CHEMIOTERAPIA WYNISZCZA KOTECZKĘ POMOCY

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 22, 2010 15:57 Re: Woda w płucach koteczki

majencja pisze:Trzy tygodnie?? To już wielkokoty :mrgreen: Moje były ślepaczki jeszcze z pępowinami. W sumie wychowałam ich do tej pory ....12 :mrgreen: 4 zostały u mnie a reszta znalazła domki


Mój mąż nie pozwala mi brać żadnych kotów, chociaż za naszymi przepada , bo twierdzi , że wszystkie by już zostały z nami, ja się chyba za bardzo przywiązuje.

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 23, 2010 7:16 Re: Woda w płucach koteczki

jak się trzymasz edystko?
pewnie w oczekiwaniu na wyniki czas Ci się wlecze
trzymaj się :ok: :ok: :ok:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 23, 2010 9:16 Re: Woda w płucach koteczki

Wczoraj umówiłam się na wizytę u dr.Jagielskiego , miałam być w poniedziałek o 12,30, wieczorem rozmawiałam osobiście z dr.J. i mam mu przesłać najpierw wszystkie wyniki , dowiedziałam się iż są nowe leki dla kotów z chłoniakiem ,ale chemia oczywiście to podstawa, jeśli oczywiście będzie wiadomo ,że to na 100% chłoniak.Najbardziej zastanowiło go to , iż Dziunia jak wykryłam białaczkę u Kiki miała robione dwa testy na obecność białaczki ,jeden w lutym a drugi w kwietniu i wyszły ujemne.Boże aż boję się sobie robić nadzieję, , tak bardzo wierzyłam że uratuję Kiczkę.Czasem myślę , że może przeze mnie chorują , że mogłam bardziej się starać, częściej chodzić do lekarza.
Dziunia dodatkowo zwraca, przez ten przeklęty zwężony przełyk, a je mniej, nie wiem ile tak naprawdę dostaje się jej do żołądka.Kocham ją tak bardzo , to jest taki mój ssaczek, nawet sobie nie wyobrażam co ja zrobię jak jej się coś stanie.

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 23, 2010 9:19 Re: Woda w płucach koteczki

a może ugotuj jej pierś z kurczaczka i zmiel?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 23, 2010 10:11 Re: Woda w płucach koteczki

Gotuję , zwraca, jedynie co udaje jej się zjeść , to taki specjalny przysmak dla kotów nazywa się Pudding fur katzen firmy Gimpet, ale jest na nim napisane "Budyń dla kotów firmy Gimpet jest smakowitą przekąską.Zawiera on zdrowe składniki i wzbogaca przez to codzienny jadłospis.zalecany sposób karmienia:Podawać w tem. pokojowej codziennie 1-2 łyżeczki do herbaty" i troszkę poliże karmy Royal canin Recovery.

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 23, 2010 10:13 Re: Woda w płucach koteczki

cały czas zastanawiam się co jeszcze mogłabyś jej podać- zaaplikować do zjedzenia :roll:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 24, 2010 8:58 Re: Woda w płucach koteczki

Wczoraj byłam z Dziunią u weta bo bałam się ,że może się odwodnić ,mało pije i ciupeńkę jadła, dostała jakiś steryd i witaminy.Cały czas czekam na wyniki i ryczę, to będą najgorsze Święta w moim życiu, a Dziunia przychodzi do mnie i układa się do ssanka, nawet jej mruczenie jest zachrypnięte.

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt gru 24, 2010 15:02 Re: Woda w płucach koteczki

Edytsko dużo zdrowia dla Niej
jak Ona się dziś czuje? je coś?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 24, 2010 15:06 Re: Woda w płucach koteczki

Oprócz Recovery można też podawać Convalescent - tez wysokoenergetyczna a łatwa do przełknięcia. A jeśli (przejściowo przecież) są takie problemy z jedzeniem, to może by założyl wenflon i podawać w domu kroplówkę? Żywienie dożylne...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt gru 24, 2010 15:08 Re: Woda w płucach koteczki

Kroplówka to nie zywienie dożylne! To tylko nawodnienie i dostarczenie mikroelementów. Są specjalne preparaty do żywienia przez krew ale u ludzi. Nie wiem czy są dla kotów.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt gru 24, 2010 15:24 Re: Woda w płucach koteczki

Mam wrażenie, że są - jak Julinka jeść nie mogła przy zapaleniu ucha to była dożywiana dożylnie - w kroplówce dostawała chyba glukozę, ale mogę się mylić. Byłam wtedy w takim stanie, że...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt gru 24, 2010 16:09 Re: Woda w płucach koteczki

Glukoza jak sie podaje w ramach zywienia pozajelitowego musi być 20%, nie można jej podawać do żyły tylko do wejść centralnych. Preparaty typowe to takie emulsje i to przynajmniej u ludzi nie może iść do żył obwodowych tylko do centralnych. Weci podają 5% glukoze - to trudno nazwać odżywianiem. To tak jakby dać wypić kubek wody posłodzony łyżeczką cukru.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Sob gru 25, 2010 9:46 Re: Woda w płucach koteczki

Witam serdecznie, wklejam co napisałam do dr. Jagielskiego.I oczywiście przyszedł wynik z Niemiec- diagnoza Mięsak limfatyczny.
Panie doktorze odnośnie rozmowy telefonicznej którą odbyliśmy chciałabym opisać Panu wszystko co może się przydać do diagnozy mojej koteczki Jeny.
W sierpniu zeszłego roku, będąc na urlopie , znalazłam w lesie dwa małe kotki, były głodne i miały na swoim ciałku kleszcze. Dałam im do jedzonka mleko, ale takie zwykłe ze sklepu, podawałam im to za pomocą nakłutego balonika, bo nie umiały jeść ze spodka. Jedna z kotek , właśnie Jeny, połknęła kawałek tego balonika. Oczyściłam je z kleszczy. Miały koci katar, Kiki bardziej zaawansowany , Jeny mniej. Następnego dnia udałam się z nimi do weterynarza, doktor stwierdził ,że mają ok. trzech tygodni, dostały leki i przeszły wszystkie niezbędne szczepienia, nie były badane pod kątem białaczki.
Martwiłam się trochę o balonik połknięty przez Jeny , ale został on wydalony przez nią po ok. dwóch tygodniach.
Później wszystko było dobrze( tak mi się bynajmniej wydawało) , aż do czasu gdy zauważyłam , iż Kiki jest coraz bardziej osowiała. To był początek lutego , wizyta u lekarza, pobrana krew i diagnoza białaczka. Miała przetaczaną krew, dostawała interferon koci, niestety przy drugiej serii doktor stwierdził, że jest tak słaba ,że nie dożyje do wieczora. Kiczka odeszła.
Bardzo baliśmy się o drugą kotkę, Jeny, miała zrobiony test na białaczkę 09-02-2010r. wynik ujemny, została zaszczepiona przeciw białaczce.
Gdy kotka bardzo tęskniła za siostrą zdecydowaliśmy się na drugiego kotka, ponownie wykonaliśmy test na białaczkę u Jeny, dnia 08-04-2010r. wynik wyszedł ujemny. Nowa kotka także miała wykonany test z wynikiem ujemnym.
Jeny jest po sterylizacji.
Dnia 23-09-2010r. Jeny wypadła z balkonu (trzecie piętro), miała pęknięty paznokieć , ale szybko pojechaliśmy z nią do lekarza. Zostało zrobione prześwietlenie (wysyłam jako załącznik) oraz USG , lekarz stwierdził , iż nie ma żadnych urazów.
W środę 15-12-2010r. Jeny zaczęła zwracać , w czwartek także, wcześniej miała odruchy wymiotne, ale myślałam ,że to kłaczki. W piątek wizyta u lekarza, dostała małą kroplówkę z witaminami, lekarz nie stwierdził odwodnienia, zastrzyki przeciwwymiotne, Jeny często gryzła worki foliowe i myślałam , że może coś jej się przykleiło do żołądka. Sobota, zostało wykonane zdjęcie (wysyłam jako załącznik), doktor stwierdził płyn w opłucnej, w dalszym ciągu dostała leki przeciwwymiotne i chyba jakiś antybiotyk.
W poniedziałek, zostało zrobione USG( wysyłam w załączniku), doktor stwierdził jakąś masę i płyn w opłucnej i powiedział , iż to najprawdopodobniej jest chłoniak śród piersiowy. Od razu został pobrany płyn z opłucnej(płyn był różowy) i krew do analizy w Niemczech ( najpierw miała iść do Berlina i stamtąd gdzieś na południe Niemiec).Jeny mniej je , ciężej oddycha. Dostaje karmę Convalescence Support i Recovery.
W czwartek ponowna wizyta u lekarza, Jeny dostała zastrzyk sterydowy o przedłużonym działaniu i zastrzyk z witaminami.

To jest rozpoznanie z Niemiec.SUBMITTED MATERIAL:
Two slides; aspirate from the thorax.
May-Gruenwald-Giemsa staining was performed.
CYTOLOGICAL EXAMINATION:
Aspirate of high cellularity:
There is a homomorphic picture of lymphoid cells; the cells are
middle-sized,
only a few small lymphocytes are admixed. Singular some macrophages
are
admixed.
CYTOLOGICAL DIAGNOSIS:
Atypical lymphoid proliferation with suspicion of lymphosarcoma.

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob gru 25, 2010 9:54 Re: Woda w płucach koteczki

Dziękuję Wam serdecznie Życzę Wszystkim Wesołych Świąt, dzisiaj Jeny po tym sterydzie dobrze je, ale ma takie przymknięte oczęta ,cały czas śpi. Myślicie, że od steryda przymykają się jej oczy, normalnie paseczki.

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob gru 25, 2010 10:22 Re: Woda w płucach koteczki

majencja pisze:To tak jakby dać wypić kubek wody posłodzony łyżeczką cukru.


Ale taki kubek też może podtrzymywać przy życiu i lepszy jest niż nic. Szczególnie gdy jest podawany często.
W dodatku są preparaty które zawierają również aminokwasy, witaminy, mikroelementy - kot na takim "dokarmianiu" nawet wcale nie jedząc może całkiem długo funkcjonować.
I jest to o wiele lepsze niż nic - u kota który przejściowo nie może jeść - mimo iż nie ma w Polsce (nie wiem czy wogóle) typowych preparatów do permanentnego żywienia pozajelitowego.
Skoro nie ma - trzeba sobie radzić inaczej.

edystka - bardzo mi przykro że diagnoza weta się potwierdziła :(
Całe szczęście w nieszczęściu że najwidoczniej trafiliście do dobrego weta (prawidłowa diagnoza wstępna, szybka i właściwa diagnostyka) i że macie kontakt z Jagielskim. Koteczka jest w dobrych rękach :)
Mam wielką nadzieję że jeszcze sporo życia przed nią!
I za to mocno trzymam kciuki.
Dobrze że koteczka je, jej obecna senność może być spowodowana tym że po przerwie znowu się najada. Może też być działaniem leków - różnie koty na nie reagują.
No i mimo wszystko - ona jest bardzo ciężko chorym kotem, jeszcze przed właściwym leczeniem. Ma prawo być senna.
Najważniejsze obecnie żeby nie miała duszności i żeby jadła. Mniejsza aktywność jest dla niej nawet wskazana.
Niech sobie prześpi spokojnie ten teraz ciężki czas.

Blue

 
Posty: 23886
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 43 gości