Slepy Bonifacy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 17, 2010 23:06 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

dziś już chyba nie będzie szczegółów :cry:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto sie 17, 2010 23:37 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

Bardzo przepraszam ale dopiero moge pozwolic sobie na pisanie. Dzien zwariowany. Mam dobra i zla wiadomosc.
Dobra, ze kotek zostaje jeszcze w Kaletach, ma tam swoja szopke.
Dobra, ze azyl Cichy Kat bierze go pod swoje skrzydla( tak mnie dzisiaj zapewniono) mimo fatalnego przepelnienia i problemow. Niestety nie moze zamieszkac na kociarni, poniewaz to nie jest miejsce dla niego w tym stanie. Pilnie nadal potrzebny DT, nie wspomne o DS 8O
A zla to taka, ze dopiero jutro, to znaczy jest juz jutro, czyli dzisiaj kotek pojedzie do naszego weta. Rano bede dzwonic czy jest, w srody zazwyczaj operuje. Planowalam dzisiaj ale sama mialam nagla wizyte u lekarza ludziowatego z mama.
Dzisiaj wieczorem dopiero pierwszy raz rozmawialam z osoba ktora go uratowala. Wczesniej to tak jak wszyscy tylko zdjecia i tak jak to czesto bywa jedna pani drugiej pani.....
Moze jutro pojawi sie tu jego obecna opiekunka i napisze wiecej o kotku i prosilam ja o imie. Kotek musi isc przez zycie z imieniem.
Podobno apetyt mu dopisuje ale nic wiecej nie wiem. Trzeba go koniecznie zdiagnozowac i ten DT :!: DT :!: DT :!: , gdzie on jest :?:
Pisze tak spokojnie poniewaz taki wielki kamien spadl mi z serca kiedy dowiedzialam sie ze kotek moze jescze tam zostac.
Nerwy zostawiam sobie na wizyte u weta, ale i tu damy rade.
Trzymajcie za kotka co sie da.
Obrazek Obrazek

ptok

 
Posty: 330
Od: Nie paź 21, 2007 19:20
Lokalizacja: Tarnowskie Gory

Post » Wto sie 17, 2010 23:38 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

Delfinka a wlasnie ze sa.
Obrazek Obrazek

ptok

 
Posty: 330
Od: Nie paź 21, 2007 19:20
Lokalizacja: Tarnowskie Gory

Post » Śro sie 18, 2010 1:19 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

Magicze :ok: :ok: :ok: :ok: za kociaka

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sie 18, 2010 6:28 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

Cześć Dziewczynki.

Ślepaczek, Bonifacy, przebywa obecnie u mnie - w szopce, którą interesują się dwa moje psy :( Szopka jest pod kluczem, ale naprawdę będę spokojna, kiedy Bonifacy będzie mógł zostać umieszczony w bezpiecznym i przyjaznym otoczeniu. Moje takie nie jest :/

Spróbuję poodpowiadać na Wasze pytania i rozwiać wątpliwości.

Dlaczego nie może być z innymi kotami? Tak powiedziała mi pani, u której Bonifacy spędził dwie noce, po tym jak go znalazłam wycieńczonego pod Biedronką w Kaletach. No więc ta pani miała w przeszłości koty i powiedziała mi (ja kotów nigdy nie miałam), że do niej do ogrodu przychodzą koty z sąsiedztwa, znaczą teren i tego bidulka bardzo szybko by zaszlachtowały. Trzymała Bonifacego w kotłowni, ale tylko dwie noce. Potem musiałam go wziąć do szopki. Czy kotek może być z innymi kotkami, czy nie - tego tak naprawdę nie wiem, nie znam się :/

Opowiem teraz o moim znalezisku. W niedzielę o 14 wybrałam się z psem na spacer i zobaczyłam pląsającego kota w okolicy Biedronki, ale się nim nie przejęłam. Z daleka wyglądał normalnie. O 16 przejżdżałam tam autam, a kot dalej był. Pomyślałam, że wrócę do domu po jakieś jedzenie i mu podrzucę. Jak pojawiłam się z galaretą mięsną z urodzin dziadka, to się okazało, że z wyglądu kot przypomina anorektyczkę lub pensjonariusza Oświęcimia, a z aptetytu - lwa. Połykał galaretę, że aż powietrze świszczało mu w gardle. Kiedy zjadł całą porcję - dość dużą - to zaczął mi się ufnie pakować w ręce. Nie było w nim ani grama strachu. Nie przypominał dzikiego kota. Stałam tak 10 minut i zastanawiałam się, co zrobić. Oddaliłam się do samochodu po telefon i wtedy zauważyłam, że kot jest ślepy. Rozpaczliwie chciał podążyć za mną, ale nie wiedział jak :/ Był jak w labiryncie. Płakać się chciało. Wzięłam go do auta, a teraz mam go w szopce. Ale nie może u mnie zostać.

Wczoraj, po dokładniejszym obejrzeniu Bonifacego, stwierdziłyśmy - głównie moja mama - że to nie może być malutki kotek, jak pierwotnie sądziłam. Wydawało mi się, że on jest z tegorocznego miotu - wygląda na bardzo, bardzo, bardzo drobnego. Ale kiedy na spokojnie go zlustrowałyśmy, to uznałyśmy, że jego rozmiary są jak najbardziej dorosłe - włącznie z genitaliami - z tym, że ekstremalna chudość powoduje, iż kot zdaje się być o kilka rozmiarów mniejszy. Obecnie jest już trochę lepiej. Przypomina indyjską krowę - kości obciągniete skórą, ale brzuszek troszkę zaokrąglony.

Sierść kotka jest zmasakrowana głodem, ale widzę w niej duży potencjał. To będzie w przyszłości duży i piękny kot. Nawet mimo przeraźliwej chudości i chorych oczu jest piękny i bardzo, bardzo przyjazny. Bardzo zabiega o kontakt cielesny z człowiekiem, ale jest także samodzielny, bo jak się nasyci pieszczotami, to idzie spokojnie się ulożyć na posłanie i tam pozostaje.

Osoby, które mogą pomoc lub chciałyby więcej informacji zapraszam do kontaktu przez PW

Pozdrawiam Was i do usłyszenia lub poklikania :*
Ostatnio edytowano Śro sie 18, 2010 10:06 przez Cloudie, łącznie edytowano 1 raz

Cloudie

 
Posty: 26
Od: Śro sie 18, 2010 6:10

Post » Śro sie 18, 2010 8:15 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

ptok pisze:Delfinka a wlasnie ze sa.

no i kamień z serca :lol:

a teraz idę oddać się lekturze
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro sie 18, 2010 8:42 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

skoro Cichy Kąt wziąłby Bonifacego pod opiekę, to może dałoby się na cito testy zrobić i chocby morfologię?

Jeśli testy byłyby ok
i nie znalazłby się dt w Waszym pobliżu
i dałoby radę transport zorganizować
to mam dla niego bezpieczne miejsce
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro sie 18, 2010 9:36 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

Witaj Elu :D Jesteś Aniołem :1luvu:
Strach pomyśleć, co mogło się stać z Bonifacym, gdybyś się nim nie zainteresowała i nie przygarnęła, miał chłopak szczęście.
Obrazek Obrazek Obrazek

mahta

 
Posty: 168
Od: Nie lip 20, 2008 17:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 18, 2010 9:42 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

delfinka pisze:skoro Cichy Kąt wziąłby Bonifacego pod opiekę, to może dałoby się na cito testy zrobić i chocby morfologię?

Jeśli testy byłyby ok
i nie znalazłby się dt w Waszym pobliżu
i dałoby radę transport zorganizować
to mam dla niego bezpieczne miejsce



8O :1luvu:
[*]Bazyl - przepraszam...dziękuję że byłeś
[*]Fibi - wybacz mi...

kasiek252

 
Posty: 2626
Od: Śro sty 06, 2010 12:12

Post » Śro sie 18, 2010 10:36 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

ptok pisze:Bardzo przepraszam ale dopiero moge pozwolic sobie na pisanie. Dzien zwariowany. Mam dobra i zla wiadomosc.
Dobra, ze kotek zostaje jeszcze w Kaletach, ma tam swoja szopke.
Dobra, ze azyl Cichy Kat bierze go pod swoje skrzydla( tak mnie dzisiaj zapewniono) mimo fatalnego przepelnienia i problemow. Niestety nie moze zamieszkac na kociarni, poniewaz to nie jest miejsce dla niego w tym stanie. Pilnie nadal potrzebny DT, nie wspomne o DS 8O
A zla to taka, ze dopiero jutro, to znaczy jest juz jutro, czyli dzisiaj kotek pojedzie do naszego weta. Rano bede dzwonic czy jest, w srody zazwyczaj operuje. Planowalam dzisiaj ale sama mialam nagla wizyte u lekarza ludziowatego z mama.
Dzisiaj wieczorem dopiero pierwszy raz rozmawialam z osoba ktora go uratowala. Wczesniej to tak jak wszyscy tylko zdjecia i tak jak to czesto bywa jedna pani drugiej pani.....
Moze jutro pojawi sie tu jego obecna opiekunka i napisze wiecej o kotku i prosilam ja o imie. Kotek musi isc przez zycie z imieniem.
Podobno apetyt mu dopisuje ale nic wiecej nie wiem. Trzeba go koniecznie zdiagnozowac i ten DT :!: DT :!: DT :!: , gdzie on jest :?:
Pisze tak spokojnie poniewaz taki wielki kamien spadl mi z serca kiedy dowiedzialam sie ze kotek moze jescze tam zostac.
Nerwy zostawiam sobie na wizyte u weta, ale i tu damy rade.
Trzymajcie za kotka co sie da.



Mimo wszystko to dobre wieści. Można bardziej uścislić, na czym konkretnie będzie polegała opieka Azylu nad Bonifacym? Na diagnostyce (w sumie powtarzam za Delfinką)? Leczeniu?
Czytałam na forum o innym ślepaczku - kotku Parkerze (Pixia ma podpięty banerek), który po leczeniu sterydami zaczął odzyskiwać wzrok w jednym oczku, prawdopodobnie drugie też jest do uratowania. Może naszemu Bonifacemu też dopisałoby szczęście. Przypominam na wszelki wypadek, że postaram się pomóc finansowo w leczeniu i pobycie w dt.
I oczywiście życzę Twojej Mamie dużo zdrowia.
Obrazek Obrazek Obrazek

mahta

 
Posty: 168
Od: Nie lip 20, 2008 17:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 18, 2010 11:05 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

mahta pisze:Czytałam na forum o innym ślepaczku - kotku Parkerze (Pixia ma podpięty banerek), który po leczeniu sterydami zaczął odzyskiwać wzrok w jednym oczku, prawdopodobnie drugie też jest do uratowania.

właśnie !
zawsze trzeba próbować, koniecznie u specjalisty z prawdziwego zdarzenia
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro sie 18, 2010 11:36 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

Gdyby to "bezpieczne miejsce", o którym pisze Delfinka było w Warszawie, to nie byłoby problemu z wizytą u dra Garncarza ...
super by było :ok:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 18, 2010 11:50 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

tak, Warszawa
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro sie 18, 2010 19:11 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

ptok, mogę tylko potrzymać kciuki i troszkę wspomóc finansowo :ok:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro sie 18, 2010 19:39 Re: Slepy pozbawiony szansy na zycie BEZ DOMU.

czekam na wieści i trzymam :ok: :ok: :ok: za mruczącą "sarenkę". Bidulek :(

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 112 gości