Nowa Uszata str.22 ! To dzięki Wam :)

właśnie przelałam 50zl
Damy radę uzbierać te 700zl !!!!!

Popatrzyłam na moje koty i wiecie z czym mi się to skojarzyło:

Damy radę uzbierać te 700zl !!!!!

???

Czy damy radę ? Tak damy radę :ryk:

Ale jak się nagle wszyscy zgrali

Ja w poniedziałek w szkole będę w bibliotece z p. Basią stała :twisted:

Nie dasz pieniążków na kotka ? To książek nie ma ! I się uzbiera

Koniec żartów

A teraz tak na serio-jak się tą kotkę wyleczy itp. to ona będzie do adopcji czy ta pani dr ją bierze :?:

Dla Uszatki poszło 50 PLN :1luvu:

pisiokot pisze:
aga&2 pisze:Dzięki cioteczki
sprawa jest naprawdę skomplikowana.
Kicia mieszka w lecznicy. Kochana dr Renatka, która się nią opiekuje stwierdziła, że gdyby nie fakt, że kicia mieszka u niej to powinna zostać uśpiona. Tj gdyby nie to, że jest przekochana, czuła i mrucząca i podbija serca wszystkich którzy ją widzą...Bo - pomijając kwestie finansowe - operacja trudna, rekonwalescencja długa no i szanse powodzenia 50 na 50
Uszkę konsultowała też pani dr chirurg z lecznicy w której robiono RTG - wielokrotnie podkreślała, że przypadek trudny ale próbować warto.
W poniedziałek jeszcze ma być konsultowana w innym miejscu.
(

Mój Trusio miał operowaną przepuklinę przeponową w Warszawie, w lecznicy dra Nizołka http://wetmarysin.pl/doctors/index, operował go dr Zdeb. Miałam możliwość operowania go w Łodzi, ale po zasięgnięciu różnych opinii zdecydowałam się, mimo dużo wyższej ceny, pojechać z nim do Warszawy. To, co przeważyło w mojej decyzji to to, że kot będzie operowany przez najlepszych, w lecznicy ze świetnym sprzętem. Tam dawano mi 80% szans, a w Łodzi - 30%-40%. U nas takie operacje to pojedyncze przypadki, tam - przepukliny operuje się dużo częściej, stąd też doświadczenie wetów nieporównywalnie większe. Do takiej operacji potrzebny jest aparat do narkozy wziewnej i respirator, no i naprawdę świetni chirurdzy. Wiem, że niektóre lecznice nie posiadające takiego sprzętu decydują się na operację na otwartej klatce piersiowej. Warto wiedzieć czy wasza lecznica takim sprzętem dysponuje i ile takich zabiegów robili weci, którzy mają operować kotkę. Jeśli mają sprzęt i doświadczenie to super. Jeśli nie - to może jednak spróbować gdzie indziej ?

Co do rekowalescencji po operacji to gdyby nie ogolony brzuszek to nikt by nie powiedział, że jest to kot po ciężkiej operacji. Wszystko goiło się rewelacyjnie. Trusiek tydzień przesiedział w klatce, a potem był jak nowonarodzony. Przestał się dusić, zaczął normalnie oddychać jeść, biegać ...

To chyba ważne, Luspa, może warto się zastanowić, co pisze pisiokot...

Dzisiaj zostało potwierdzone pp w lecznicy, w której przebywa kicia

Jeden kotek został już uśpiony, drugi jest w bardzo złym stanie :cry:

Dobrze by było Uszatkę zabrać w inne miejsce, bo ona jest tak słaba, że może złapać dosłownie wszystko.. Tylko pytanie- gdzie? :roll:

jolabuk5 z tego co mi wiadomo to Uchatka będzie miała jeszcze jedną konsultację- u nas w Białymstoku. Jak się dowiem czegoś więcej od razu napiszę.

ps. Zapraszam na nowe bazarki [pierwszy post]. Bazarki są ułożone chronologicznie- każdy nowy jest dodawany na końcu listy

Taką mieliśmy myśl po pierwszej wiadomości o pp. Ale rozmawialiśmy z dr Renatą. Wspólna decyzja jest taka, żeby Uszatki nie zabierać. Nie ma podwyższonej temperatury, dostała surowicę.

W lecznicy, w której obecnie przebywa Uszatka codziennie włączona jest lampa. Ale od kilku dni mieszkają też tam 3 inne kicie, jak się okazało chore na pp.

Nie myślmy o najgorszym :!:

Dużo ciepłych myśli i kciuki :ok:

Uchatka będzie zdrowa i przejdzie pomyślnie operację i znajdzie cudowny domek. :kotek:

Ja nie przewiduje innego scenariusza

Zaznaczam wątek, wklejam banerek, na razie więcej nie mogę

Dziewczyny, pomyślcie o tym co pisała Pisiokot, jak będzie możliwość warto wziąć to pod uwagę.

Dodałam nazwy do bazarków, żeby było można łatwiej się odnaleźć. Zapraszam do walki

W Białymstoku mamy weterynarzy o specjalizacji chirurg.Lecznica "Zwierzak" ma aparat do narkozy wziewnej.To bardzo ambitny i profesjonalny zespół.Wierzymy, że zrobią wszystko aby uratować Uszatkę.Białystok może i dziura ale lekarzy mamy ambitnych. :ok:

wpłacam 50 zl.
zrobmy wszystko by żyła

Pan Bog nie rychliwy ale sprawiedliwy człekokształtne bestie ktore wywiozly ją do tego lasu i następne ktore tak strasznie męczyly kiedyś też bedą cierpieć tylko nie swiadome dla czego

dorotak97 pisze:W Białymstoku mamy weterynarzy o specjalizacji chirurg.Lecznica "Zwierzak" ma aparat do narkozy wziewnej.To bardzo ambitny i profesjonalny zespół.Wierzymy, że zrobią wszystko aby uratować Uszatkę.Białystok może i dziura ale lekarzy mamy ambitnych.

Wierzę, że tak jest i nie chcę nikomu ujmować ani wiedzy ani dobrych chęci. I żeby nie było, wcale nie uważam, że dobrzy lekarze są tylko w Warszawie.
Ale ja bym się choćby z ciekawości zapytała, ile w tej lecznicy takich zabiegów robili i z jakim skutkiem.

czy mają respirator ? bez niego robienie takiej operacji jest bardzo ryzykowne.

aga&2 pisze:Uszatka natomiast... Tove wczoraj dowiozła surowicę. Kicia dostała w dzień. Wieczorem wymiotowała i miała temperaturę
Dziś ma się lepiej. Oby.

Jak dzisiaj jest lepiej to znaczy że idzie ku lepszemu. :ok:

Przeżyje

dorotak97-ten pani kot (bambi ?) to jak szynszyla wygląda przez te uszka

Trzymaj się Koteczko :ok:

Nowa Uszata str.22 ! To dzięki Wam :)

Kto przegląda forum