
Miałam chłopa niejadka. Nasze dialogi na temat posiłków często wyglądały tak:
- Co masz dobrego?
- Grochówke chciałeś
- Eeee, jakoś nie...
- Jajka?
- Eee>>
- Kanapki?
- Może później ewentualnie...
- A może tak wpier...l ewentualnie?
Jak sie nie zdecydował na jedna z trzech propozycji, musiał sobie radzić sam
