» Sob lis 13, 2010 20:53
Re: Bolek- ciemność, ból i jedna, wielka niewiadoma..[Białystok]
Witam, właśnie weszłam na wątek "Bolkowy". Sama śledzę wątki przybłęd -czarnych kotów, bo poszukuję swojego zagubionego Pumy. A tu banerek kalekiego bidulki mnie ściągnął... Bardzo mocno zastanawiam się nad wzięciem Bolka do siebie na stałe. Dam znać, po przemyśleniu, czy podołam opieki nad nim. Zastanawiam się, ponieważ mam już u siebie 6 kotów (los sprawiał, że po kolei się u mnie pojawiały), ostatnim nabytkiem jest trzymiesięczna Nela, porzucona przez kogoś w śmietniku, którą mam dopiero od miesiąca i też się adoptuje w moim stadzie. O Bolku nie mogę przestać myśleć, bo mam już u siebie jednego kalekę ślepaczka, z tym, że jest to pies (Tuptuś), staruszek, któremu ktoś wydłubał oczy i zostawił na środku ronda na pewną śmierc. Prócz Tuptusia mieszkają u mnie Asza i Miś- przedstawiciele psiego rodu i cztery świnki morskie (też po przejściach). Jak sądzicie - dla Bolka taki kram byłby dobry?
Mieszkam w Jaworznie, nie ma u nas kliniki ze szpitalikiem. Mam zaprzyjaźnionego, dobrego w swym fachu weterynarza. Sprawę muszę też przedyskutować z mężem i rozważyć wszystko od strony finansowej, czy podołamy. Sercem jestem z Bolkiem i emocje podpowiadają "bierz i się nie zastanawiaj".