» Nie mar 06, 2011 21:11
Re: 8-dniowa szylkrecia. Rady mile widziane
Odchowałam 4 takie w czasach, jak nikt nie słyszał o kocich mleczkach, buteleczkach itp.Dostawały zwykłe mleko butelkowe rozcieńczone wodą, z buteleczki po kroplach do nosa, jak kończyłam z ostatnim, to pierwszy juz wrzeszczał. W trakcie karmienia masowałam brzuszek, aby się odsiusiały i wykupkały - obłęd. Po kilku dniach miałam łatwiej, bo moja kota, wówczas prawie dwuletnia, nagle poczuła instynkt macierzyński i zaadoptowała małe, wylizywała je, ogrzewała, nawet pozwalała się ssać, choć nie było co.
Jak trochę podrosły, zaczęły dostawac kaszkę mannę, biały ser z żółtkiem, a potem mięsko.
Wyrosły na piękne koty - największy kocurek i najmniejsza kotka zostali u mnie, pozostała para znalazla dobre domy, wszystkie żyły do ok 15 lat