pixie65 pisze:Tiramisu507, jeśli oczekujesz potwierdzenia, że "wet jest OK" bo w ogóle chce leczyć a ponadto "już nic się nie da zrobić" - to ja odpadam z tego wątku.
nie oczekuje potwierdzenia i czytam wasze sugestie i lecze kota i cisne weta, caly czas walcze nie mysle ze nie da sie nic zrobic, robie wszystko co w mojej mocy, przedstawiam wam tylko tutejszy sposob myslenia bo roznica w opiece weterynaryjnej jest przepastna, w wawie jak mieszkalismy jezdzilismy tylko i wylacznie do dr Borkowskiej, ja tu nawet nie mam calodobowej lecznicy tylko znajomi weci przyjmuja w nocy o ile sie takiego ma. Tu wiekszosc wetow jest nastawiona na duze zwierzeta ci co przyjmuja i praktykuja male maja ograniczone mozliwosci diagnostyczne, rtg, czasem usg i komputer do podstawowych badan krwi. i teraz ja ktora wie jak funkcjonuja weci w wawie jakie sa mozliwosci musze ratowac swojego kota przy waszej pomocy i tym czym dysponuje w podobno zachodniej europie,