Kropci nie udało się[*]Frotka ma nowy dom.

Biedulka, ale trzeba być dobrej myśli. Tyle już było cudownych ozdrowień, że trzeba wierzyć

Pamiętaj, że bez Ciebie nie miałaby żadnych szans

Mieszkałaby w tej szczelinie między blokami i powoli słabła a Ty dałaś jej szansę na zdrowie i dobry dom.

To prawda że nadal przebywałaby w tej szczelinie i tak naprawdę nie wiadomo czy żyłaby jeszcze

Czeka ją operacja bo innej opcji nie ma.Czekamy tylko na fundusze.Wystawiłam dla niej bazarek ale jakoś chętnych brak

Moje bazarki może ktoś się skusi :oops:

viewtopic.php?f=20&t=125241
viewtopic.php?f=20&t=125243
viewtopic.php?f=20&t=125182
ZAPRASZAM!!!!

Dorotko, będzie dobrze, zobaczysz... :ok:

nasza Kida też przyjechała do nas w baaaardzo opłakanym stanie

nie jest jeszcze do końca wyleczona, ale zdecydowanie lepiej wygląda (już nie jak wypłosz

) i lepiej się czuje

Nie pisałam, bo nie chciałam zapeszać.
Dzisiaj o godz.17 Kropcia miała zabieg usunięcia polipa.Niestety......NIE UDAŁO SIĘ :placz:

Kropcia odeszła za TM :placz:

Do dupy to wszystko

[*]

Wszystkich,którzy podczytują proszę o kciuki dla Frotki.Jutro przyjedzie po nią Pani świadoma charakteru tej małej wredotki.Ale wiecie,różnie bywa.....Marzę o tym aby chociaż jej się udało.
Obrazek

trzymamy kciuki :ok:

mocno

**Adopcje: 9 >>**

dorotak97 pisze:Nie pisałam, bo nie chciałam zapeszać.
Dzisiaj o godz.17 Kropcia miała zabieg usunięcia polipa.Niestety......NIE UDAŁO SIĘ Kropcia odeszła za TM
Do dupy to wszystko
[*]

[*]
tak mi przykro. Mocno przytulam.

Bardzo Ci współczuję. Biedna Kropka...

Ciągle zadręczam się pytaniami.Czy na pewno podjęłam dobrą decyzję??????Może trzeba było zaczekać, aż Kropcia podrośnie.Ale to polip przeszkadzał jej prawidłowo rozwijać się.A może ......ech trudne to wszystko.Wczoraj płakałam,przedwczoraj płakałam,dzisiaj też płaczę :cry:

Kropcia była śliczna,wyglądała na zdrową.Moja 13-letnia córka pocieszyła mnie:Mamo jedna porażka,ale ile było zwycięstw.Policzyłyśmy tymczaski,które przewinęły się przez nasz dom,powspominałyśmy....Trauma pozostanie na długo.

Frotka dzisiaj pojechała do swojego DS.Był lekki ubaw przy łapaniu do transportera.Nowej właścicielki nie zniechęciło to.Szybciutko opuściła nasze mieszkanie bo "kotek stresuje się"

**Adopcje: 9 >>**

bądź szczęsliwa dzieciaku :1luvu:

Dam trochę czasu Frotce i jej nowym właścicielom.Zadzwonię pod koniec tygodnia i popytam co i jak.

Dzwoniłam dzisiaj do Pani,która tydzień temu adoptowała Frotkę.Przez dwa dni po adopcji kotka nie jadła i była baaaaaaardzo płaczliwa(pewnie tęskniła za swoimi koleżankami z którymi ganiała całymi dniami :wink:

)
Teraz jest już lepiej.Wrócił apetyt i coraz częściej przychodzi na kolanka.Jest jeszcze płochliwa,ale idzie ku dobremu.
FAJNIE :ok:

Kropci nie udało się[*]Frotka ma nowy dom.

Kto przegląda forum