
smarti pisze:śliczne biedactwo,chociaż do weta z nim trzeba iść.
Wiem, że trzeba, ale ja mam odgórny (od wetki) zakaz stykania się z kotami

Jak chodzę je karmić to daję jedzenie i odchodzę, zresztą one odchodzą jak podchodzę bliżej nich, nie uciekają ale odchodzą.

jak to odchodzą,dlaczego?poważnie pytam bo nie rozumiem...
a może ktoś z Twoich znajomych lub rodziny zgodziłby się iść z nim do weta. ja mogłąbym pomóc finansowo,chociaż tyle..