Ludzie odeszli-koty zostały- sytuacja dramatyczna! PoMoC

[kinia098]

Trzymam kciuki za maluszki

[Prążek]

podrzuce

[Tysiek]

Jakieś nowe wieści o maluszkach i o pozostałych kotach?

[Capriccio]

zaznaczam sobie...

[CoToMa]

[Pixia]

Chciałyśmy zabrać 6 kociaków na leczenie niestety spotkałyśmy się z odmową. Podrostków też nam nie dano.
Możemy zabrać tylko 12 lotniskowych kotów.
Jeżeli chodzi o maluszki, które są pod moją opieką to całkiem dobrze się mają.
Malutki ma już za sobą najgorszy okres, dzisiaj załatwił się do kuwety. Nie wiem jak on to zrobił ale już go kocham za to.
Czarno-biała dziewczyna ma się najlepiej z całej trójki. Bura dziewczyna, która miała największy problem z oczkiem nareszcie po kilku dniach otwiera je swobodnie. Niestety dzisiaj się okazało, że ma uszkodzoną rogówkę. Oczko ma zabielone.
Jutro dokupię nowe, lepsze kropelki bo tutaj gentamecina nie zdziała za wiele.

[kya]

A ja mysle ze naszej szczecinskiej Wioletcie Willas trzeba tam podeslac TV . Koty chore,niedozywione ,brud i smrod a ona dalej je kolekcjonuje . Komu chcialoby sie jechac na to zadupie zeby podrzucac koty? Duza czesc z nich nie jest sterylizowana to i rodza sie nowe . Brak slow

[iza71koty]

Niestety też podrzucają.Wysłanie tam telewizji??? świetny pretekst do zbiorowej masówki trucia kotów dla mieszkanców z Borowej.Koty są niedożywione i chore, owszem. Bo Wiolka od wielu miesięcy pozostała bez jakiejkolwiek pomocy czy wsparcia z Forum.

O ile dobrze zrozumiałam, to jest watek pomocowy .Ma pomóc i poprawić warunki bytowania kotów w Azylu w Wielgowie. Proszę o uszanowanie pracy Pixi.

[julieta]

A czy te kotki "zamówione" mają w takim razie szanse bycia "wydanym" skoro są w takim stanie? Szkoda, że nie chce ich wydać już teraz choćby na przeleczenie. Mogą nie dotrwać do adopcji

[agiis-s]

Jesli ktoś chce pomagać fankom rozmnażania i "słodkich brzuszków kocich" kilka razy w sezonie to w Szczecinie znajdzie cel nie tylko w Wielgowie

[agiis-s]

A czy te kotki "zamówione" mają w takim razie szanse bycia "wydanym" skoro są w takim stanie? Szkoda, że nie chce ich wydać już teraz choćby na przeleczenie. Mogą nie dotrwać do adopcji

z tego co zrozumiałam jest szansa na zabranie dorosłych kotów. Chore maluchy, niesterylizowane kotki i młodzież w kiepskim stanie jest "własnoscią" karmicielki i nie zgadza sie na ich zabranie/leczenie/szukanie domu. Czy tak Pixia?

[julieta]

Hm, to jak to rozumieć? Dorosłe koty teraz już nie są jej "własnoscią"? Jak maluchy i młodzież dorosną, to też już nie będą własnością??? Coś wiadomo na ten temat?

[e-dita]

Niestety też podrzucają.Wysłanie tam telewizji??? świetny pretekst do zbiorowej masówki trucia kotów dla mieszkanców z Borowej.Koty są niedożywione i chore, owszem. Bo Wiolka od wielu miesięcy pozostała bez jakiejkolwiek pomocy czy wsparcia z Forum.

O ile dobrze zrozumiałam, to jest watek pomocowy .Ma pomóc i poprawić warunki bytowania kotów w Azylu w Wielgowie. Proszę o uszanowanie pracy Pixi.

Dlaczego wg Ciebie Wioleta powinna otrzymywać pomoc z forum, skoro nie zgadza się na leczenie kotów i zabranie kociąt a kotek na sterylizacje?

W regulaminie forum jest wyraźnie napisane, że nie wspiera rozmnażaczy i kolekcjonerów kotów, skoro Wioleta nie chce oddać maluchów i nie sterylizuje kotów, to znaczy że je i rozmnaża i kolekcjonuje - najgorsze jest to że nie pozwala sobie pomóc.
A w sprawie pomocy z forum i nie tylko: to owszem dostała pomoc wartą kilka tysięcy złotych plus niezliczone godziny naszego prywatnego czasu.
Na każdą uwagę, że koty powinny trafić do weta reagowała agresją, nie chciała oddać młodych kociaków, którym można było znaleźć domy.

[Afatima]

E-dita, sama niedawno byłam w miejscu, gdzie kobieta chce tylko, żeby jej sprzątać i karmę przywozić. Wiadomo, że na takie postępowanie zgody nie ma i nie będzie, nikt, ani z forum ani spoza forum, nie będzie się angażował w coś takiego. Ale przecież Wiolka znana była ze swojego podejścia do sterylizacji. Była i jest im przeciwna, i to wiadomo było już w momencie kiedy były do niej przenoszone koty. Już wtedy była rozmnażaczką, w myśl definicji forum.

[agiis-s]

ja tylko przypomne że to była sytuacja dramatyczna - ratowaliśmy koty z zalanych terenów, nie było czasu na długie debaty.