
Spała sobie z nami, a raniutko domagała się już jedzenia, pomiziała się, a jak wychodziłam to ułożyła się do spania.
Tak sobie myślę, że po pierwsze ona musi odreagować, tak jak piszecie, a po drugie ten nowy antybiotyk bierze przecież od niedzieli, więc trzeba temu lekarstwu dać szansę na działanie.
Jedynie nie podobają mi się jej oczy. W schronisku wyglądały lepiej, a jak zaczęłam jej zakraplać atecortinem, to mała ma je ciągle przymrużone i ta biała błonka jest aż na pó oka

ale dziś już przestałam panikować. Najważniejsze, że Ludwiczka je , załatwia się.
Musi być dobrze
