Aszira odeszła :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 18, 2011 12:08 Re: Aszira odeszła :(

Tak mi przykro :(

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Wto sty 18, 2011 21:27 Re: Aszira odeszła :(

Aszirko.
Śpij biedactwo[*]

Marlenko przytulam mocno kochana
0.40 24.12.2010 Justynko [*] Śpij Spokojnie Nasze Słoneczko Kochane


Obrazek

KarolinaS

 
Posty: 4085
Od: Pt kwi 06, 2007 18:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 18, 2011 22:15 Re: Aszira odeszła :(

Przeczytałam Waszą historię kilka dni temu, kibicowałam. Tak mi smutno, że jej czas już się skończył :cry: Była przepiękną istotką.

[*]
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Wto sty 18, 2011 22:28 Re: Aszira odeszła :(

Czytam i zaraz przypomina sie mi moja koteczka Tina. Miała 15 lat kiedy zachorowała na nerki meczyła sie z ta choroba pól roku odchodziła przez tydzien nie schodzac z okna . Kiedy zaczela załatwiac sie pod siebie musiałam podjac decyzje uspienia jej . Straszne było to trudne ale wiedziałam ze słuszne i ze nie bedzie sie meczyc . Tobie bardzo wspólczuje.
Obrazek Obrazek

Monika53

 
Posty: 3594
Od: Sob maja 29, 2010 17:19
Lokalizacja: Łódz

Post » Śro sty 19, 2011 10:14 Re: Aszira odeszła :(

strasznie mi przykro.... :cry: - miałam nadzieję, że malutka da radę.... :cry: :cry: :cry:

['] ['] [']

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro sty 19, 2011 12:04 Re: Aszira odeszła :(

Dziękuje za to, że jesteście tu.

Czuje się fatalnie, nie mogę uwierzyć, że już jej nie ma, mam wrażenie, że jak się odwrócę od komputera zobaczę ją. Bardzo za nią tęsknię, chyba nie poznałam żadnego kota tak jak ją, towarzyszyła mi w każdej chwili. Najgorsze są takie momenty jak np. budzenie się, ledwo otwierałam oczy a ona była przy mnie, poranne mizianki-przytulanki i od razu łatwiej wstawało się z łóżka, szłam zrobić sobie kawe, zabierałam puszkę, ona siedziała pod drzwiami i czekała, jak wchodziłam do pokoju, od razu biegła do miski i głośno gadała. Takie sytuacje trudno mi opisać, miałam wrażenie, że rozumie wszystko co się do niej mówi, była bardzo wyjątkowym kotem, innym od pozostałych.

Trudno było mi się do tego zabrać ale wczoraj odkażałam sobie pokój, ciężko było mi wyrzucać jej zabawki, każda kojarzyła się z konkretnymi chwilami z naszego wspólnego życia, nie moge patrzeć na gumki do włosów, bo to były jej ulubione przedmioty do zabawy, lubiła ten moment kiedy zdejmowałam je z głowy, dostawała wtedy dzikich oczu jak kot ze shreka i czekała aż jej rzuce, taka zabawa z aportowaniem trwała do ostatnich sił, salta w powietrzu, wyciąganie gumki spod szafy, a najśmieszniejsze było to, że nawet jak ktoś inny się z nią bawił, gumkę przynosiła zawsze mi :)

Późnym wieczorem skończyłam sprzątanie, usiadłam w fotelu popatrzyłam na pokój, wyglądał jakby nigdy tu nie mieszkała, poszłam po swoje koty, które dzieliły z nią kiedyś to pomieszczenie. Amberka się cieszyła, zasneła na łóżku a Kaszmirek chodził po całym pokoju,zaglądał wszędzie, pod łóżko, kanapę, regał, szafę, wyglądał jakby jej szukał. Podobno wiele zwierząt spało dziś ze mną, ale ja czułam się sama.
Po prawie 7 miesiącach mam znów otwarte drzwi od pokoju, przychodzą tu koty mojej mamy, mojej siostry, nasze tymczasy a ja czuje się jakbym ją zdradziła, bo to było jej miejsce, bezczelnie biegają po jej ukochanych meblach i bawią się...
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Śro sty 19, 2011 15:05 Re: Aszira odeszła :(

Mogłaś sobie chociaż zostawić jedną zabawkę.
Noszę przy sobie każdego dnia, w kurtce jedną z Miśkowch.

Łatwiej mi było , bo wyprowadzaliśmy się z mieszkania w którym ten jeden pokój był Miśki.
Pierwsze dni po , wszędzie ją widziałam...na jej ukochanym fotelu...
Brakuje nam jej.
Oprawiliśmy sobie jedno z jej zdjęć...

Teraz jest na zawsze Twoja.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro sty 19, 2011 16:16 Re: Aszira odeszła :(

:cry: smutne...bylyscie tak blisko...

Marlenko z tego co wyczytalam Felv ginie poza organizmem kota w ciagu kilku minut, wiec aby kot od kota sie zarazil potrzebny jest dlugotrwaly i bliski kontakt zwierzat, wylizywanie, wspolne miski itp....nie martw sie o pozostale.

Przytulam. Pozbieraj sie.
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sty 19, 2011 17:38 Re: Aszira odeszła :(

Marlon pisze:Dziękuje za to, że jesteście tu.

Czuje się fatalnie, nie mogę uwierzyć, że już jej nie ma, mam wrażenie, że jak się odwrócę od komputera zobaczę ją. Bardzo za nią tęsknię, chyba nie poznałam żadnego kota tak jak ją, towarzyszyła mi w każdej chwili. Najgorsze są takie momenty jak np. budzenie się, ledwo otwierałam oczy a ona była przy mnie, poranne mizianki-przytulanki i od razu łatwiej wstawało się z łóżka, szłam zrobić sobie kawe, zabierałam puszkę, ona siedziała pod drzwiami i czekała, jak wchodziłam do pokoju, od razu biegła do miski i głośno gadała. Takie sytuacje trudno mi opisać, miałam wrażenie, że rozumie wszystko co się do niej mówi, była bardzo wyjątkowym kotem, innym od pozostałych.

Trudno było mi się do tego zabrać ale wczoraj odkażałam sobie pokój, ciężko było mi wyrzucać jej zabawki, każda kojarzyła się z konkretnymi chwilami z naszego wspólnego życia, nie moge patrzeć na gumki do włosów, bo to były jej ulubione przedmioty do zabawy, lubiła ten moment kiedy zdejmowałam je z głowy, dostawała wtedy dzikich oczu jak kot ze shreka i czekała aż jej rzuce, taka zabawa z aportowaniem trwała do ostatnich sił, salta w powietrzu, wyciąganie gumki spod szafy, a najśmieszniejsze było to, że nawet jak ktoś inny się z nią bawił, gumkę przynosiła zawsze mi :)

Późnym wieczorem skończyłam sprzątanie, usiadłam w fotelu popatrzyłam na pokój, wyglądał jakby nigdy tu nie mieszkała, poszłam po swoje koty, które dzieliły z nią kiedyś to pomieszczenie. Amberka się cieszyła, zasneła na łóżku a Kaszmirek chodził po całym pokoju,zaglądał wszędzie, pod łóżko, kanapę, regał, szafę, wyglądał jakby jej szukał. Podobno wiele zwierząt spało dziś ze mną, ale ja czułam się sama.
Po prawie 7 miesiącach mam znów otwarte drzwi od pokoju, przychodzą tu koty mojej mamy, mojej siostry, nasze tymczasy a ja czuje się jakbym ją zdradziła, bo to było jej miejsce, bezczelnie biegają po jej ukochanych meblach i bawią się...


:placz:
Nawet skromna pomoc jest zawsze lepsza od wielkiego współczucia.
Obrazek

Izzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 896
Od: Nie sty 10, 2010 12:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sty 19, 2011 19:12 Re: Aszira odeszła :(

Marlon, trzymaj się...
Wiesz, moim zdaniem liczy się to, że o Niej pamiętasz. Życzę Ci, żebyś Jej cząstkę widziała w każdym kocie.
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Śro sty 19, 2011 23:47 Re: Aszira odeszła :(

:(
W sumie to dobrze, że tamci ludzie ją oddali Tobie z powrotem. Nie walczyliby o jej życie tak jak Ty. I nie daliby jej aż tyle miłości.
Trzymaj się :(

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sty 20, 2011 0:05 Re: Aszira odeszła :(

tak mi przykro :(:(:(
Jest tak strasznie, gdy kot odchodzi :cry:
Trzymaj się.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Patrykpoz i 91 gości