Ja chyba mam kota...2 Diagnoza potwierdzona; Tać s. 77-9 :)

OKI pisze:Szelmiasta jeszcze jedynaczką była na tych zdjęciach Chyba widać

Ale długo ją chyba masz już?

kociczka39 pisze:Buhaha,to mnie rozwaliło

" W tzw. międzyczasie wystąpiły objawy dodatkowe, polegające na nasilonym kupowaniu dzikich zapasów karm i żwirku, dokształcaniu się, tudzież ciąganiu pierwszego objawu do weta Aaaa, i jeszcze zadawaniu całej masy głupich pytań, komu się da

Ale nie, ja wcale jeszcze nie histeryzuję... Dwa objawy główne i kilka mniejszych, to jeszcze nie choroba, prawda?

Czy to zaraźliwe i czy powinnam się izolować od społeczeństwa

Diagnozę poproszę.... na cito "

Najgorsze, że to przeszło w stan permanentny :roll:

Zapasy żarcia jakoś szybko wyszły i znów trzeba będzie napaść na jakiś sklep :roll:

kociczka39 pisze:
OKI pisze:Szelmiasta jeszcze jedynaczką była na tych zdjęciach Chyba widać

Ale długo ją chyba masz już?

Babcia Szelma mnie nęka od czerwca 2002 :roll:

OKI pisze:
kociczka39 pisze:Buhaha,to mnie rozwaliło

" W tzw. międzyczasie wystąpiły objawy dodatkowe, polegające na nasilonym kupowaniu dzikich zapasów karm i żwirku, dokształcaniu się, tudzież ciąganiu pierwszego objawu do weta Aaaa, i jeszcze zadawaniu całej masy głupich pytań, komu się da

Ale nie, ja wcale jeszcze nie histeryzuję... Dwa objawy główne i kilka mniejszych, to jeszcze nie choroba, prawda?

Czy to zaraźliwe i czy powinnam się izolować od społeczeństwa

Diagnozę poproszę.... na cito "

Najgorsze, że to przeszło w stan permanentny
Zapasy żarcia jakoś szybko wyszły i znów trzeba będzie napaść na jakiś sklep

kociczka39 pisze:
OKI pisze:Szelmiasta jeszcze jedynaczką była na tych zdjęciach Chyba widać

Ale długo ją chyba masz już?

Babcia Szelma mnie nęka od czerwca 2002

Buhahaha,to jak będzie słychać w telewizorni o jakimś włamie do sklepu zoo,to będzie wiadomo :ryk:

O to faktycznie babcia już z Szelmy

OKI pisze:
A takie było małe przerażone tuż po przybyciu do mnie

Pamiętam to zdjęcie! :1luvu:

Kiedy to było, ho ho..

A objawy zazwyczaaj się nasilają po pierwszym kocie.. :ryk:

Szelmiasta miała co najmniej rok, jak się znalazła - czyli tak naprawdę nie wiadomo, ile ma latek...
W każdym razie to objaw przewlekły jest :twisted:

OKI pisze:Szelmiasta miała co najmniej rok, jak się znalazła - czyli tak naprawdę nie wiadomo, ile ma latek...
W każdym razie to objaw przewlekły jest

NIEULECZALNY :ryk:

kociczka39 pisze:
OKI pisze:Szelmiasta miała co najmniej rok, jak się znalazła - czyli tak naprawdę nie wiadomo, ile ma latek...
W każdym razie to objaw przewlekły jest

NIEULECZALNY

I postępujący... :mrgreen:

OKI pisze:
kociczka39 pisze:
OKI pisze:Szelmiasta miała co najmniej rok, jak się znalazła - czyli tak naprawdę nie wiadomo, ile ma latek...
W każdym razie to objaw przewlekły jest

NIEULECZALNY

I postępujący...

Pewnie mnie zaraz pogonią, ale co tam :lol:

OKI pisze::piwa:

Pewnie mnie zaraz pogonią, ale co tam

Ale słodko sobie leży

OKI pisze::piwa:

Pewnie mnie zaraz pogonią, ale co tam

Zmniejsz i nie pogonią,, :ryk:

Ale słodyczka! :1luvu:

Nie zauważyłam wcześniej :oops:

kalair pisze:
OKI pisze:
A takie było małe przerażone tuż po przybyciu do mnie

Pamiętam to zdjęcie! Kiedy to było, ho ho..

A objawy zazwyczaaj się nasilają po pierwszym kocie..

Szelma jest moim drugim kotem :mrgreen:

Ale na usprawiedliwienie dodam, że wtedy miałam jeszcze psa :lol:

kalair pisze:
OKI pisze::piwa:

Pewnie mnie zaraz pogonią, ale co tam

Zmniejsz i nie pogonią,,
Ale słodyczka!

Dziękuję, Szelma :oops:

A co będę za moda robotę odwalać? :wink:

kociczka39 pisze:Ale słodko sobie leży

Teraz już nie ma kiedy tak sobie poleżeć :twisted:

OKI pisze:
Teraz już nie ma kiedy tak sobie poleżeć

No tak,młodzież ma pod opieką :wink:

kociczka39 pisze:
OKI pisze:
Teraz już nie ma kiedy tak sobie poleżeć

No tak,młodzież ma pod opieką

Khem, khem... to raczej młodzież dba o Babcię, żeby się nie roztyła :ryk:

Właśnie padła i robi bokami :lol:

Tacia zmienia sierść na letnią :lol:

To jest niesamowite, bo się robi całkiem inna w dotyku, taka bardzo delikatna, jedwabna wręcz. Zupełnie inna struktura włosa. Miejscami ma jeszcze tę zimową puchówkę, ale gdzie niegdzie już to nowe - śmiesznie się ją głaszcze :lol:

Dostaje kropelki i dziś wreszcie dorwałam świetlik do przemywania - świetlik chyba toleruje lepiej od wody i herbaty. Kropelek nie toleruje wcale :twisted:

Ale chyba jej pomagają, bo mam wrażenie, że mniej jej łzawią te ślepka :roll:

Fajnie by było, jeśli się okaże, że akurat u niej można to wyleczyć i wcale nie musi chodzić taka zapłakana

Ja chyba mam kota...2 Diagnoza potwierdzona; Tać s. 77-9 :)

Kto przegląda forum