Co spsociły wasze koty?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 19, 2004 22:37

Wychodzi na to że nasze dwa chłopaki to są prawie aniołki, nie licząc:
- kilkakrotnego nasikania przez Kocisia za fotelami i na dodatek na moją
torbę co spowodowało ze przez jakiś czas miałem dwie w uzyciu: jedna
noszona a druga w praniu
- Kociś zlał się tez nam na łóżko, w efekcie pościel i kołdra do prania
- Szczęściarz w ramach spóźnionego ząbkowania poobgryzał na dwóch
czy trzech szczebelkach z żaluzji narozniki oraz rozgryzł korek z tych
żaluzji mocujący sznurek
- rozdzierania gazet na strzępki przez Szczęściarza nie liczę, bo to rzecz
praktykowana do dziś
Do spólki oba urwały drzwiczki od wiklinowego koszyczka.
Chyba nic więcej.. Janka najwyżej dopisze :D
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon sty 19, 2004 23:28

Grzeczniusie są jak malowanie....
Jakieś rozwalone pudełeczko z patyczkami do uszu, kupal w wannie, pourywane troczki od żaluzji, kilka doniczek z parapetu, kilka kwiatków, rozwalony worek ze śmieciami który czekał na wyprowadzkę przez noc, zdezelowane sznurówki w wyjściowych butach, biedny Bojownik zegarmistrzowsko wydłubany z akwarium, kilka nie umytych i pozostawionych szklanek na blacie kuchennym, których los rozprysł sie po pocałunku z terakotą, pozaciągany dywan (wręcz skosmacony, ale specjalnie tak jutowy dla kociambrów był kupiony), oberwane zasłonki, wspaniałe firanki, meble po kocim tuningu rodem z Morrodoru, moje ręce po czesaniu, mój nos i twarz po nocnej gonitwie bez pamięci o memorium chyba św. Speedie Gonzalesa (nikt mi nie wierzył, że to koty a nie sieczkarnia) i wiele, wiele innych.... Słowem" Nasze Kochane sirściuszki....:-)
Czasami mam ochotę na refleksję Elfa z Melmak - "Wszak kochajmy koty - tak dobrze smakują...:-)"
Raddemenes
_________________
Obrazek

Raddemenes

 
Posty: 1725
Od: Śro lis 19, 2003 23:40
Lokalizacja: "Z krainy czarów"

Post » Wto sty 20, 2004 6:05

Uuu, poproszę o wołową skórę, albo od razu dwie, bo na jednej by nie spisał.
najbardziej spektakularne wyczyny to:

- zeskakiwanie z szafy na biurko z przeraźliwym "łups!" - zwłaszcza, gdy przy biurku siedzi ktoś pogrążony w pracy.
- polowanie na balkonie. Lista ofiar: dwa świętej pamięci wróble i jedna sikorka.
- obgryzienie z płatków i zawieszenie na kluczyku od kredensu zasuszonej róży
- obgryzienie palmy wielkanocnej
- sumienne "poczęstowanie" się stojącym na stole święconym - tak sumienne, że jajka zbierałam pod kredensem
- zwędzenie i zostawienie na środku przedpokoju rozmrożonego fileta z ryby - Mama pojechała jak na łyżwie...
- poranne mycie, z uporem maniaka uprawiane u mnie na kołdrze o piątej rano (a że kiciuś jest spory, w takt jego liźnięć podskakuje całe łóżko)
- wyprawa w poszukiwaniu Mamy, zakończona zabłądzeniem pod drzwiami sąsiadki piętro niżej. Psotunio rozmiauczał się tak, że cała kamienica wiedziała, że się kotu krzywda dzieje. Kiedy zaalarmowana sąsiadka otwarła drzwi, Psot wpadł jak bomba do jej mieszkania i przez dłuższą chwilę latał jak głupi, nie dając się złapać.
- chowanie się pod wszystko, pod co da się schować. Kiedyś Mama mało nie pękła ze śmiechu, jak jej odłożona na chwilę gazeta zaczęła machać ogonem.

I tak dalej, i tak dalej. Krótko mówiąc, Kot Psot na swoje imię zasłużył sobie sumiennie :)

Ringgurthiel

 
Posty: 12
Od: Sob gru 20, 2003 1:27

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 85 gości