Kotek znaleziony na jezdni...

» Sob gru 06, 2003 13:56

Trzymam mocno

» Sob gru 06, 2003 14:00

będzie dobrze, forumowe kciuki są magiczne

» Sob gru 06, 2003 14:19

Bravo dla Ciebie! Wsazyscy trzymamy kciuki za kocurka.
Moja kotka tez byla bardzo zainfekowana kocim katarem i rowniez przez kilka pierwszych dni nie jadla nic i nie wyprozniala sie , jedynie pila wode, tez byla w bardzo ciezkim stanie....tyle ze wyszla z tego szybciej... nie miala nadzerki ani zapalenia pluc... 3maj sie!
Kotek jeszcze bedzie zdrow!

» Sob gru 06, 2003 15:25

Oby Wam maluszek szybko wyzdrowial, trzymam kciuki za biedactwo :ok:

» Sob gru 06, 2003 16:01

» Sob gru 06, 2003 16:45

mocno trzymamy kciuki :ok:

oby maluszkowi bylo lepiej! Dobrze, że trafił do takich ludzi jak wy

mocno wierzę, że bedzie dobrze! Z całych sił zaciskam kciuki a kocia łapki.

» Sob gru 06, 2003 17:40

Diś mnie nie było więc nie miałam okazji tu zajrzeć. Tak walczycie o te maleństwo, jesteście kochani. Wierzę że tą walkę wygracie. Czekam niecierpliwie na dalsze wieści o maleństwie. Pozdrawiam!!!!!!

» Sob gru 06, 2003 19:36

Witajcie. Mały dostał po konsultacji z tym nowym wetem 1 ml parafiny do pyszczka. Może wiecie jak długo trzeba czekać na efekt? Dziś po południu zjadł w trzech podejściach ciut ponad 20 ml gerbera dla niemowląt z drobiem i ryżem. Przed południem wcisnęliśmy ok 5 ml pasztetu Iamsa dla kociąt zmieszanego z wodą (te 5 ml to już rozrobiona mieszanka), nadal karmimy strzykawką, po południu chciał pić wodę - też ze strzykawki.
Jak go wyjmujemy - mruczy i układa się na kolanach, trochę obraził się za parafinę, ale chyba już mu przeszło. Wieczorem będzie druga porcja leków - trzy rodzaje kropelek do oczu: neomycyna, naclof i vidisic, ten sterydowy atecortin od poprzednich wetów ale do uszu i 5 kropelek sebionu do mordki na koniec.
Ciągle dziś jeszcze nie siusiał ale wypił w sumie sporo, więc chyba niebawem zrobi. Byle tylko się wykupkał!!!!!

» Sob gru 06, 2003 19:41

Może masowanie brzunia jest mu potzebne???

» Sob gru 06, 2003 19:42

katon-starszy pisze:Witajcie. Mały dostał po konsultacji z tym nowym wetem 1 ml parafiny do pyszczka.

Czeka się róznie. Czy wet zalecił ponawianie parafiny? Na ogół powtarza się aż do uzyskania skutku - ale to jest mała i słabiutka kocinka - więc wszystko trzeba konsultować.

Trzymamy kciuki za zdrowie kocieństwa - Falka i Falkoty :ok:

» Sob gru 06, 2003 19:46

Masujemy brzuszek. Wet wprawdzie powiedział, że to na tyle duży kocio, że nie trzeba, ale może pomożemy mu się załatwić. Tym bardziej skoro przez jakiś czas w ogóle nie jadł. Wet nic nie mówił o ponawianiu parafiny - kociak dostał ją pare minut po 16 - czy już bombardować weta pytaniami o powtórkę czy jeszcze dać chwilę? Właśnie zjadł 10 ml strzykawkę gerbera, poprzednia była bezpośrednio przed parafiną. Co myslicie?

» Sob gru 06, 2003 19:56

Rysia ma racje z mięskiem.
Wolowe mielone wkladane prosto do pyszczka, glęboko. Kociak ma nadżerki prawdopodobnie i w przelyku, boli go przy polykaniu, mięsko lepiej mu będzie szlo od płynnych pokarmow.
Ale oczywiście te inne też próbujcie dawać, on tego mięska nie zje dostatecznie dużo, żeby mu wystarczylo.

Parafine można powtarzać, 1 cm to malutko, ale kociak slaby...3-4 razy dziennie podawalabym aż do kupki.
Podawajcie parafinę powolutku, kociaki sie nia latwo zakrztuszaja. Po kilka kropli, odczekać parę sekund i nastepne kulka kropli.

Mleka kociego nie radze zagęszczać, zrobi sie większe zatwardzenie. Kocie rozcieczać wg instrukcji, zresztą 3 - miesieczny kociak, to mleko dla niego dużo za malo, powinien bardziej treściwe pokarmy dostawać. Mleko jako picie wlaściwie, i żeby kupka ruszyla.

Powodzenia

» Sob gru 06, 2003 20:06

Wołowinę ugotowaliśmy - baliśmy się surowej (może niesłusznie - jak sądzicie?)i posiekaliśmy ją drobno.
Jeden skraweczek wetknęliśmy do pyszczka, kociak przełknął ale się zakrztusił. Więcej na razie nie próbowaliśmy - baliśmy się, że dostanie się do krtani, płuc i Bog wie gdzie jeszcze. Poza tym strasznie twarda ta wołowina. Dość ładnie i bez większych oporów przyjmuje tego gerbera - co o tym myślicie? Może jeszcze rozmiksujemy z wodą walthama dla rekonwalescentów, ewntualnie znów tego Iamsa. Mamy jeszcze zamrożoną cielęcinę i kawałek wołowiny surowej w lodówce.

» Sob gru 06, 2003 20:06

Pewnie nie było jeszcze kupki, bo kociak je na tyle mało, że pewnie mało co zostaje potem w jelicie.
Mocno trzymam kciuki :ok:

» Sob gru 06, 2003 20:08

Naszej KLarci jako surowe mięsko zalecono jedynie wołowinkę, inne mięska muszą być parzone lub gotowane.

Kotek znaleziony na jezdni...

Kto przegląda forum