Witaj kopesia na forum.
Powiem tak, ja mam tylko jednego kwiatka w domu - paprotkę, bo odkąd kot mi się straszliwie zatruł to je wszystkie powydawałam co nie przyszło mi z łatwością, bo je uwielbiam. Jednak zycie moich kotów jest wazniejsze od nich i dlatego teraz mam sztuczne roślinki.
Oczywiscie sa na forum osoby które mają kwiaty prawdziwe i koty i nic się nie dzieje groźnego. Ja też od zawsze miałam pełno kwiatów, aż do przesady, ale widząc jak moja kotko cierpi i walczy o życie w szpitalu to bez namysły zrobiłam to co zrobiłam.
Lepiej późno niż wcale, ale mogłam tego uniknąć. Tyle lat je podgryzały aż wreszcie wątroba nie wytrzymała.
Tutaj możesz poczytać o naszej walce o jej zycie.
viewtopic.php?f=1&t=74151&start=630 Nadmieniam, ze kotka przez miesiąc sama nie jadła i nie piła, nie uśpiłam jej jak mi radzono, karmiłam 5 razy dziennie i czekałam na cud.
Napisz skąd jesteś i jakie kociasty by miał u Ciebie warunki, bo dom wychodzący odpada, no chyba że to dom w bezpiecznej okolicy, tylko nie wiem, czy takowa istnieje.
Możesz pisać do mnie na pw jakby co.
Transport to chyba najmniejszy problem bo Kajtuś jest bardzo grzeczny w aucie.