Potrzebne rady - problemy po usunięciu zębów s.8

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 07, 2011 9:18 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

Trzymam kciuki za Inkę :ok: - musi być dobrze :!:

Willow_

 
Posty: 3180
Od: Nie maja 23, 2010 18:06

Post » Pon lut 07, 2011 10:35 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

Kciuki zaciśnięte i czekamy na pozytywne wieści :ok: :ok: :ok:

gagga

 
Posty: 1348
Od: Pon cze 21, 2010 10:42

Post » Pon lut 07, 2011 10:40 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

Bardzo trzymamy kciuki za Inkę :!: :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 07, 2011 11:11 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

:ok: :ok: za powodzenie operacji :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lut 07, 2011 11:16 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

:ok: :ok: :ok: :ok:
kciuki za kocinkę :)
A kiedy pada deszcz Bezdomne koty mokną - Co zrobić masz, sam wiesz: W piwnicy otwórz okno. A kiedy szron się szkli, spod nóg i kół śnieg pryska Zamknięte uchyl drzwi, Zmarznięte wpuść kociska. Bo może być i tak: W twych grzechach zaczną grzebać, A kot - da łapką znak, Uchyli furtkę Nieba..

Magdalena424

 
Posty: 1474
Od: Czw paź 26, 2006 15:16
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 07, 2011 15:04 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

Bardzo trzymam kciuki. Bedzie dobrze dziewczyny, musi być dobrze :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek

Kotopies

 
Posty: 35
Od: Pt sie 03, 2007 13:27
Lokalizacja: Żyrardów

Post » Pon lut 07, 2011 17:31 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

Bardzo dziękujemy za kciuki :1luvu:

Wróciłam - Inka została w lecznicy...
Nie wiem jeszcze czy odbiorę ją dziś wieczorem czy dopiero jutro.

Obcięcie ucha odbyło się szybciutko - razem ze zszyciem trwało 15 minut.
Wet zdecydował nie usuwać całej chrząstki tylko ok połowę ucha odejmując zmianę+1 cm zdrowej tkanki w zapasie.

Za to zęby... :cry:
Usuwanie trwało ponad 3 godziny i dwa razy trzeba było dokładać narkozę.
Zmiany chorobowe w dziąsłach sięgały bardzo głęboko - prawie wszystkie korzenie zębów były powrastane w zębodoły i trzeba było dłutować - po prostu jakaś makabra, trzeba było założyć kilkanaście szwów :cry:
Gdybym wiedziała wcześniej że może to tak wyglądać to chyba nie zdecydowałabym się na rwanie :(
Nie wiem czy seniorka to przeżyje - jeśli zwiększona dawka narkozy nie wykończy jej nerek to z pewnością stres i ból po operacji mocno się do tego przyczynią :(

Najbardziej martwi mnie to że nie wszystkie korzenie udało się usunąć w całości - a pobojowisko w buzi możecie sobie wyobrazić :cry:

Inusia zostala w lecznicy na kroplówce i wet musi ją monitorować do zupełnego wybudzenia. W zależności od jej samopoczucia albo odbiorę ją wieczorem albo będzie musiała zostać...
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon lut 07, 2011 17:39 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

Broszko, w podobny sposób pozbywał się zębów mój Kefir. Z dłutowaniem itp.
Też dokładano mu znieczulenia i miał wczesniej podwyższone wyniki nerkowe.

Jesli chodzi o gojenie sie po rwaniu zebów - to idzie o wiele łatwiej i szybciej niż u człowieka. Nie mogłam w to uwierzyć, ale tak jest.
Dla lepszego gojenia i odkażania podawałam pod policzek stomadhex - takie tabletki od weta.
Po operacji płukałam Kefira podskórnymi kroplówkami przez kilka dobrych dni, potem trochę czasu brał lek na nerki i wzmocnienie
Ta buzia jego była okropna - tyle szwów.
Ale wszystko dobrze się skończyło.
Bardzo mocno przytulam!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pon lut 07, 2011 17:57 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

Przyszłam i tu zobaczyć...
To u nas było małe miki, w porównaniu z Inką :(
Ciepłe myśli wysyłam seniorce.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 07, 2011 18:42 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

Trzymam kciuki za Inkę :ok:
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Wto lut 08, 2011 8:02 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

I jak się Inka ma? Kciuki cały czas. :ok: :ok: :ok:

megan72

 
Posty: 3506
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto lut 08, 2011 9:04 Re: rana na uchu - rak płaskonabłonkowy? dzisiaj operacja...

Witam po nieprzespanej nocy - przywiozłam Inkę wczoraj wieczorem.
Całą noc płakała, pluła krwią i wymiotowała :(
Od dwóch godzin jest trochę lepiej tzn już nie było wymiotów, poszła sama do kuwety na sioo i nawet zajrzała do miseczki kiedy dawałam śniadanie. Ponieważ jednak nic nie zjadła to podałam jej strzykawką troszeczkę papki z conva, niewiele przełknęła ale coś tam trafiło do żołądka.
Teraz kupka nieszczęścia podłączona pod kroplówkę leży schowana pod kołdrą...

dagmara-olga, nie mogłaś mnie uprzedzić że tak to może wyglądać?
Gdybym wiedziała to chyba nie zdecydowałabym się na taki zabieg lub rozłożyłabym wyrywanie zębów na raty. Bardzo boję się że taki potworny ból i i stres bardzo negatywnie wpłyną na nerki a do tego jeszcze podwójna dawka narkozy :(
Inka jest chora na pnn już ponad rok i bierze leki i kroplówki podskórne bo bez nich mocznik od razu leci w górę. Teraz przez kilka dni będę robić dożylne tzn tyle ile wytrzyma wenflon - potem wracamy na podskórne.
Przez noc niestety strasznie się odwodniła bo wiele razy wymiotowała ...

Wet kazał założyć kołnierz, ale na razie tego nie zrobiłam - boję się to będzie dodatkowy olbrzymi stres..
Poza tym myślę że buzia ją boli bardziej niż ucho.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto lut 08, 2011 10:34 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

Biedna koteczka :( Mam nadzieję, że jednak ta operacja okaże się mniejszym złem niż utrzymywanie poprzedniego stanu. Bardzo mocno trzymam kciuki za szybki powrót Inki do zdrowia :ok:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto lut 08, 2011 10:47 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

Wielkie :ok: :ok: za biedną Inkę, oby wszystko było OK :ok: :ok:

Niestety po narkozie zdarzają się wymioty, zwłaszcza jak sie komuś uda czegoś napić lub zjeść przed a co nie będzie strawione w momencie narkozy :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lut 08, 2011 12:58 Re: rak płaskonabłonkowy? - po operacji usunięcia ucha i zębów

trzymamy kciuki
Obrazek Obrazek Obrazek

lanua

 
Posty: 1246
Od: Pt lis 06, 2009 9:29
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości