Noooooo! Wreszcie jesteśmy w domu.
Luzik total!
Koty ją obchodzą, obwąchują. Chłopaki umiarkowanie zainteresowane, Silence wcale. No raz zmusiła się do fuknięcia z czystej przyzwoitości, żeby faceci jej nie wypominali, że na nich syczała.
Mała zaraz po przyjściu wyszła z koszyczka i powędrowała do stojącej obok kuwetki, zrobiła siusiu.
Jesteśmy w domu około kwadransa, a ona już całą chałupę poznała.

Fakt! Metraż niewielki.
Śmiało sobie poczyna dziewuszka.
Aaaaaaa imię!! Bym zapomniała!
Ja preferowałam 7/8, albo Gothicę, ale Kika nie wykazała żadnej, podkreślam ŻADNEJ chęci kompromisu!
Mała nazywa się Epica.
