anita5 pisze:Wczoraj otworzyłam klatkę Eluni, myślałam, że jak zwykle będzie się bała wyjść. Ale tym razem wyszła. Biegała sobie po pokoju, bawiła się każdą zabawką po kolei. Ale jak chciałam ją wziąć na ręce, to się zaczął cyrk. Drapała i broniła się... Musiałam ją złapać, bo miała dostać lekarstwo. Mam niezłe szramy na ręce. Po wsadzeniu do klatki po chwili brzuch do góry, mruczenie, łaszenie się... Nie mam pojęcia, jak z nią postępować, żeby nie zrobić czegoś głupiego. Trzymać w klatce? Nie chcę jej zrazić do siebie...![]()
Jeśli mogę prosić o radę...
Nie mam doświadczenia, nie doradzę, ale podniosę, może ktoś mądrzejszy się wypowie?
Czasem koty nie lubią być na rękach, a szczególnie, gdy podajemy lekarstwa.
Edit: dodałam cytat, bo mój tekst brzmiał bez sensu, sam na górze strony,podczas, gdy pytanie zostało na poprzedniej.