Problem z kotem w Warszawie FIV

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 08, 2010 17:27 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Maryla pisze:u mojego kota test byl robiony 3-krotnie bo raz wyszedł ujemny
powtorz test dla pewnosci, po miesiacu

jest nas tu sporo osob ktore maja/mialy kota z FIV z innymi kotami i nie zarazily sie
to oczywiscie trudna decyzja ale o wiele latwiejsza ...
dla ciebie
Maryla pisze:Motodrama, chyba pomylilas fora :evil:
- tak pomyliłam, myślałam że to sex chat :evil: .

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Czw lip 08, 2010 18:42 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Jestem z Bielan. Co do nogi to już jest dobrze jeszcze schodzi mały ropień. Najprawdopodobniej to było ugryzienie przez psa. Byłam teraz u weterynarza stwierdził, że widać, że kot wybrał życie w domu. Ma zapalenie uszu od świerzba ( to dlatego tak dziwnie cały czas kładzie uszy) powiedzieli, że od bardzo dawna nie widzieli, tak zaniedbanych uszu i świerzba w takiej ilości. Dostał maść na miesiąc codziennego wsmarowywania do uszu i leki dodawane do jedzenia wzmacniające odporność. A także odrobaczanie. No i oczywiście powiedzieli, że test warto powtórzyć po miesiącu. Kastracja już za tydzień. Bardzo się cieszę, że już z nim lepiej.

Muszę przyznać, że wizyta u zaufanego weta mi bardzo pomogła, biegunka którą miał w schronisku wcale nie musi oznaczać, że już zaczyna chorować tylko że wg. karty wypisu po prostu (po za opatrunkiem w lecznicy do której go wtedy zawiozłam) dawali mu antybiotyk i leki na biegunkę + psiknęli środkiem na pchły i kleszcze. Weterynarz dziwił się, że nie podano mu tak elementarnych leków jak na odrobaczanie i świerzb.W dodatku nie obcięli mu pazurów, przez co widać, że ostatnio jeden mu się wyrwał.

No nic do września nie muszę się martwić o rezydenta, a do tego czasu kocura zdążę wykastrować i trochę do siebie przyzwyczaić, może wtedy uda się go umyć i może będzie lepiej dzięki temu z alergią. Kot został nazwany Fif (od wpisu lekarki w schronisku, która na karcie napisała chorobę Fif zamiast Fiv :))

Sabunia

 
Posty: 15
Od: Czw lip 08, 2010 11:06

Post » Czw lip 08, 2010 18:47 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Jesteś dzielna, Sabuniu. Fif, sprawować się i nie dokuczać Dużej!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw lip 08, 2010 19:24 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Sabuniu - tak trzymaj :ok: :ok: :ok: Dzielna jesteś baaaaaaardzo :1luvu: Przez dwa miesiące może się wiele dobrego dla Fifka zdarzyć :ok: :ok: :ok: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw lip 08, 2010 19:36 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Sabuniu :ok:
mnie tez dopadł problem fiva i to w ilości 8 kotów na raz :strach:
myslałam,ze osiwieję, ołysieje i skończe w psychiatryku
a shize w stosunku do testów mam juz mega olbrzymią-za kazdym razie jak przed najgorszym egzaminem :wink:
Siłą rzeczy poczytałam o fiv, dużo ludzi z forum bardzo, bardzo pomogło wiedzą , nauczyło jak traktować tą chorobę

poczytaj-jak masz siłę i chęci
1 część viewtopic.php?f=1&t=108106
2 część viewtopic.php?f=1&t=110190

w kazdym razie z 8 dodatnich kotów juz 6 ma domy stałe :kotek:
wiec naprawdę szansa na znalezienie domu jest
szkoda tylko,że teraz wakacje

trzymam za Was kciuki :ok:
Fivek nie może być kotem wychodzącym
oprócz tego,że może się pogryżć z innym kotem to przede wszystkim świat zewnętrzny jest dla niego mega zagrożeniem

przejrzyj wątek Agn viewtopic.php?f=1&t=99002
to kopalnia wiedzy na ten temat
Ostatnio edytowano Czw lip 08, 2010 19:53 przez Mała1, łącznie edytowano 2 razy

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 08, 2010 19:44 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Sabuniu wielkie dzieki za przyjęcie kota pod dach :)
poczytaj wątki z postu Małej 1 wiedza i doświadczenie :ok:
wsparcie finansowe tez sie znajdzie :mrgreen:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Czw lip 08, 2010 19:48 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Sabuniu, po pierwsze gratuluje Ci odpowiedzialnej postawy wobec zwierzat - Twoich wlasnych i ratowanych bezdomnych. :-) Oby wszyscy reagowali tak racjonalnie.

Ja mam na swoim koncie juz 3 koty z FIV, ktorym znalazlam dobre domy, a obecnie 2 tzw. tymczasy FIV+, ktorym - jestem przekonana - tez uda sie znalezc dobre domy.
Do wrzesnia masz spokojna glowe jesli chodzi o bezpieczenstwo Twojego kota, gdyby sprawa przeciagala sie dluzej, to powinnas izolowac koty. Nie wiem dlaczego Motodrama pisze o klatce, wystarczy osobne pomieszczenie, moze byc sypialnia, lazienka, to juz zalezy od organizacji Twojego mieszkania czy domu. Moje FIVowe tymczasy czekaja na nowe domy w lazience.

Jesli chodzi o alergie, to i mnie ona dreczy. Kazdego nowego kota przechodzacego przez moj dom musze odchorowac, na ogol po 2-3 tygodniach moj organizm przyzwyczaja sie do nowego alergenu i reaguje tak jak na moje wlasne koty. W tej chwili Twoj tymczas ma na sobie wszystko co fruwalo w schronisku i dopada Cie nie jeden a wiele nowych alergenow.

Jesli zechcesz porozmawiac z kims, kto przeszedl podobne rozterki - sluze moim doswiadczeniem. Prosze, wyslij mi na pw Twoj numer telefonu, to zadzwonie lub daj znac to podam Ci na pw moj numer.

I zycze Ci powodzenia, wytrwalosci i skutecznosci. :-)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw lip 08, 2010 21:13 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Sabuniu - dołączam i ja do chwalących Cię za serce i odwagę stawienia czoła przeciwnościom. Akurat z FIVem nie miałam na szczęście do czynienia, więc sama nic Ci nie podpowiem, ale zapewniam Cię, że żadna z Dziewczyn nie chciałaby Ciebie ani Twojego Rezydenta narazić na jakiekolwiek problemy. Szczególnie ot tak - dla idei. Na szczęście, na Forum różne dobre ciocie mogą dać dobre rady wypływające z ich doświadczeń osobistych i koniecznie z nich trzeba skorzystać, by nie wymyślać prochu na nowo.

Radość dania domu (choćby tymczasowego) i pomocy Fifkowi będzie Ci osładzała świadomość i da Ci wielką satysfakcję. Bo to naprawdę wielka sprawa. Uratowałaś 1 kota!! :1luvu:

Pozdrawiam Cię najserdeczniej i trzymam kciuki :ok: :ok:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 08, 2010 21:26 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Sabunia pisze:W dodatku nie obcięli mu pazurów, przez co widać, że ostatnio jeden mu się wyrwał.

Moim zdaniem najlepszy jest drapak (jak najtwardszy) - przycinanie pazurów w przypadku kiepskiej odporności nie jest wskazane. Kotka, która u mnie jest wyrównuje róg mojej (i jej ) ulubionej szafki. I tak zostają jeszcze trzy :mrgreen: .

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Czw lip 08, 2010 21:46 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Namawianie do przetrzymywania kota zakaźnie chorego w domu, gdzie nie można go odizolować od rezydenta i gdzie są osoby uczulone

Motodrama, a widziałaś jak umiera kot na pełnoobjawowe FIV? jak przestaje jeść bo ma stan zapalny w pysku, jak tworza mu się nie gojące ropnie po małym urazie, jak ma przewlekły katar nie pozwalający oddychać? jak szuka ciemnego miejsca żeby umierac kilkanaście dni z głodu, pragnienia i goraczki?
Ty wogóle wiesz co to empatia dla zwierząt?
To moim zdaniem lepiej tego kota uśpić niż wypuścić :(
AnielkaG
 

Post » Czw lip 08, 2010 22:00 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

AnielkaG pisze:
Namawianie do przetrzymywania kota zakaźnie chorego w domu, gdzie nie można go odizolować od rezydenta i gdzie są osoby uczulone

To moim zdaniem lepiej tego kota uśpić niż wypuścić :(

To Twoim zdaniem, jedna czwarta zupełnie zdrowych domowych kotków parotygodniowych jest usypiana mimo że są zdrowe, bez żadnych F. Na kocim forum nie propagowałabym takich zachowań. W tym przypadku kot jest wolnożyjący, jest stąd i nie wolno go oddawać do schroniska (nie każdy obywatel o tym wie) - błędem zasadniczym było oddanie go do schroniska - Straż Miejska się popisała, nie ma co.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Czw lip 08, 2010 22:05 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Eee, może bez ideologicznych sporów na wątku początkującej forumowiczki; każdy niech wyrazi zdanie, udzieli porad, a szersze dyskusje może w odsyłaczach, bo się dziewczyna przestraszy i zejdzie z forum, jest oddzielny wątek chyba na te tematy
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw lip 08, 2010 22:09 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Motodrama pisze:
Sabunia pisze:W dodatku nie obcięli mu pazurów, przez co widać, że ostatnio jeden mu się wyrwał.

Moim zdaniem najlepszy jest drapak (jak najtwardszy) - przycinanie pazurów w przypadku kiepskiej odporności nie jest wskazane. Kotka, która u mnie jest wyrównuje róg mojej (i jej ) ulubionej szafki. I tak zostają jeszcze trzy :mrgreen: .


Okazuje się, że człowiek uczy się całe życie 8O A moje wetki totalnie niedouczone - skoro Alusiowi z totalnie obniżoną odpornością ciągle obcinają pazury ......... A ostatnio to nawet jedna obcinała pazury, po stwierdzeniu zagrożenia zapaleniem oskrzeli ...................

Ciekawe, ciekawe, a nawet bardzo ciekawe - zależność pomiędzy obcinaniem pazurów a obniżoną odpornością ............

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw lip 08, 2010 22:13 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Właśnie, z tymi pazurkami mnie dziwiło 8O ale myślałam, że to może źle moim obcinam, skoro samodzielnie, same końcóweczki, i bez żadnych problemów, oprócz warczenia jednej pannicy 8O
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw lip 08, 2010 22:24 Re: Problem z kotem w Warszawie FIV

Motodrama, mam wrażenie, że czytamy różne fora i nie jesteśmy na tym samym miau.pl. :roll:

Obcinanie pazurów jest zagrożeniem dla zdrowia, a może jeszcze i życia kota??? 8O

To, że usypia się zdrowe ślepe mioty nie ma żadnego związku z wypuszczaniem dorosłego kota, który jest nosicielem FIV.
Na temat FIV - polecam lekturę nie tylko zalinkowanych wątków, ale też zalinkowanych w tychże wątkach źródeł. Sianie histerii w postaci wypluwanych na ekran zdawkowych wypowiedzi nie służy kotom.



Motodrama pisze:
AnielkaG pisze:
Namawianie do przetrzymywania kota zakaźnie chorego w domu, gdzie nie można go odizolować od rezydenta i gdzie są osoby uczulone

To moim zdaniem lepiej tego kota uśpić niż wypuścić :(

To Twoim zdaniem, jedna czwarta zupełnie zdrowych domowych kotków parotygodniowych jest usypiana mimo że są zdrowe, bez żadnych F. Na kocim forum nie propagowałabym takich zachowań.


Jednak nie rozumiem tego zdania, które podkreśliłam.
Nikt na tym forum nie usypia [mam nadzieję] zdrowych parotygodniowych kotów.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 435 gości