Z jednej strony niepotrzebnie babcia ją tak do siebie przywiązała, a z drugiej - trudno było ją zostawić taką zagubioną na ulicy

Wydawało mi się, ze jest niezależna, że jej do szczęścia fotel wystarcza i micha, a jednak ostatnio jak widziałam jak się do babci garnie ... Żal mi jej strasznie, bo już raz w niewiadomy sposób straciła dom, teraz jest szczęśliwa przy babci i nawet sie nie spodziewa, że znów jej się życie przewróci do góry nogami

Nie wiem co robić ...
Ona tak kocha być z człowiekiem
