, po wykladzie ktory otrzymalam u weta, ze to ludzkie jedzenie im nie sluzy, doprawione i dosmazone. Poza tym kazde i tak jest na diecie leczniczej. U nas w domu kazdy z nas ma swoja miske i nie wyobrazam sobie żebrania na stole trzech kotow 8O :D .
Kazdy inny stol uzytkowy (np. komputerowy) jest dla nich w pelni dostepny.
Co do metod ktorymi osiagnelam ten stan to byly one zupelnie normalne. Konsekwencja przy zdejmowaniu ze stolu i fukanie na siersciucha, ze nie jest milych gosciem w moim talerzu. Chwale sobie, ze posilki moge jesc spokojnie, nie broniac ich przed lakomstwem stada. Moi goscie rowniez :wink: . Chco oczywiscie nigdy nie zostawiam talerza z obiadem samotnie, sadze ze siersciuchu nie wytrzymalby tej okrutnej proby :lol: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto lut 03, 2004 19:52

Anju - ja te powody po prostu uogólniłam do jednego stwierdzenia:D
Ja nawet kuchni nie mam jak zamknąć bo nie mam w niej drzwi:) Zresztą na noc tam nic nie zostaje na wierchu, w moim przypadku jest to tylko stoł, na którym się je.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto lut 03, 2004 20:02

Zbójcerze uwielbiają spac na stole w kuchni, ale sa na tyle przyzwoici, że nie robią tego, jak są goście :wink: Po blatach spacerują od czasu do czasu, Jankes do zlewu tylko zagląda i asystuje mi przy zmywaniu, siedząc na szafce.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 03, 2004 20:55

Generalnie mój kocio jest zawsze tam gdzie ja. Jak jem obiadek to kiciuś przeważnie leży na stole. Kategoryczny zakaz wstępu mam tylko na moje plecy :wink: , czasem ma takie zapędy, szczególnie kiedy ściągam buty po przyjściu do domu :D Poza tym, hulaj dusza! Kotek włazi tam, gdzie chce
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 03, 2004 22:46

Zrobiłam przepiękne i eleganckie przjecie. To teraz zgadnijcie: co siedziało na środku stołu 8O ? Siedział sobie kot i się nie ruszał,myśleli wszyscy ze to dekoracja. Czaarny, ładny, piekne oczy. Zwiewiał w tempie predkości światła. Dlaczego mój kot jest taki dekoracyjnY ?
Magda

ObrazekObrazek
Pokemon i Ptyś

magda gabryś

 
Posty: 583
Od: Wto kwi 22, 2003 20:54
Lokalizacja: warszawa Ursynów

Post » Wto lut 03, 2004 23:10

eve69 pisze:u nas - olna amerykanka, kota pelno wszedzie
jakos nie mam serca ich ograniczac
choc czasem zy gosciach, usilujemy zalosnie zachowywac pozory :twisted:

U nas jest tak samo, jedynie jak przyjedzie teściowa to kociuchy muszą udawać, że nie wiedzą jak się na stół wskakuje. Aczkolwiek, raz, niedziela, teściowie u nas na obiedzie. Rozstawiam na stole talerze, cały czas bacznie obserwując moje kocie czorty. W pewnek chwili wszyscy wyszliśmy z pokoju. Wracamy za chwilę i co oczy nasze piękne widzą?
Rudolf w całej swojej rudej okazałości leży między talerzami i wyjada makaron. Ja 8O , teściowie 8O . Ale była awantura!!!!!!!!!!!!!!!!!1

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Patchi, Patrykpoz, zuzia115 i 93 gości