jadziaII pisze:Witam
Od dzisiaj mamy nowa lokatorke na KCh czarna koteczka z lapanki, wolnozyjaca, do sterylki a potem zobaczymy bo na miejscu okozalo sie ze nie taka dzika, w boksie daje sie glaskac nie syczy nie drapie, ale na wszelki wypadek ostroznie zeby nie pitla na kociarnie, bo narazie jest troche przestraszona, jak to kot z lapanki co sie dziwic.
Calosc popilutojemy finansowo tez.
Jedzonko dostala od p.karmicielki musiki i saszetki.
Jest sliczna, Gosia dzis na dyzurze porobila zdjecia.
Wszystko wczesniej uzgodnione bylo z Ewa.
Wczoraj tez bylismy rozeznac ta sytuacje na 3-Maja, wiec tak jest tam troche tych kotow to sa koty juz wiekowe, wszystkie wysterylizowane i wykastrowane tak mnie zapewnila p.ktora o nie dba i karmi, maja dosc dobre warunki bo maja zrobiony fajny schowej pod schodami wejsciowymi do klatki z dzwiczkami, jak rowniez wejcie do jej piwnicy tez tam maja dobrze. Sa to koty caly czas wolnozyjace i tak im jest dobrze, sa karmione i zadbane.
Ale jednak Ci ludzie /malzenstwo/ maja caly czas wstrety od 4 lokatorow ktorzy notorycznie pisza na nich skargi, bo im koty przeszkadzaja.
Ale oprocz tego jest inny maly problem, bo ktos im podrzucil dwa mlode kotki prawdopodobnie nieudany prezent swiateczny bo to bylo niedawno.
Koteczki sa zadbane, osowojone, jedna widzialam i mizialam sliczna czarna koteczka, a druga gdzies wedrowala po piwnicy.
Uzgodnilam tak ze jakby mieli z tymi dwoma maluchami problem to maja sie ze mna skontaktowac no i sie zastanowimy co dalej.
Witam, melduję się na wątku i chciałam powiedzieć że dziś miałam bardzo miły dyżur , bo nic nie robiłam

tylko bawiłam się Lejdi oraz pstryknęłam parę zdjęć - no , ja poproszę więcej takich dyżurków
Jeszcze przed kociarnią spotkałam Jadzię, i Wiesia z koteczką Kasią o której Jadzia pisze powyżej, przyjechali w towarzystwie znajomej pani, która zawiadomiła ich że kotce grozi niebezpieczeństwo . Jakiś debil groził, że ją otruje

skąd się biorą takie gnoje , lęgną się ze śmieci , czy co

a może w zbiornikach kibli toi-toi

Koteczka Kasia była bardzo wystraszona , ale umieszczona w boksie wyciszyła się . Jest bardzo ładna , czarnulka , oczka zielono żółte. Myślę, że kicia ma szansę się udomowić kiedy tylko ochłonie , miała ciężkie życie. Pani Roma która zawiadomiła Jadzię i Wiesia o całej sytuacji, jest bardzo przejęta losem koteczki. Zresztą pani ta jest bardzo miła, może zainteresuje się dalszą współpracą z naszym stowarzyszeniem, byłoby to naprawdę fajnie , takich właśnie osób potrzebujemy
Ja korzystając z obecności Jadzi , Wiesia i bardzo zainteresowanej działaniem kociej chatki pani Romy pobawiłam się ze śliczną Lejdi. Kotunia jest cudna milutka i delikatna. j
Jest też ciekawska , wypuszczona z boksu starannie i ostrożnie badała zakamarki kociej chatki .
Bardzo kontaktowa też jest koteczka Mojra od pani 90 letniej. Niestety - kupka Mojry została utracona - poszłyśmy z Jadzią posmarować oczka kotów na zdrowej kociarni a w tym czasie bardzo zainteresowana pomocą na kociarni pani Roma wyczyściła starannie kilka kuwetek więc kupka przepadła ...
oprócz tego :
Efi nie do poznania - jak ją widywałam wcześniej była taka chora , że ledwo oddychała- biedna, obecnie w nieporównywalnej formie, ładna kicia
Apasz - biedaczek zamknięty przed jutrzejszą sterylką żali się żałośnie , miauczał w boksie , dostał trochę jeść ale nie za dużo biedny misio ...
Frytka - wycofana ,nieśmiała - na chwilę wyszł a z koszyczka . Nie wymiotowała . Zjadła z wielkim apetytem mokre jedzonko sensitivity, w kuwetce tylko siusiu , kupki nie stwierdzono.
Mojra , j.w. poza tym grzecznie korzysta z drapaczka, więc w nowym domku pewnie będzie grzeczna.
Puchatka tak spokojna ,że prawie jej nie widać , łagodna ładna kicia.
Na zdrowej kociarni Coffi - no ta to ma charakterek, ładna ale niezależna bardzo przewrażliwiona na swoim punkcie .
Reszcie kotków czyli 3 krówki - zakropiłyśmy z Jadzią chore oczka po uprzednim przemyciu wodą.
Na koniec uprzejma prośba: zrobiłam parę zdjęć Kasi i Lejdi -czy ktoś byłby uprzejmy umieścić je na forum- zdjęcia prześlę mailem
