Krakers - grubcio nasz kochany i już.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 22, 2010 19:05 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

Może ona miała kleszcze , które odpadły i teraz zostały jej takie strupki. Zauważyłam takie zmiany u moich podopiecznych podwórkowych. Te miejsca są też lekko opuchnięte. Kciuki za Was , tam.... :ok: :ok: :ok: :ok:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Pt paź 22, 2010 19:22 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

round-eyes pisze:tak zrobie, wapno - nie ma problemu :) wielkie dzieki!

koniecznie bezsmakowe.Moze pomóc przy świądzie podanie ludzkiej loratadyny albo coś w tym stylu.Łagodzi objawy.
Dzięki ,ze zajęłas sie kicią.I czar o braku bezdomnych kotów w UE prysł :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt paź 22, 2010 19:30 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

no i gorzej jest.
pokazala sie wylizana/gryziona nowa plamka na brzuszku... :( widac takie cialo jakby bez naskorka... bardzo podraznione.

kicia CIAGLE SIE LIZE i podgryza... CIAGLE :( eh, szukam veta na JUŻ. :| nieciekawie....

round-eyes

 
Posty: 491
Od: Czw paź 21, 2010 8:55
Lokalizacja: Londyn / Lublin

Post » Pt paź 22, 2010 19:31 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

O kurcze!
A może to jakaś alergia pokarmowa? :evil:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 22, 2010 19:35 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

Cameo ma podobny przypadek z kotką Toriną, wyszła alergia o ile dobrze pamiętam
Przejrzyj ten wątek:
viewtopic.php?f=1&t=116177
Jak co zapytaj Cameo na PW, myślę, że bez problemów Ci odpowie
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 22, 2010 19:40 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

Szura pisze:O kurcze!
A może to jakaś alergia pokarmowa? :evil:

ja stawiam na grzyba. Jeśli miała swędzące ranki i sobie je rozdrapywała mogła wprowadzić.
Nie jestem zwolenniczka stosowania leków bez weta,ale może nalezy zaryzykowac. Do srody daleko.
Na grzyba doskonale nadaje sie coś w stylu lamisilatu dla ludzi.Drogie to jest ,ale spraye sa tańsze i równie
dobre. Przy alergii pokarmowej wet kazał nam robic wymoczki z riwanolu(woda+riwanol) kilka razy dziennie oraz podawac wapno w syropie na początku 3Xdziennie +loratadyna.Chyba 1/2 tabletki. pomogło.Tylko to były takie podbiegłe krwią ranki,pojawiały sie błyskawicznie.robiły wrażenie takich lśniących.Cholera wie jak to opisać.
Ale może to świerzb?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt paź 22, 2010 19:48 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

te ranki to wlasnie cos takiego, ze czerwonawe, jakby krwawe, ale nie krwawia... takie sliskie jakby z wygladu... ale znowu pod futrem na macanego to strupy. usneła.
no trudno, jak jutro bedzie gorzej, trudno, szarpiemy sie na płatnego weterynarza.
eh.

edit: a jak to swierzb to juz mam i ja i moja wspollokatorka bo kicia siedzi na nas non stop. eh. :twisted: :kotek:
edit2: my mamy tu teorie, ze ona tak gryzie te strupy ze pozbywa sie ich z sierscia i wszystkim pozostalym.. ale nadal kto wie co to... spi spokojnie, oby jak najdluzej, bo jak nie spi to od nowa - lizanie i gryzienie :|

round-eyes

 
Posty: 491
Od: Czw paź 21, 2010 8:55
Lokalizacja: Londyn / Lublin

Post » Pt paź 22, 2010 20:20 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

maiałam prawie każdego kota ze świerzbem i nikt z domowników nie załapał.grzyba tak.
Dokładnie tak wygladały te pokarmowe ranki. Ale cholera wie co to jest,
Pisałam co my miałyśmy podać.Co pomogło.A na zakolach nad oczami nie ma?
najważniejsze by przytępić świąd.A na to wapno i loratadyna zawsze pomoże.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Sob paź 23, 2010 8:49 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

nie ma ani kolo oczu ani na kolanach (uf). Na brzuszku bardzo rozdrapala sie kolo cysia :oops: gluptas...
coz, jesli zlapiemy grzyba to tez nic, jako sie go pozbedziemy.
teraz wet zaplanowany jest na poniedzialek w RSPCA, trzymajcie kciuki... :ok:

najdziwniejsze (dla mnie), ze ona sie nie drapie tylko tak jakby podgryza. zadko kiedy widze ja drapiaca sie lapka... lize sie jak najeta no i podgyza.

wapno dostala wczoraj i dzisiaj tez dostanie.
eh. tak strasznie dziekuje za Wasze wsparcie. :kotek:

round-eyes

 
Posty: 491
Od: Czw paź 21, 2010 8:55
Lokalizacja: Londyn / Lublin

Post » Sob paź 23, 2010 8:56 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

Witamy Gryzeldę :D
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 23, 2010 8:57 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

Mój Ptys też tak lizał i obgryzał,ale on łapkę tylna tak katował,no i brzuszek sobie wylizał,na łyso.Łapkę smarowałam bedicortemG-to maść ze sterydem,no i kołnierz musiał nosić,żeby nie wylizywał.Trwało to dość długo,ale udało się,do dziśnie wiem,co było przyczyną,obie z wetką obstawiałyśmy stres.
Kciuki zaciskam za przebieg wizyty,za trafna diagnozę i szybkie wyleczenie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Oto Ptyś w kołnierzu :(
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob paź 23, 2010 9:09 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

o Ptysiuuu sliczny... mam wrazenie ze to moze byc stres.... w koncu nie malo przeszla :( GRYZELDA :D :kotek: :1luvu:

round-eyes

 
Posty: 491
Od: Czw paź 21, 2010 8:55
Lokalizacja: Londyn / Lublin

Post » Sob paź 23, 2010 9:11 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

Jakiś czas temu, przyjechała do nas kociczka na krycie. Dziewczynka była dziewicą ale ruję miała już którąś z rzędy. Ze stresu, że nie miała chłopaka wygryzała sie przy ogonie.
Z całą pewnościa był to stres, bo właścicielka przywiozła ze soba komplet badań pannicy. Parę dni po bzyknięciu (jak poczuła sie mamą)objawy minęły.
No właśnie :!: Od razu spróbuj umówić się na ciachniecie.

Kasia, też pomyślałam o abażurze :mrgreen:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 23, 2010 9:15 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

Witam Gryzeldę :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

Emilka 77

 
Posty: 741
Od: Nie wrz 26, 2010 18:53

Post » Sob paź 23, 2010 9:18 Re: Chorowita, cudowna znajda w Londynie - jak pomoc?!

z ciachnieciem nie bedzie problemu, akurat ta jedna rzecz tu dziala niezawodnie - organizacja CATS PROTECTION robi to za symboliczne 5 funtow :) wiec to jest zalatwione, wiem jakie to wazne

round-eyes

 
Posty: 491
Od: Czw paź 21, 2010 8:55
Lokalizacja: Londyn / Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 120 gości