Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Oczywiście jest też możliwość, ze my tu sobie dyskutujemy o światopoglądzie, a one po odchowaniu młodych jeszcze w ciąży nie będą i dylematy same się rozwiążą
annskr pisze:Dylemat etyczny.
Ładnie to brzmi i można rozważać "na sucho".
Natomiast w momencie, gdy staje się przed realnym i krzyczącym wyborem - ratować te, które już są na świecie i nie ma dla nich miejsca w dt, ds, a zostawione na "wolności" zginą, i to wcześniej niż później, na takie dylematy mnie nie stać.
Zostaje czysta chirurgia - odciąć kończynę, by ratować życie.
Ostre słowa dziś piszę, ale w jeden dzień dowiedzieć się o 11tu kotach z różnych miejsc, potrzebujących natychmiastowej pomocy - zmienia perspektywę.
Liwia pisze:Nie, Ania, to nie taki dylemat, nie w tym przypadku.
Tu jest wybór między sterylizacją (bez świadomości dla płodów, w narkozie) a śmiercią, nazwijmy to oględnie - mało komfortową już urodzonych kociąt. Bo żyje jedno z miotu, ma kk - założę się , że niestety śmierć jego rodzeństwa nie była bezstresowaAlbo zgniły w chorobie albo umarły z głodu albo je coś zeżarło
Każda z opcji jest fatalna i o kilometry świetlne gorsza od aborcji, zwłaszcza we wczesnej ciąży.
Rustie pisze:Raczej nie dwójka. 4-6 to standard. Pozostałe pewnie też nie żyjąTo tyle jeśli chodzi o rozważania, że może kolejne będą szczęśliwe. Ta druga kotka ma mleko w sutkach?
Co do wieku - zależy jakie są Wasze plany wobec tych kociąt. Bo "książkowo" powinny być z mamami 8-12 tygodni, ale nie ma tyle czasu. 6-8 tygodniowe powinny się kręcić na podwórku, będziecie wiedzieć ile ich jest (by nie zostawić któregoś w stodole, czy gdzie tam się ukrywają), będą samodzielnie jeść, kotka coraz mniej będzie się nimi opiekować i zacznie je zostawiać same na parę godzin, takie można umieścić w DT (już zaczęłabym szukać). Jeśli chore, to w ogóle się nie zastanawiać, samo mleko matki ich nie uzdrowi i lepiej je oddzielić od mamy, dając jednocześnie szansę na wyleczenie.
Jeśli nie planujecie ich adopcji, to albo sterylki aborcyjne kocic (jak kocięta będą miały min. 3 miesiące) a na jesień maluchów, które okażą się dziewczynkami (jak nie zdążycie przed pierwszą rują, to wiadomo...), albo hodowla kilkuset kotów.
Oczywiście jest też możliwość, ze my tu sobie dyskutujemy o światopoglądzie, a one po odchowaniu młodych jeszcze w ciąży nie będą i dylematy same się rozwiążą
annskr pisze:A nawet uśpienie ślepych miotów, choć nigdy dotąd tego nie zrobiłam - a teraz wierzcie mi, żałuję że nie nalegałam na uśpienie siódemki osesków z ABB - są u nas od końca maja, zajmują 6 "miejscówek", kosztują dużo... 6 małych zyć uratowanych, to prawda, ale może tymi nakładami (czasu, pieniędzy, wysiłku) można było zrobić więcej? Dużo więcej? Wysterylizować np co najmniej 10 ciężarnych kotek chroniąc od krótkiego i pełnego cierpienia życia jakieś 40 maluszków?
daggie pisze:annskr pisze:A nawet uśpienie ślepych miotów, choć nigdy dotąd tego nie zrobiłam - a teraz wierzcie mi, żałuję że nie nalegałam na uśpienie siódemki osesków z ABB - są u nas od końca maja, zajmują 6 "miejscówek", kosztują dużo... 6 małych zyć uratowanych, to prawda, ale może tymi nakładami (czasu, pieniędzy, wysiłku) można było zrobić więcej? Dużo więcej? Wysterylizować np co najmniej 10 ciężarnych kotek chroniąc od krótkiego i pełnego cierpienia życia jakieś 40 maluszków?
co to jest ABB?
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 238 gości