Mam dobre wieści

Byliśmy dziś u weta - u "mojego" weta, zabrałam badania Antosia, zdjęcie i pojechaliśmy.
Brzuszek jest generalnie sporo mniejszy niż wczoraj. Antoś został wymacany, rtg obejrzane i podobno mamy się nie bać

FIP toto nie jest, zresztą podobno potwierdziłaby go punkcja. Zdjęcie podobno wygląda raczej tak, jakby Antoś był w czasie jego robienia straszliwie zapchany jedzeniem, a brzuszek wypełniony gazami.
Mamy ciągle masować, mogę podawać espumisan, czy podobne środki, mam też ograniczyć jedzenie, bo wygląda na to, że Antoś je do wypęku (prawdopodobnie bywał bardzo wygłodzony). Mamy obserwować, ale wg pana doktora sytuacja nie wygląda na groźną

Antoś został odpchlony i odrobaczony. W uszkach odkryto prawdziwą kopalnię świerzbu, więc i tym się zajmujemy.
Antoś był tradycyjnie bardzo grzeczny i spokojny, za to po powrocie do domu rozpoczął szaleńcze biegi i skoki

Strasznie mnie to cieszy, biorąc pod uwagę, jaką apatyczną, bidną kulką był jeszcze w sobotę...
Mrr - bardzo dziękuję
