te ranki to wlasnie cos takiego, ze czerwonawe, jakby krwawe, ale nie krwawia... takie sliskie jakby z wygladu... ale znowu pod futrem na macanego to strupy. usneła.
no trudno, jak jutro bedzie gorzej, trudno, szarpiemy sie na płatnego weterynarza.
eh.
edit: a jak to swierzb to juz mam i ja i moja wspollokatorka bo kicia siedzi na nas non stop. eh.

edit2: my mamy tu teorie, ze ona tak gryzie te strupy ze pozbywa sie ich z sierscia i wszystkim pozostalym.. ale nadal kto wie co to... spi spokojnie, oby jak najdluzej, bo jak nie spi to od nowa - lizanie i gryzienie
