Właśnie wróciłam (pilnowałam mieszkania i kotów siostry od piątku do dziś wieczór, przy okazji też byłam odcięta od netu) i co zaobserwowałam:
1. Antymon (w porównaniu z Rumcajsem) jest taaaaki malusi

jest dosłownie o połowę mniejszy jak leży. Ma głowę o 1/3 mniejszą. Wszystko ma mniejsze i chudsze. A przypominam, że jest to mój najgrubszy i największy kot
Wniosek: nie wiem gdzie się taki Rumcajs ulęgł i nie wiem jaką rasę on ma w genach, ale trudno mi uwierzyć, że urodził się w warszawskiej piwnicy

A Rumcajs też nie jest jakoś specjalnie gruby, tylko taki... masywny.
2. moje szczury się polubiły i uwaga (!) to Mysza teraz zaczepia, goni oraz podgryza Miśkę

i zaczęła w końcu skakać po całej klatce (wcześniej właściwie poruszała się pomiędzy dwiema górnymi półkami). Chyba zostawianie ich na 3 dni
bez opieki im służy

3. że mam ciasne mieszkanie i zagracony pokój

ale mam nadzieję, że to już niedługo się zmieni
