Koty, którym zwisa i powiewa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 10, 2004 21:41

Ja bym tak chciała żeby aby jeden reagował na jakieś "won" albo cos w tym rodzaju. Moje nawet na spryskiwacz z woda nie bardzo reagują, zwłaszcza Puchi, gapi sie i mysli spokojnie..o znowu deszcz, bo to kotek piwniczny, pewnie nieraz zmókł na deszczu albo taki bezkompleksowy... :roll:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Nie sty 11, 2004 16:12

vitez pisze:Moje obie reaguja. Ale nie na slowa, nie na krzyki, na moj glos nie reaguja tylko na "grozne dzwieki" . Jak czarna proboje zrzucic cos ze stolu albo dobiera sie do nie swojego (czyt - mojego :roll: ) talerza. jak Sugar uparcie proboje wylizywac torebki foliowe itp to glosny syk czy prychniecia "khhhh" "ksssss" "hhhhsszzszszsz" dzialaja wystarczajaco odstraszajaco - kazda z kocic kladzie uszy po sobie i znika z "mojego" terenu krokiem weza 8) (czyli nisko przy ziemi).


To ja musze koniecznie sprawdzic ta metode, moje sie w ogole niczego nie boja, nie reaguja na zadne slowa ani zakazy ani zwracane uwagi, rozpieszczone sa okrutnie, ale takie slodkie :oops:
Chociaz nie, ostatnio wymyslily, ze skoro na blat w kuchni nie wolno (no przynajmniej czasami, jak akurat Pani jest i zrzucila juz pare razy), to za firanka na parapecie to juz ich calkiem nie widac i to sie wogole nie liczy i stamtad to juz ich zadna sila nie sciagne, bo jak ja je n razy zrzuce to one wlace n+1. Dalisia jest smieszna jesli chodzi o jedzenie bo jak ja przylapie na blacie jak mi cos wyjada i zganiam, to ona szybko bierze w zeby co sie da i sama migiem zwiewa, zanim ja ja zlapie, ona juz zdazy przelknac 8)
A tak ogolnie to wszystko im zwisa :wink:

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie sty 11, 2004 16:46

Marzastej też wisi. Sceniczne pśśpśśpśśś odwraca jej uwagę na tyle, że wytrenowanym ukemi rzucę się jej pod pysk i wyrwę to, co właśnie żarła, a do żarcia się nie nadaje, po czym, pokornie zniósłszy sztylety ząbków w palcu, a w przypadku podsiadywania mojego fotela w całkiem innej części ciała, cieszę się zwycięstwem do następnego razu. Jedyną gwarancją, że kot NIE wejdzie, jest poziom 2 m nad ziemią bez pośrednich miejsc, z któych dałoby się odbić, tudzież miejsce zajęte przez cokolwiek innego.
Genialny jest widok mojego wypiętego tyłka sunącego w kierunku fotela w tej samej chwili, gdy kota spuszcza po monitorze przednie łapy. Pytanie: kto pierwszy? za każdym razem ma inną odpowiedź.
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Nie sty 11, 2004 18:20

Drakuli też :D
wisi, znaczy się :lol:
W dzień to bardzo miły koteczek, pogada ze mną od serca,
nie pozwoli, abym miała ostatnie słowo w rozmowie 8)
zawsze kończy dyskusję :) Na moje nawoływania, nigdy nie reaguje :(
A dobrze wie, skubany, że jest Drakulą :twisted: ale nie poruszy uchem nawet gdy tak do niego mówię...
Facet nie uznaje żadnych zakazów.
Nie ma dla niego terenów tabu :wink: Łazi tam gdzie tylko może skoczyć.
W dzień i w nocy. A nocą zwłaszcza :!: :evil: Nocą, tak ok. trzeciej, zaczyna aktywne życie :twisted: i wtedy nie ma dla niego świętości...
Jest okrutny i bezwzględny :twisted: Drze mi książki na strzępy, zrzuca z płaskich powierzchni wszystko co wydaje donośny dźwięk przy spadaniu,
i cały czas czeka kiedy w końcu ja wstanę, żeby mu dotrzymać towarzystwa....
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

Post » Nie sty 11, 2004 18:33

Ella pisze: ciach
Nocą, tak ok. trzeciej, zaczyna aktywne życie :twisted: i wtedy nie ma dla niego świętości...
Jest okrutny i bezwzględny :twisted: Drze mi książki na strzępy, zrzuca z płaskich powierzchni wszystko co wydaje donośny dźwięk przy spadaniu,
i cały czas czeka kiedy w końcu ja wstanę, żeby mu dotrzymać towarzystwa....


Z naszym Szczęściarzem było dokładnie tak samo: na podłodze lądowało wszystko co mogło spaśća nie ma skrzydeł + galopady po śpiących dwunożnych.
Dopiero gdy Kociś zadomowił się na dobre, to się uspokoił. W tej chwili gdy tylko gaśnie światło i idziemy spać, to oba koty też się kładą. Najlepiej z nami. :twisted:
Czasem jednak bywają odchyłki od normy i oba szaleją. Zwłaszcza teraz jak stoi choinka.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Nie sty 11, 2004 19:00

Facecikowi wszystko zwisa i powiewa. Jak mu groże palcem to mnie w ten palec gryzie. Nie czuje żadnego respektu, jest rozpuszczony, a w dodatku jak popatrzy to człowiek mieknie w kolanach i trzeba duzo samozaparcia, żeby mu czegoś zabronić. Ten kot robi co chce :wink:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości