Po ustawicznym czyszczeniu i odkażaniu kuwety smród jest zdecydowanie mniejszy
Była u mnie dziś Marea, sama byłam zdziwiona, że nas nie zabiło od wejścia - kota było czuć w pokoju. Potem, jak zrobił siku, to się rozeszło po mieszkaniu i już od wejścia do domu było czuć, ale już da się znieść. Kić robi postępy, moim zdaniem jego byt nie jest już zagrożony (i mój też).
Odświeżacz w kontakcie, na silikonowy żwirek się jednak nie zdecydowałam - jakoś to leżenie w kuwecie żwirku przez kilka dni... trudno mi to sobie wyobrazić.. mam też neutralizator, ale słabej firmy, bo nie znalazłam, w razie czego za kilka dni kupię tamten polecany, jak znajdę.
Kupiłam mu szczotkę, z grzbietu schodzą już najgorsze kłaki.