

Miałam wczoraj okoliczność spędzić wieczór w heniowym towarzystwie
Dawno już nie miałam kontaktu z maluchami "na pokojach" i nie pamiętałam, że takie kocie jest w 10 miejscach na raz

Dzieciak szaleje, upały mu w tym nie przeszkadzają. Bawi się wszystkim, co mu w łapki wpadnie - myszka, piłeczka, sznureczek - wszystko jest super do zabawy

Jak już się go uda złapać, to na rękach mruczy prawie natychmiast, umie już robić malutkie baranki, oczywiście podgryza po uszach i włosach. Złapać go trzeba, nie dlatego, ze dziczy tylko dlatego, że nie ma czasu na głupoty typu siedzenie na kolanach. Przypuszczam, ze jak trochę spoważnieje będzie fajnym kotem nakolankowym.
No i ta zjawiskowa uroda... napatrzeć się nie mogę na to nakrapiane brzucho. Będzie piękny jak urośnie.
Postaram się stworzyć dziś jakieś ogłoszenie - pogoda bardziej przyjazna dla czynności myślowych

i bedziemy chłopaka promować
