Koty z terenu akademików.

[Magdalena]

Moja sąsiadka zna osobę, która chciałaby czarnego małego kotka. Ona ma pieska Yorka i dlatego myśli, że mały kotek szybciej się z małym pieskiem dogadają. Ale jeśli te kocięta to nieprzyzwyczajone nawet do człowieka dziczki to nie wiem czy sądzicie że to mogłoby się udać? Kobieta marzy o tym czarnym kotku, ale chyba nie ma doświadczenia z kotami.

[Malgorzata]

TRzymajmy kciuki, moze cos sie uda..?

[Monika]

Trzymam kciuki mocno

[Gracka]

No właśnie, organizujem jakąś akcję w weekend?
No i kciuki rzecz jasna ...

[Ada]

No właśnie, organizujem jakąś akcję w weekend?
No i kciuki rzecz jasna ...

wydaje mi sie, ze nie ma wyjscia ..trzeba chociaz pojechac i zobaczyc jak wyglada sytuacja, bo najwiekszy problem to kwaterunek na jakis czas dla maluchow

[Gracka]

Kobieta marzy o tym czarnym kotku, ale chyba nie ma doświadczenia z kotami.

Jak znalazłam Kichę, chorą i całkiem dziką, to też nie miałam doświadczenia z kotami

[Gracka]

Dziewczęta,
w związku z tym, że lada moment zaczynam weekend (a w weekend dostępu do forum niet ) przesyłam, na pw, zainteresowanym, jak mniemam mój numer telefonu. Podtrzymuję swą gotowość do uczestnictwa w akcji łowienia kotów. Bye!

[Magdalena]

Kobieta marzy o tym czarnym kotku, ale chyba nie ma doświadczenia z kotami.

Jak znalazłam Kichę, chorą i całkiem dziką, to też nie miałam doświadczenia z kotami

Sąsiadka będzie dziś próbowała łapać kobietę telefonicznie. Dałam im już namiary na dwa czarnuszki z Adopcyjnej- jeśli z tamtego nic nie wyjdzie to sąsiadka będzie kobietę molestować o wzięcie malca z akademika.

[Malgorzata]

Zainteresowalam sprawa b.mila pania ze sklepu "Pyszczak", ktora od jakiegos czasu pomaga mi w karmieniu moich dzikich. P.Malgosia sama ich przechowac nie moze dluzej, niz jedna noc, ale jej znajoma pani /tez pomagajaca bezdomnym/, obiecala umiescic je od poniedzialku u jednej z karmicielek z wizja prawdziwego domku dla jednego malego czarnego. Co o tym myslicie?

[eve69]

myslimy, ze to super

[Magdalena]

Trzeba kuć żelazo póki gorące Żeby chociaż te maluszki najmłodsze znalazły dach nad głową.

A swoją drogą to czy ci ludzie co tam będą kawiarnię robić do niczego się nie poczuwają? A studenci z tego akademika co?- nic ich to nie obchodzi?

[migaja]

super
czyli w niedziele robimy akcje?

[eve69]

Trzeba kuć żelazo póki gorące Żeby chociaż te maluszki najmłodsze znalazły dach nad głową.

A swoją drogą to czy ci ludzie co tam będą kawiarnię robić do niczego się nie poczuwają? A studenci z tego akademika co?- nic ich to nie obchodzi?

Magdalena
jak ja mieszkalam w akademikach (kiedy to bylo )
gdy wycinalam pierwsza kotke, patrzyli na mnie jak na wariatke. Potem, zima, odrywalismy kociaka przymarznietego do lawki... na wiosne, na sterylki zrzucilo si echyba polowa studentow+ portierki, sprzataczki i kierowniczka. Sadze, ze im trzeba pokazac, uswiadomic. Ludzie zazwyczaj wola nie widziec i nei wiedziec

[Malgorzata]

Niedziela jest dobra, p.Malgosia jest w pracy do 20-tej. Czekam na wiesci od Wielkich Lowczych

[Katy]

Nie byłysmy dzisiaj w akademikach, ja mam jutro egzamin i się uczyłam, a Ada była na Grzybowskiej. Relację z Grzybowskiej zda pewnie w wątku Moniki. A ja chciałam zapytać czy któryś wieczór w tym tygodniu pasowałby Wam na łapanie. Ja musiałabym wiedzieć jaki to dzień żeby dać znać karmicielce żeby ona też przyjechała, bo najlepiej wie gdzie są koty. Jestem od wtorku wieczora wolna (po sesji), więc popołudniami (od 17.30) mogę działać.