M/E:2 buraski 3,5mca+2 ślepaczki 3mce PILNIE DS,dt wyjeżdza!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 17, 2010 16:37 Re: Dzielna, 3 ślepaczki JEST SZANSA

Kociaki nawet się nie pokazały, podobno kocica wyprowadza je o zmroku. Złapałam 1 kotkę chyba w ciąży i 2 kocury, kotów jest niestety dużo więcej i nigdy w życiu nie widziały klatki- łapki. A to Centrum Stolicy :evil:
W tygodniu (jak tylko będę miała gdzieś miejsca) powtórka
Bardzo bym była wdzięczna z pomoc z transportem, nie mam samochodu :( , łapanka będzie w okolicach 19, może ktoś mógłby pomóc. Dziś b. dziękuję Joli za transport :1luvu:
AnielkaG
 

Post » Wto kwi 20, 2010 21:30 Re: Dzielna, mnóstwo kotów, potrzebne TALONY!

Byłam wczoraj w nocy wypuścić kocury. Maluchów nie było widać. Natomiast była brzuchata kotka :cry: , ale uciekła zanim postawiłam klatkę.
AnielkaG
 

Post » Wto kwi 20, 2010 22:35 Re: Dzielna, 3maluchy-ślepaczki? dt niekatualny, pomocy!

edit: błąd i nie mogę skasować posta 8O
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon kwi 26, 2010 11:37 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

Dostałam informację od Anielki, ze wczoraj złapała matkę i zawiozła do Koterii - była w zaawansowanej ciązy, urodziła w nocy i kociaki zostały uśpione.. Kotka jest bardzo chora, ma koci katar, nie nadaje się do zabiegu sterylizacji. Strasznie żal mi tych kociaków, choć wiem, ze gdyby się urodziły, tez by nie przezyły...
Pytanie co z kociakami z chorymi oczami? ja ich nie widziałam od kilku dni, kiedy ostatni raz je oglądałam, poza oczami wyglądały na zdrowe, ale od ponad 2 tygodni ich nie ma...
nagrałam się właściwielom piwnicy z prosba o wspólne udanie się tam - po kotki albo po ciała :(
bylam tam przed chwilą - cichio, jedzenie jak zwykle wywalone w oknie, nad nim muchy... tak bym chciała, zeby żyły...
bez zensu to wszystko
:(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon kwi 26, 2010 12:29 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

biedne kocieta :cry:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon kwi 26, 2010 13:35 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

Kociaki były widziane przez Never około 10 dni temu, ja ich nie widziałam ani razu, choc byłam tam 3 razy o róznych porach nocy i dnia. W piwnicy cicho. Jesli wczorajsza kotka to ich matka to kociaki miałby co najmniej 4 miesiące- powinno być je widac lub słychac w piwnicy. A tam cisza. Wątpię żeby w tej graciarni udało się odnaleźć ciała. Po odkryciu kilkunastu ciał martwych kociąt w piwnicy u Zosi (15piętro) wiem że one przed śmiercią wciskają sie w najciaśniwjszy kąt. Szczęście że złapałyśmy wczoraj te kotkę, bo wątpliwe czy kotka przezyłaby ich karmienie.
Kotka dostanie leki na laktację i wezme ją żeby trochę wydobrzała przed sterylką, na razie jest zbyt chora.
Druga kotka, już wysterylizoana oraz 2 kocurki- już wypuszczone (ale one były na terenie przedszkola i sa zdrowe). Zostało tam jescze kilka kotów.
AnielkaG
 

Post » Pon kwi 26, 2010 15:08 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

Anielko, na tę dorosłą kotkę moze się przyda talon na leczenie?
A co do maluchów - muszę spróbować ich poszukać. One naprawdę tak radośnie wyglądały kiedy je widziałam, to nie bylo tak dawno... :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto kwi 27, 2010 9:03 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

Kotkę muszę zabrać z Koterii, nie chcą jej leczyć. Wczoraj wetka zasugerowała żeby ją wypuścić :evil: : chorą kotkę dzień po porodzie, po uśpieniu dzieci, już pomijając to że nigdy już nie wejdzie do klatki- łapki :twisted: normalnie mam wrażenie ostatnio że weci to debile
kotkę zabieram do siebie, dostanie antybiotyk i leki na laktację, odrobaczę i odkarmię, dopiero pójdzie na sterylkę
AnielkaG
 

Post » Wto kwi 27, 2010 9:18 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

Dobrze, ze ją zbierasz, ale pamietaj w razie czego o talonie na leczenie - moze dla niej lepszy będzie pobyt w lecznicy?
ja dzis jak dobrze pojdzie po rpacy schodzę do piwnicy, wczoraj maluchów nie wiedziałam, a bylam kilka razy :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto kwi 27, 2010 9:22 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

a jest miejsce w lecznicy?
AnielkaG
 

Post » Wto kwi 27, 2010 9:25 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

AnielkaG pisze:Kotkę muszę zabrać z Koterii, nie chcą jej leczyć. Wczoraj wetka zasugerowała żeby ją wypuścić :evil: : chorą kotkę dzień po porodzie, po uśpieniu dzieci, już pomijając to że nigdy już nie wejdzie do klatki- łapki :twisted: normalnie mam wrażenie ostatnio że weci to debile
kotkę zabieram do siebie, dostanie antybiotyk i leki na laktację, odrobaczę i odkarmię, dopiero pójdzie na sterylkę


zupelnie bez serca

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto kwi 27, 2010 10:00 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

Anielko, mam dziś zarezerowaną 1 klatkę na Książęcej, na leczenie kotki. Umówiłam się, ze osobno dojedzie kotka, potem ja dostarcze talon - pewnie w nocy dopiero. To jest talon na leczenie. Potem bedzie mozna skorzystac z talonu na sterylizacje. Oczywiście, jesli moglaabys dzis zawiezc kotke.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto kwi 27, 2010 10:34 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

ok, to załatwiam przerzucenie kotkiz Koterii, klatka jest na Twoje nazwisko?
AnielkaG
 

Post » Wto kwi 27, 2010 10:55 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

tak, podaj moje nazwisko, kotka będzie LECZONA na talon ze Sródmieścia, ja ten talon dostarcze dzisiaj w nocy. Prosze o sygnał smsem jesli kotka dzis nie dojedzie - nie bede wtedy musiała w nocy jechać do lecznicy.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro kwi 28, 2010 22:44 Re: Dzielna, małe kociaki - za późno?

Kociaki są, mają co najmniej pół roku, więc nie nadają się do oswajania. Bardzo są płochliwe, nie chcą nawet wyjść z piwnicy. Jeden ma chore oczy, pozostałe dwa wyglądają zdrowo, co oczywiście nie znaczy że nie mają kk.
Złapałyśmy kolejną bardzo chorą kotkę, kastrowanego kocura (razy wszedł do klatki,a kastrowany 10 dni temu, głupol jeden :evil: ) i kocura. Kotka siedzi u mnie w piwnicy, bo nie mam dla niej miejsca na leczenie :(
No i oczywiście kolejny raz jakaś wariatka nas zwyzywała i policja chciała wiedzieć co o tej godzinie robimy przy okienku piwnicznym :twisted: , o przechodzeniu przez płot nie wspomnę. Czyli łapankowy standard.
AnielkaG
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina i 696 gości