Młoda "syjamka" - nie udało się, bryka za TM ;(

Julsie pisze:Ja wiem, że musimy się poznać, to zrozumiałe.
Oczywiście, że najważniejsza jest strylka.

Jeśli jest zainteresowanie kicią to super.
W moim przypadku nie pisze już o DT tylko DS
ale jeśli znajdzie wcześnie swój domek to będzie wspaniale.

no to kicia ma szanse na DS po co ja dawac do DT :?:

mysle ze Julsie nie bedzie miała przeciwko wizyty przed adopcyjnej

napewno rozumie ze na forum jest jeszcze mało znana i dlatego-ale skoro tu jest to napewno rozumie wymogi przedadopcyjne.

To w takim razie potrzebne sa dwa miesiace i DT na przetrzymanie i ciachniecie kotki. Dlugo..

MartynaP pisze:no to kicia ma szanse na DS po co ja dawac do DT

Bo kotka chodzi sobie sama i jest bez sterylki. Bo to jeszcze 2 miesiace, zreszta ktoś może ją wcześniej zabrac jesli nie będzie w DT.

Edzina pisze:To w takim razie potrzebne sa dwa miesiace i DT na przetrzymanie i ciachniecie kotki. Dlugo..

no tak przeciez Julsie pisala ze w lutym dopiero,zapomnialam o tym i teraz dopiero doczytalam :oops:

MartynaP pisze:no tak przeciez Julsie pisala ze w lutym dopiero,

No wlasnie.. Chyba, ze DT znajdzie sie juz W-wie, to wtedy transport jest tylko jeden.
2 miesiące to najdłuzej siedziała u mnie agresywna kotka zanim znalazla dom. To bardzo dlugo... Skad wzial sie taki termin? Przeprowadzka?

Liwia_ pisze:Nie napisałam tego wcześniej, a to ważne - nie jesteśmy w stanie finansować kici w dt. Chciałabym, by sterylkę miała jak najwcześniej - będą na to potrzebne pieniądze. Kicia ma spore zainteresowanie, może uda się zebrać na zabieg?

Sorry, że tak prosto z mostu, ale czy zabiegu nie może pokryć DS skoro już jest? A wtedy DS byłby spokojny, że kicia do niego trafi i myślę, że w tej sytuacji łatwiej by było znależć DT.

czyli musialaby jechac do slapcio i pozniej juz albo szukac domu albo postanowic czy bedzie w DS u Julsie

to chyba wazne tez wiedziec czy kotka w DT bedzie szukała DS czy ma czekac do lutego zeby pojechac do Julsie
zreszta DT tez musi wiedziec o co tu chodzi

MartynaP pisze:to chyba wazne tez wiedziec czy kotka w DT bedzie szukała DS czy ma czekac do lutego zeby pojechac do Julsie

Z tego co pisze Julsie, to kotka zostanie na stale jesli dogada sie z jej kotkami. Z tym chyba nie bedzie problemu, bo skoro ona jest taka mila, to ten warunek chyba bedzie spelniony, wiec teoretycznie ma dom.

Nie przeprowadzka jest związana z miesiącem lutym, tylko ze sterylką mojej kici.
Może panikuję, ale chciałabym aby po zabiegu doszła do siebie i
nie chciałabym jej "ekscytować" nowym przybyszem.

To nie ulega wątpliwości że kici musi być wysterylizowana, mogę się dołożyć

Dziewczyny jedynie czego chce to dobra kici. Jeśli uważacie, że kicia może nawet już spędzić święta
w nowym domku, to działajcie.

W razie czego się polecam

Julsie pisze:Nie przeprowadzka jest związana z miesiącem lutym, tylko ze sterylką mojej kici. Może panikuję, ale chciałabym aby po zabiegu doszła do siebie i
nie chciałabym jej "ekscytować" nowym przybyszem.

Jesli tylko o to chodzi, to wystarczy tydzien... Dwa miesiące to zdecydowanie za długo zwlaszcza w tej sytuacji...

Nie no, ja bym tak ze 2 tyg jednak odczekała. Wiadomo ze po tygodniu rana pooperacyjna jest w znacznym stopniu zagojona i wiekszośc kotek czuje sie juz świetnie fizycznie i psychicznie. Jednak taki zabieg+ stres też może spowodować przejściowe obniżenie odporności, z tych względów dałabym jednak rezydentce te 2 tygodnie na całkowity powrót do stanu używalności :wink:

Lepiej na zimne chuchać. Ale Julsie, 2 miesiące to zdecydowana przesada :roll:

Dla pewności podając obu rezydentkom np. betaglukan (immunostymulator, poprawia też gojenie ran) oczywiście jesli nie ma przeciwskazań wet.

No niech będzie te dwa tygodnie, chociaż czasem już na drugi dzień jest ok i kot śmiga jak nowy. Zwłaszcza jeśli to młody kot.
Julsie - a Twoja druga kotka jest już po sterylce? W jakim wieku masz koty?
Bo jeśli faktycznie jesteś zdecydowana, to myślę, że w ciągu miesiąca dałoby się wszystko załatwić - slapcio przetrzyma, ciachnie u siebie i po miesiącu kicia mogłaby być już do Ciebie. Miesiąc to naprawdę i tak długi czas i może nawet transport dałoby się załatwić. W sumie nawet jeśli nie, to z W-wy do Katowic to 2,5 godziny pociągiem, koszt w jedną stronę to 51zł, a jeśli ktoś ma zniżkę to jeszcze mniej, więc to nie są jakieś zawrotne koszty. Oczywiście fajnie gdyby się trafił transport, ale w ostateczności pociąg nie jest taki zły.

Slapcio przetrzyma, i owszem. Zapewnię "wikt i opierunek". Sfinansować sterylki nie dam rady, tym bardziej ze dzisiaj umarł nam rozrusznik w samochodzie i stopiły sie klemy

Naprawa bedzie kosztowac w granicach 500 zł a bez auta nie jestem w stanie funkcjonować na moim za****piu.
Tak, fizyczne samopoczucie zwykle juz jest OK na 2-3 dzień, ale jednak taki zabieg powoduje ryzyko czasowego osłabienia odpornosci, stąd warto zachować taki 2 tyg odstep pomiedzy ciachaniem a szczepieniami, innymi rewolucjami itp. O ile jest taka mozliwość. IMHO tutaj jest.

Edzina pisze:Sorry, że tak prosto z mostu, ale czy zabiegu nie może pokryć DS skoro już jest? A wtedy DS byłby spokojny, że kicia do niego trafi i myślę, że w tej sytuacji łatwiej by było znależć DT.

Co do DS to jeszcze nie wiadomo, czy DS-em będzie, bo nie zamieniłyśmy ani słowa

Ale - zakładając że tak, że kotka miałaby jechać na DS do Julsie, Julsie - czy pokryłabyś koszty sterylki u nas?

A tak w ogóle, to napisz proszę do mnie, zadzwoń, czy cuś

Namiary na mnie znajdziesz w adopcjach w moim profilu - skrobnij proszę parę słów o sobie, o domu, domownikach, będziemy gadać