Bura, śliczna ale bezdomna - szuka domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 03, 2004 21:51

Dzieki za przyklejenie.
Justy, życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
Najbardziej bym chciała,żeby znalazł sie ktoś z najblizszych okolic żeby kićka była blisko. Ale co tu chcieć skoro w ogóle nie ma chętnego :cry: a ona jest taka słodka.
Dzisiaj bidulka wystawiła łepek przez dziurę i... myslałam że juz dalej nie "pójdzie" ale jakos sie wyczołgała. Później musiałam rozbić wierzchnią warstwę lodu ale i tak jak "wygoniłam" ja z powrotem za brame to musiałam ją "upychać" :( żeby przeszła przez dziurę.
W poniedziałek odebrałam buraske matke po sterylizacji. Dobrze, że ja "weterynarka" za bardzo nie wygoliła, bo przecież jest tak zimno (niestey nie mogłam dłużej czekać z tym zabiegiem).
W poniedziałek wieczorem widziłam ja zamknietą w sklepie, ale wczoraj i dzisiaj juz jej nie widziałam, na jedzenie tez nie przychodziła (zresztą i tak by sie nie zmieściła w tej "zamarzniętej dziurze"). Jutro musze sie dowiedzieć gdzie ona jest.
Biedne są te kociny.
A młoda buraska jest urocza. Dzisiaj wzięłam ja na ręce, brzuszkiem do góry, głaskałam ja, ona sobie leżała z zamkniętymi oczkami i mruczła... a później musiałam ja "brutalnie wpychać do dziury". Co to za zycie?
No kto chce kota :?: :!:
ObrazekObrazekObrazek

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Pt mar 05, 2004 20:20

Dzisiaj poszłam do Kotki "za dnia", pozyczyłam młotek ze sklepu drobiowego i "wytłukłam" troche lodu zeby kićka miała ciut większe wyjście. Przy tej okazji trzeba było otworzyc brame, usłyszał to wstretny buc ze sklepu rybnego, wylazł i zaczął gadć,że w koncu zrobi porządek i zatka dziure, żeby mu tam koty nie łaziły. Jednak chyba nigdy nie "wyjdę z podziwu" dla ludzi, którzy nie chca pomagać a na dodatek szkodzą i to nie przypdkowo ale z rozmysłem.
Natomiast młoda buraska ma chyba przepuklinę. Ma na brzuszku taki "miekki występek" wielkości paznokcia. I teraz właściwie nie wiem co z tym zrobić :(
Stara buraska "trafiła" do domu faceta z drobiowego (tego co ją karmił). I coś mi sie wydaje, że tam zostanie. Nawet człek wyraził chęc odrobaczenia jej. Ciekawe dlaczego nie był tym zainteresowany na początku tzn. wzieciem jej do domu, bo juz dawno temu mu to proponowałam.
Biedna bedzie teraz młoda bo przy okazji karmienia starej, jej też coś kapneło. Widziłam nawet kilka razy jak stara buraska sama dzieliła sie z nią swoim jedzeniem.
ObrazekObrazekObrazek

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Pon mar 08, 2004 19:21

smutna ta historia ... mam nadzieje, ze przynajmniej wiosna w tym roku szybko zagosci ........ :roll:
(beva, dziekuje ......)

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 08, 2004 21:46

Ja juz nie wiem na co mieć nadzieję.
Godzine temu jak wracałam z pracy poszłam oczywiście do kićki. Oczywiście dziuea do połowy zamarznięta a na dodatek od wewnetrznej strony zapchana kulą śnieżną tak, że kotka nie mogła wyjść. Nie wiem czy to przypadek czy to zrobił ktoś celowo. Śnieg odgarnęłam ale kotka i tak nie chciała wyjść :( , musiałam jej po troszku na pokrywce od puszki podawać jedzenie. Gdy chciałam dołożyć jedzenia ciągnęłam pokrywke do siebie natomiast kociczka nie chcąc rozstac sie z jedzeniem ciągnęła pokrywke łapką do siebie. Istny cyrk. Robiłam to... klęcząc pod bramą. Juz nawet policjanci przechodzący tamtedy nie zwracali na mnie uwagi (ciekawe co sobie muszą o mnie mysleć :? ).
Jest jeszcze inny problem z kićką. Ona jest taka ufna niestety tylko do mnie (a ja nie mogę jej wziąc do siebie :cry: ). Wczoraj wzięłam ja na ręce, koleżanka podeszła żeby ja pogłaskać a ta sie przestraszyła i zaczęła sie wyrywać.
Czy ktoś z was byłby w stanie pomóc w ucywilizowaniu kotki?
Gdyby sie przyzwyczaiła do człowieka, do czterech ścian i do kuwety, sądzę, że byłoby łatwiej cos dla niej znaleźć.
Wierzcie mi, że gdybym sama mogła to zrobic to juz dawno kićka byłaby u mnie. Niestety czwartego kota nawet na 5 sekund nie mogę wprowadzic do domu :(
ObrazekObrazekObrazek

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Śro mar 10, 2004 19:19 kot

ja napisałam na priva mam chetna osobe na kotke z Warszawy , poczatkowo myslałam o tricolorce ale Twoja kotka bardziej potrzebuje domu poza tym wiesz ja jestem z Katowic wiec pewna odległość.
podałam Ci na priva namiary
:D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Śro mar 10, 2004 22:45

Pini, dzięki, dzięki, tylko proszę podaj mi te namiary jescze raz bo mi twoja informacja "uciekła" ze skrzynki :( Była i nie ma, a nie zdążyłam jej przeczytać :?
ObrazekObrazekObrazek

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Czw mar 11, 2004 8:49 kot

rozmawiałam z Kasia :D czyli osobe chetna na kota mieszka w strone Otwocka!!!i chce ja do siebie zabrac
podam Ci numer do pracy na priva
super ciesze sie :D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Czw mar 11, 2004 8:53

Kciuki, trzymam kciuki :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw mar 11, 2004 9:26

:dance: :dance2: Czy mozna sie juz cieszyc?
Mlode koty miewaja pepkowa przepukline, moj wet nie kazal sie na razie tym martwic /maja dwa z moich trojaczkow/, w jakiejs ksiazce wyczytalam, ze zwykle sama ustepuje po ok.8 miesiacach.Trzymam kciuki za kicie :!:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw mar 11, 2004 11:23

za domek!!! :D

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Czw mar 11, 2004 19:53

Dzieki Pini jeszcze raz (jak sie uda to chyba nigdy nie przstanę dziękować). Byłoby cudownie gdyby cos z tego wyszło. I kotka byłaby blisko :D
ObrazekObrazekObrazek

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Pt mar 12, 2004 19:18

jakby się udało, byłoby wspaniale:))))) kciuki!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pt mar 12, 2004 21:19

Dzwoniłam i niestety nic z tego :cry: :cry: :cry:

Jest tak jak myślałam. Tylko "wytrawny kociarz" zdecydowałby sie wziąć podwórkową kotke do domu. Koteczka musi być najpierw "ucywilizowana".
Wtedy na pewno łatwiej byłoby znależć dla niej dom.
Nie wiem czy jest sens dalej trzymac to ogłoszenie przyklejone.
Chyba nic z tego nie wyjdzie.
ObrazekObrazekObrazek

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Pt mar 12, 2004 21:36 kot

no co Ty!!!! musisz próbowac
hej moze znajdzie sie ktos kto ja przygarnie do ucywilizowania musi sie ktos znależć :)
my chętnie wzielibysmy gdyby nie nasza 12 :(
moze wolontariusze z fundacji :)
podzwon po fundacjach moze Canis nie można jej tam zostawić
wspieramy Cie :D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Pt mar 12, 2004 21:38 kot

acha moze pozyczymy Ci klatke wystawowa , i dąłoby sie ja przechować moze u sąsiadów :)
napisz co i jak

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 620 gości