alergia...:((( ratunku:(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 01, 2010 13:26 Re: alergia...:((( ratunku:(

Kaja, przepraszam, to Kiki pisała że jej kotka ma rujkę.

Myślę, że powinnas poszukać swoim kotkom dobrych domów i zrezygnowac z posiadania zwierząt, dopóki mieszkasz z mamą. Ona nie chce ich mieć i postawi na swoim, alergia jest raczej wyłącznie pretekstem zwłaszcza, że objawiła się po 3 latach.
Skorzystaj z rad dziewczyn, zrób ogłoszenia. Teraz są szanse na znalezienie domu. Za kilka tygodni pojawią się małe kociaki i wtedy będzie znacznie trudniej.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 01, 2010 13:29 Re: alergia...:((( ratunku:(

Jedną oddałam - miałam 3, teraz pozostały dwie :cry: . Poker71- nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie wysłała matki do alergologa, to jest w tej chwili moja ostatnia deska ratunku :( Pewnie zrobię tak, jak piszesz, zdjęcia, ulotki, opisy, ale to wszystko dopiero za jakiś czas, teraz nie jestem w stanie wziąć aparatu i robić im zdjęć ze świadomością, że zdjęcia robię po to żeby koteczki oddać :cry: poza tym widzisz - obiektywnie patrząc, moje koty nie są miłe. Ja musiałam się dość długo uczyć, jak uniknąć zasikanej poduszki albo pazurów wbitych w twarz (w zabawie). Jeśli napiszę w ogłoszeniach całą prawdę - nikt kotów nie weźmie. Jeśli pominę pewne sprawy - ryzykuję, że ktoś, kto ewentualnie przygarnąłby je, po bliższym poznaniu odda je do schroniska albo do mnie z powrotem :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 13:31 Re: alergia...:((( ratunku:(

Tym bardziej w schronisku sobie nie dadzą rady, jeśli są takie, jak piszesz.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon mar 01, 2010 13:37 Re: alergia...:((( ratunku:(

Kaja , a nie możesz się wyprowadzić?? Rozumiem ze jesteś pełnoletnia
Tutaj nie ma wogóle mowy o zadnej alergii, myślę że matka ma cieżkie POCHP , jak oddasz koty i dalej będzie się dusić (a będzie) stanie się uczulona na Ciebie. :?
AnielkaG
 

Post » Pon mar 01, 2010 13:41 Re: alergia...:((( ratunku:(

Nie mam ani dokąd ani za co :( zresztą to by się nie opłacało, bo matka sama naszego mieszkania nie utrzyma a jak sprzedamy to i tak nie wystarczy na dwa mniejsze :( ja już o tym myślałam, przeglądałam oferty sprzedaży... ale nawet zrujnowana kawalerka 24metry do remontu kosztuje ponad 100 tys. zł :( na 2 ogłoszenia wynajmu odpowiedziałam, ale właściciele nie chcą z kotami :( zresztą na wynajem też mnie nie stać :(

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 13:44 Re: alergia...:((( ratunku:(

kaja_mc pisze:Poker71- nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie wysłała matki do alergologa, to jest w tej chwili moja ostatnia deska ratunku :( Pewnie zrobię tak, jak piszesz, zdjęcia, ulotki, opisy, ale to wszystko dopiero za jakiś czas, teraz nie jestem w stanie wziąć aparatu i robić im zdjęć ze świadomością, że zdjęcia robię po to żeby koteczki oddać :cry: poza tym widzisz - obiektywnie patrząc, moje koty nie są miłe. Ja musiałam się dość długo uczyć, jak uniknąć zasikanej poduszki albo pazurów wbitych w twarz (w zabawie). Jeśli napiszę w ogłoszeniach całą prawdę - nikt kotów nie weźmie. Jeśli pominę pewne sprawy - ryzykuję, że ktoś, kto ewentualnie przygarnąłby je, po bliższym poznaniu odda je do schroniska albo do mnie z powrotem :cry:


Ja się oferuję ze zredaguję ogłoszenia za Ciebie. Wyślij mi wszystko co o nich wiesz a ja dobiorę co trzeba. I nie bój się, dobiore tak żeby nie straszyć na odległość a jednoczesnie uświadomić że to nie pluszak na półkę.

To i foty to jedyne do czego w tej chwili musisz się zmusić. Wiem że nawet to jest niełatwe, ale .... chyba ze masz kogoś znajomego lub na forum jest ktoś z okolicy kto umiałby i mógłby porobić kotom ładne foto, ja zdalnie z drugiego końca Polski nie dam rady.

Z fotami i opisem nie czekaj: dziewczyny mają rację zaraz będzie wysyp małych kociąt czyli coroczna masakra. Weź też pod uwagę że może być tak jak u mnie: w pewnym momencie okazało się że kot ma dwa tygodnie bez dyskusji. Pamiętaj że najprawdopodobniej rodzina nie pomoże (ja dostawałam po twarzy że bardziej się przejmuję kotem i jestem wyrodna bo nie chcę jej do schronu dac od razu)

Tak jak piszę: opisz mi koty jak najdokładniej nawet po kawałku nawet chlipiąc na klawiaturę ale opisz. Foty koniecznie naprawdę.... może masz kogoś kto lubi fotografować wśród znajomych albo rodziny? Swietne przyklady doskonalych zdjec kotow masz chocby na fundacjakot.pl i ciapkowo.pl, jak sie bedziecie brac za foty zo zobaczcie jak najlepiej sie prezentuja koty taki pogląd dużo daje.

Same ulotki teksty ogłoszenia zrobię za Ciebie.

Nie będę Ci pisać ze wez sie w garsc bo sama wiem ze do g[]uzik daje.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon mar 01, 2010 13:50 Re: alergia...:((( ratunku:(

AnielkaG pisze:Kaja , a nie możesz się wyprowadzić?? Rozumiem ze jesteś pełnoletnia
Tutaj nie ma wogóle mowy o zadnej alergii, myślę że matka ma cieżkie POCHP , jak oddasz koty i dalej będzie się dusić (a będzie) stanie się uczulona na Ciebie. :?


Podejmuję się opowiedzieć matce autorki wątku, jak się umiera na POChP. Nic przyjemnego. I koniecznie trzeba dodać, że zaprzestanie palenia w tej chwili może jedynie ZATRZYMAĆ postęp choroby, a nie odwrócić. Co gorsza, wcale nie jest powiedziane, że go zatrzyma. U mojej Mamy choroba postępowała mimo rzucenia palenia.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 01, 2010 13:51 Re: alergia...:((( ratunku:(

Spokojnie, 2 oferty to nic, przy szukaniu trzeba cierpliwości :twisted: . To chyba nie Twój problem, że ktoś sobie nie poradzi, skoro czujesz się zmuszona do wyprowadzki :twisted: . Myśl NAJPIERW o sobie, choć to w naszej kulturze niepopularne. Tyle, że rzeczywiście wynajem jest drogi - jedyny faktyczny problem, to taki, że Cię nie stać (policz dobrze :wink: ).
Mam gorącą nadzieję, że znajdziesz wyjście z sytuacji - możliwie najlepsze dla Ciebie i futerek. Teraz na pewno jesteś przytłoczona ilością i wagą problemów - ochłoń trochę i spróbuj pukładać je po kolei - najlepiej rozwiązuje się 1 problem naraz.
I serio, szkoda Twojej kasy na alergologa, skoro widzisz, ze alergia i tak jest pretekstem. Jak Mama naprawdę zacznie się źle czuć, to sama poszuka pomocy.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon mar 01, 2010 13:51 Re: alergia...:((( ratunku:(

Ja bym zrobiła wszystko, żeby się wyprowadzić z kotami.

Jeśli mama nie da rady sama utrzymać mieszkania, może komuś wynająć pokój itd. albo zamienić na mniejsze. Da sobie rade, choć oczywiście wygodniej stwierdzić, że nie :evil:

Możesz wynająć pokój a nie całe mieszkanie, w miejscu gdzie koty są mile widziane.

Nie twierdzę, że tak powinnaś zrobić. Każdy ma swoje priorytety. Ale ja bym tak właśnie postąpiła.

P.s. A papierosy Tobie i kotom nie szkodzą :evil: ?
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon mar 01, 2010 13:55 Re: alergia...:((( ratunku:(

No dobra dziewczyny, a może ktoś z Gliwic ma pokój do wynajęcia dla osoby z kotami?
AnielkaG
 

Post » Pon mar 01, 2010 14:04 Re: alergia...:((( ratunku:(

Gliwice: dziewczyny która jest na miejscy niech spróbuje się spotkać z Kają, bo przy takim podejsciu mamy i rodziny została z tym sama i przede wszystkim potrzebuje kogoś zeby wiedziec ze nie jest sama! Uwazam ze to teraz bardzo ważne i tylko wtedy może dać radę podniesc się na tyle zeby ruszyc z fotami itd.

Kaja, masz PW.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon mar 01, 2010 14:29 Re: alergia...:((( ratunku:(

po cichu liczę, że alergolog da jej jakieś leki, dzięki którym będzie mogła mieszkać z kotami :( mam też nadzieję, że jutrzejszy pulmonolog powie jej, czy to jest POChP czy faktycznie alergia :( udało mi się porozmawiać z jedną osobą z rodziny, która ma kilka kotów i wie, jak bolałoby rozstanie, obiecała, że pomoże mi szukać dla nich domów (to właśnie ona znalazła dom dla kotki, którą już oddałam) :cry:

kaja_mc

 
Posty: 21
Od: Sob cze 07, 2008 20:43
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 21:03 Re: alergia...:((( ratunku:(

Czytam...myślę nad tym jak pomóc :?

Czy możesz Nam pokazać swoje koteczki tutaj? :wink:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 01, 2010 21:31 Re: alergia...:((( ratunku:(

Czytałam ten wątek jeszcze na początku i nie mam najmniejszych wątpliwości, że w tej sprawie biedne koty to pretekst. To może nie jest najlepsze miejsce do poruszania kwestii relacji w rodzinie - ale wiele osób podobnie jak ja odczytuje tę sytuacje i też sugeruje, że oddanie kotów to... No właśnie - czy to jest racjonalne, co to zmieni, na ile jesteś w stanie poświęcić następne (statystycznie) jakieś 20 lat życia walce, kto jest górą. Ja już jestem baaardzo dorosłą osobą i wiem, że ta relacja ulega zmianie, gdy zmienia się status "dziecka" i gdy się ono usamodzielnia - tyle, że to wymaga cholernej odwagi i dobrze, gdy ma się wsparcie. Jakby co - ja jestem z Katowic, mogę powspierać (płacą mi za to, więc czemu nie mam tego zrobić dla innego kociarza?) Popatrz, ile osób jest z Tobą, to chyba miłe !
Jasmina
 

Post » Pon mar 01, 2010 22:04 Re: alergia...:((( ratunku:(

To mi wlaśnie przyszlo do glowy - odpępnij się dziewczyno :!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], LikeWhisper, Paula05 i 79 gości